Pseudoamerykańskie bragga
Idzie lato, a wraz z nim podnosi się nie tylko temperatura na dworze , lecz także poziom polskich płyt hip - hopowych. Panie i panowie, mam zaszczyt przedstawić wam jedną z najlepszych płytek w historii polskiego rapu. Poznański raper don Guralesko, znany choćby z formacji Killaz Group, stworzył z producentem Matheo ("Essende Mylffon" Tedego) genialny duet.
Sam nie wiem, kogo bardziej chwalić. Mateo, to chyba rzeczywiście "Szopen rapu", jak nazywa go Gural. Jego bitów można słuchać do znudzenia. Pod żadnym względem nie odstają od amerykańskich standardów. Naprawdę doczekaliśmy się polskiego producenta będącego w stanie zrobić prawdziwą karierę za granicą. Zresztą, on już sprzedaje swoje podkłady amerykańskim raperom. A Gural? Gural jest na tej płycie taki, jakim znacie go od dawna. "Chropowaty", bezkompromisowy, bawiący się słowem i jeżdżący po bicie, jak mu się tylko podoba. Jeśli nie masz jeszcze tej płytki na półce, to w tym momencie powinieneś biec już do sklepu.
Całość materiału muzycznego na płycie przedstawiona jest w formie typowego mixtape'u, czyli układu, w którym kawałki płynnie następują po sobie. Częstym motywem jest głos a'la Dj Buhh, rapujący rozbrajająco dziwaczne refreny. A co można powiedzieć o poszczególnych kawałkach? Mamy tu typowo baunsowe tracki, jak wprowadzający w klimat płyty "Jedziemy z tym" czy "Dobrze o tym wiesz". Co do baunsu, prawie każdy z tych kawałków spokojnie można by wykorzystać na imprezie, choć nie są ani naiwne, ani zrobione "na odwal". Idźmy dalej. Bardzo nowatorski jest "Taniec pojebaniec" z pseudorockowym refrenem. Jest tu także parę remiksów "killazowych" kawałków ("Karma" i "Manewry"). Znalazło się też miejsce na utwór potwierdzający pojednanie między "kuzynami" a obozem Peji ("Na żywo z Poznania"). Nie zabrakło freestylu, w którym Gural ani nie zadziwia, ani nie rozczarowuje (choć parę potrójnych rymów jest całkiem dobrych).
Co do gości, to tym razem jest naprawdę świetnie. Ja nie wiem, czy to bity Mathea tak działają, ale po prostu każdy z zaproszonych raperów zaprezentował się bardzo dobrze. Idealnie pasujący do stylu Gurala Kaczor i Shellerini, ciekawy Ramona 23, podśpiewujący Jamal, genialni technicznie chłopcy z 3 Wymiaru itd. Jedynym raperem, który odstaje nieco od reszty stawki jest... Matheo. Z drugiej strony swoje zwrotki dograł raczej dla jaj, więc myślę, że można mu to wybaczyć.
Jeśli chodzi o teksty, to nie do końca jestem usatysfakcjonowany. Gural stosuje ciekawe triki słowne, potrójne i poczwórne rymy i jest pewny tego o czym rapuje, ale... Jakkolwiek to zabrzmi, wydaje mi się, że on rapuje cały czas o tym, że jest pewny tego o czym rapuje. Ja rozumiem, że to braggadaccio, że to jego sztandarowy styl, i że to mu wychodzi genialnie. Ale kawałkiem "Karma" pokazał, że potrafi także rapować o rzeczach naprawdę ważnych. Dlaczego więc nie poszedł za ciosem? No cóż, zobaczymy co pokaże w następnych swoich projektach, choćby na zapowiadanej już na jesień tego roku płycie "El Polako".
Niech powyższy akapit jednak cię nie zniechęci, poza tym jednym minusem, płytka jest gruuuuba. Bity Mathea, w połączeniu z flow i techniką Gurala, są tak bardzo amerykańskie, nowatorskie i "najlepsiejsze", że nieraz podczas słuchania dreszcze przechodzą po całym ciele (puść sobie na wieży "Leje się atrament" albo "Jedziemy z tym", a zrozumiesz o czym mówię). Płytki nie polecam. Ja po prostu uważam, że każdy szanujący się słuchacz hip-hopu powinien ją mieć w swoich zbiorach. Genialne bity Matheo, świetny jak zawsze Gural, dobrze dobrani goście, Dj'e Hen, Story i Decks na gramofonach i schizowe skity WSZ. Szkoda tylko tego zdominowania płyty przez owe braggadaccio.
Grafika:
Komentarze [30]
2007-06-07 10:23
za recenzjami nie przepadam, ale Twoją nawet da się czytać. sukcesów życzę.
2007-06-06 23:49
Rybosom: Peja to nazwisko, a reguły ortograficzne nie tyczą się nazwisk (wszędzie pisze się Peji, nigdzie Pei:P)
2007-06-06 17:22
“kreskom” ?? ?? ?? chwila bo sie pogubiłam… kogo ty chcesz poprawiac drogi anonimie…. idem siem najeść Jogobellom ;)
2007-06-06 17:20
2007-06-05 21:26
Aha – recenzja jest ok, ale po płytę i tak nie sięgnę bo to nie moje klimaty.
2007-06-05 20:30
madre glowy sie znalazly zeby poprawiac pisownie ksywki jednego i drugiego …
2007-06-05 20:12
Sobie spójrz drogi, wnikliwy i spostrzegawczy anonimie, jak się owy wykonawca nazywa (patrz foto zamieszczone obok tekstu,tak w woli ścisłości). Mnie osobiście podobają się “Manewry” . I kropka. Powodzenia w dalszej pracy dziennikarskiej! ;)
2007-06-05 19:52
Witamy Królu :D Recenzja mi się podobała i zachęciła mnie,żeby posłuchać niektórych piosenek :) Oby tak dalej. Pozdrawiam
2007-06-05 19:24
poza tym gural pisze sie przez “o” z kreskom
2007-06-05 17:36
Z całym szacunkiem dla poprawiających, ale jest błąd. Zamiast “Peji” powinno być “Pei”.
Wyciąg ze słownika: UWAGA: Bez względu na wymowę po samogłosce nie piszemy połączenia “ji”, lecz samo “i”.A recenzja mi się podoba.
2007-06-05 15:28
czlowieku o czym ty piszesz? bity mathea nowatorskie? on szopenem rapu? hah! wolne zarty. zreszta nawet gural na tej plycie jest nieco wtorny. mimo ,iz plyta jest mocno srednia to nie przeszkadza by sie przy niej… dobrze bawic. dlatego na koncercie gurala bede.
2007-06-05 15:23
Mimo, że za polskim hip- hopem nie przepadam (zdecydowanie wolę “czarną muzykę”) , muszę przyznać, że artykuł mnie zachęcił i z pewnością przesłucham kilka utworów.
Życzę powodzenia w dalszej pracy dziennikarskiej :)
2007-06-05 15:06
Z hh skończyłam już dawno i nie przepadam… ale artykuł wg mnie bardzo dobry jak na początkek:)
Mimo, że sie tym nie interesuje, to przeczytałam go w całości:)
2007-06-05 14:57
Ja też się nie znam na hip hopie, ale artykuł jak na debiut całkiem niezły.