Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Porcelanowe Motyle   

Dodano 2007-10-22, w dziale felietony - archiwum

„Wygląd coś wyraża, a to jak chcę wyglądać, ma wyrażać to, że odrzucam jedzenie, wypieram się go jak diabła. Chcę być chuda, ale szczęśliwa, nie chodzi o to, że będę się żywić światłem, czasem będę coś jeść , ale dla przyjemności, nie z przymusu psychicznego, albo cielesnego…”

„Niejedzenie lub właśnie umiarkowanie w jedzeniu kojarzy mi się z czystością, odmówienie sobie tego, co uwielbiam - z siłą... Tak jak by podświadomość nieraz mówiła ‘nie zjesz tego - to Ci się coś uda.’(...)”

Powyższe wypowiedzi są autentyczne i należą do osób, które ilekroć stają przed lustrem, są z siebie niezadowolone. Ciągle zbyt dużo brakuje do upragnionego ideału… Ale czymże ten ideał jest?

***

W pogoni za urodą, perfekcyjną figura i powodzeniem, wiele osób trochę się gubi. Celowo użyłam uniwersalnego słowa „osoby”, bo problem ten dotyczy zarówno kobiet, jak i mężczyzn. Z jednej strony, nie ma co się dziwić, bo media ciągle podpowiadają nam - lansując pewne osoby, zachowania, ubrania - jak mamy wyglądać. Są to oczywiście obrazy niejednokrotnie zmieniane komputerowo na potrzeby danego programu czy okładki pisma. Z drugiej jednak strony, ludzie, szczególnie ci wrażliwi na wpływy środowiska, mający wysoką potrzebę akceptacji, szczególnie łatwo przejmują propagowane wzorce. Tak rodzi się jedna z najbardziej powszechnych i najtrudniej uleczalnych chorób XXI wieku – ANOREKSJA.

Anoreksja nervosa, czyli jadłowstręt psychiczny, to choroba niezwykle złożona, której podłoże leży w przypadku każdego chorego gdzie indziej – raz w domu, innym razem w szkole, a niekiedy nawet w środowisku pracy. Schorzenie to najprościej można zdefiniować jako błędną ocenę własnego ciała, własnych możliwości, prowadzącą do okresowego lub stałego głodzenia się. Na anoreksję zapadają najczęściej dziewczęta między 12 a 21 rokiem życia. Dla porównania chłopcy zapadają na tę chorobę około 10 razy rzadziej. W czasie analizy tych danych nasuwa się pytanie: dlaczego anoreksja dotyczy głównie dziewcząt?

Nie ma to bynajmniej najmniejszego związku z poziomem inteligencji czy rozwojem psycho-fizycznym. Mężczyźni (chłopcy) posiadają po prostu nieco mniej złożoną psychikę niż kobiety. Oznacza to, iż panie są bardziej wrażliwe na wpływy mediów, o których już wcześniej wspominałam. Moda, która propaguje szczupłą sylwetkę, często zbyt głęboko wnika w psychikę, zasiewając ziarenko niepokoju, które z czasem może się nawet przerodzić w maniakalną chorobę. Kobieta „pulchna” postrzegana jest zazwyczaj jako kobieta silna, twarda i mało kobieca. Natomiast kobieta szczupła, to symbol delikatności, kruchości, słabości – słowem, kobiecości. Nic bardziej błędnego. Inną przyczyną zachorowań na anoreksję są często zaburzenia relacji rodzinnych oraz brak akceptacji swojego ciała i jego kształtów. Studia nad fenomenem anoreksji dowodzą, iż nieakceptowanie własnego ciała jest swego rodzaju manifestacją, buntem, formą negacji swojego dotychczasowego życia. Osoby chorujące na anoreksję są z reguły ambitne, posłuszne, niemal wzorowe. Jedzenie jest jakby jedyną sferą życia, którą mogą same kontrolować. Głodzą się notorycznie, a mimo znacznego wyniszczenia organizmu nie dostrzegają problemu i są ciągle przekonane o swojej nadwadze.

A odbicie w lustrze…? Dla chorych takie pojęcie nie istnieje. Najlepiej, gdyby luster w ogóle nie było.

Najczęstszym początkowym objawem anoreksji jest załamanie nerwowe lub depresja. Do tego dochodzi później także stopniowa urata łaknienia, nadmierne owłosienie na całym ciele, prowokowanie wymiotów, a u dziewcząt zanik miesiączki. U chorych można także stwierdzić suchą skórę o bladożółtym lub przeźroczystobiałym odcieniu (w dotyku nieco przypominającą pergamin), kruche łamliwe włosy, niskie ciśnienie oraz wolniejszą akcję serca. Chorzy skarżą się na dużą wrażliwość na zimno, która spowodowana jest zanikiem tkanki tłuszczowej, częstą bezsenność, zawroty głowy, a niekiedy również omdlenia.

Pisząc ten artykuł przejrzałam wiele stron mniej lub bardziej związanych z anoreksja, ale to co znalazłam pod koniec przeszyło mnie na wskroś. Mówię o stronach PRO-ANA.

Zapytacie, co to takiego? To nic innego, jak promowanie anoreksji. Według autorów tych stron jest to po prostu styl życia, dążenie do doskonałości, do perfekcji, panowanie nad własnym ciałem, silna nienawiść do jedzenia, a przede wszystkim – chęć bycia chudym.

Wielu chorych szuka azylu w wirtualnym świecie, gdzie znaleźć można tysiące stron WWW promujących anoreksję jako radość, szczęście i spełnienie: „Jeśli nie jesteś chuda, nie jesteś atrakcyjna. Bycie chudą jest ważniejsze od bycia zdrową. Anoreksja nie jest chorobą – to świadomy wybór, droga do szczęścia i doskonałości. Jesteśmy z tobą. Jesteśmy takie jak ty”

Takie wypowiedzi, to chleb powszedni na stronach i forach pro-ana. Wiele osób cierpiących na anoreksję myśli, może nie dokładnie tak samo, lecz niestety bardzo podobnie. Na takich stronach dominują młode dziewczęta, które zamieszczają informacje o liczbie kalorii, niskotłuszczowe przepisy, pamiętniki, swoje blogi z poradami przydatnymi dla innych anorektyczek. Co ciekawsze, na stronach pro-ana można znaleźć całe mnóstwo linków do zdjęć przeraźliwie chudych modelek. Jak dowiedziałam się od jednej znajomej użytkowniczki takiego forum, zdjęcia te stanowią inspirację w dążeniu do „doskonałości”. A już najlepiej kiedy wiszą wszędzie, w szczególności na lodówce. Przekaz stron pro-ana jest czytelny i jednoznaczny: „Wspólnie uda nam się pokonać wszelkie przeciwności i będziemy idealne. Będziemy chude”.

Internetowa społeczność chorych na anoreksję jest liczna i silna. Dziewczyny wspierają się wzajemnie, a w wirtualnym świecie czują się pewnie i bezpiecznie, bo w rzeczywistości często nikt ich nie rozumie, a czasem nawet izolują się od koleżanek, które próbują im pomóc, uzmysłowić powagę sytuacji. Niestety wiele anorektyczek, o ile nawet dostrzega i obiektywnie ocenia swoje położenie, o tyle nie potrafi lub nie chce walczyć z wyniszczającą je chorobą. W niektórych przypadkach na walkę jest już za późno… Nie wszystkie młode dziewczyny cierpiące na anoreksję dożyją swoich 20-tych urodzin.

My, możemy tylko biernie patrzeć jak anoreksja zbiera coraz to większe żniwo, czytać mądre artykuły w gazetach, wygłaszać sądy i prawić mądrości. Nawet możemy im współczuć. To jednak nie pomoże! W takich sytuacjach zadajemy sobie pytanie: czy jesteśmy im w stanie pomóc? Za wszelką cenę. Przecież życie jest darem. Szkoda, że tak często zapominamy, jak bardzo cennym…

Grafika:

http://www.pieknecialo.republika.pl/grafika/anor1.jpg

http://beavis.blox.pl/resource/TO_JEST_LASKA.jpg

Oceń tekst
  • Średnia ocen 4.2
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 4.2 /180 wszystkich

Komentarze [40]

Fleurette
2007-10-23 21:43

Moim zdaniem nie ma co generalizować i tworzyć stereotypów w stylu puszyste=wredne.. tak jak napisał marcintbg, to bardziej kwestia charakteru, niż nazwijmy to wagi :)
za pozytywne oceny tekstu dziękuję :)

marcintbg
2007-10-23 20:40

Co do wypowiedzi “jugos” hmm mialem okazje stycznosci z jedną “puszystą” panią z teraz juz 3 klasy.. grzecznością i wogole jaką kolwiek sympatią to ona nie grzeszyła. Wrecz przeciwnie zachowywała sie jak wielka dama, probujaca leczyc wlasne kompleksy, wyżywając sie na młodszych. Zdziwilo mnie to bo znam sporo “puszystych” dziewczyn, z calkowicie innym charakterem. Wiem, ze charaktery są rozne i nie ma dwoch takich samych no ale ludzie.. szanujmy sie:D. Poza tym w zyyyciu nie chcialbym miec dziewczyny jak te “kobiety” (lub to co z nich zostalo)na zdjeciach wyżej..

Brawo Kasiu ;)

spider
2007-10-23 20:19

Również gratuluję tekstu. O tym, że te dziewczyny są chude jak patyki i widać już tylko same kości, a mimo to nadal twierdzą, że są za grube pozostawię bez komentarza, bo siadło im już grubo na psychikę. O tym problemie można jeszcze wiele mówić. Nie rozumie jednak tego, że dziewczyny o wadze w normie i naprawdę świetnej figurze co trochę mówią, jakie to mają grube nogi, brzuch itp. Nie wiem, może to tylko takie gadanie, żeby sobie pogadać, tylko po co? Po to, żeby zaprzeczać i mówić im, że jest naprawdę ok, czy po to, bo chcą być jeszcze bardziej doskonałe? Wytłumaczy mi to ktoś? Przecież to nie oznaka i początki anoreksji.

Fleurette
2007-10-23 20:14

a raczej czytać, a nie słyszeć :P

Fleurette
2007-10-23 20:13

Miło mi takie rzeczy słyszeć Droga Radosna ! pozdrawiam :)

~radosna
2007-10-23 19:41

gratuluję artykułu!

radzio
2007-10-23 18:56

Właśnie papusiam pewną postać glukozy (przerwa w robieniu zadań z liczb zespolonych etc ;|) i powiem tyle – faceci na pewno nie lubią takich kościotrupów jak ten fotach. Ta moda na chude kobiety wzięła się z pism gdzie zdjęcia były przepuszczane przez photoshopa (a wiem, że tam można z kogoś kto waży 80 kg zrobić laskę ważącą ok 40 – 50 kb i do tego idealne proporcje, cera, włosy, oczy, fryzura etc. etc. A jak to bywa z kobietami … czytelniczki chcą tak samo wyglądać więc zaczynają się diety, makijaże, fluidy etc.

Dla mnie to absurd ;-), ale może dlatego że jak widzę plakat albo jakąś fotkę gwiazdy to widzę zastosowane techniki odmładzania i odchudzania (w photoshopie rzecz jasna :D) więc mnie to nie rusza.

Inna sprawa, że ludzie mają w genach zapisane wagę, posturę etc. Ja tam mam budowę wprost z Syberii i mogę jeść mniej czy więcej, ale waga tak czy siak się trzyma :D, jugos to genetycznie zaprogramowany anorektyk i już.

Na Discovery był program o tym i facet ważący grubo ponad normę (bmi dużo za wysokie) powiedział że mu to zwisa bo wyniki krwi ma zajeb**, ma formę etc. Ale też jego budowa była przystosowana do innego klimatu :D (no przypominał świętego Mikołaja :D).

Tak więc imo nie warto patrzeć na te modelki bo to wieszaki są :D, a naturalnego piękna szukać wokół siebie bo najciemniej pod latarnią...

P.S.
Kochanego ciałka nigdy za wiele xD

Fleurette
2007-10-23 16:19

ja też Kubuś lubię Gargamela :D:D

jugos
2007-10-23 15:47

ale ja nie mówiłem o chudych z niejedzenia, tylko genetycznie chudych…a tacy są najedzeni jak każdy.

ale może masz racje, pewnie spotkałem złą grupę. bo ja oczywiście nie chce wrzucac wszystkich do jednego wora… ale takie właśnie swego czasu obserwując różne osoby wrażenie wyniosłem.

chociaż z drugiej strony, jak sobie przypominam podstwówkę – te wkur*****ce dzieci były zawsze nieco pokażniejsze od chudzielców :P

a czarne charaktery są fajne. Gargamel na prezydenta!

Solarii
2007-10-23 15:23

potwierdzone naukowo, że ludzie puszyści są o wiele sympatyczniejsi, niz ci chudzi i posiadaja znacznie większe poczucie humoru. wynika to z tego ze jak ktos najedzony to zadowolony, wiec automatycznie przyjazniej podchodzi do swiata.
Moze akurat ty nie tych przebadanych spotkales.

mozna sie troche cofnac w rozwoju i poogladc kreskowki , w ktorych czesto to jednak ci przerazliwie chudzi graja czarne, wredne charaktery ;p

nie linczuje jugos- komentuje :)

jugos
2007-10-23 14:54

a tekścior mi się podoba – rispekt Flo(ł)

jugos
2007-10-23 14:53

a ja się obżeram jak dzika świnia, a i tak wyglądam jak niedościgniony ideał anorektyków…

ponadto:

podziele z wami pewnymi obserwacjami. otóż zauważyłem, że ludzie z nadwagą są generalnie o wiele mniej sympatyczni od chudych. moze do wynika z ich niezadowolenia z siebie… ale tak czy siak – jak grube, to wredne.
puszyści – czekam na lincz:P

P.S.
chryste panie, czy figura ma jakiekolwiek znaczenie. Ja naturalnie wyglądam jak ofiara wojny, co wcale z kanonami piękna zgodne nie jest i to lubie. Wy nie mozecie polubic siebie?

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Artemis 27artemis
Hush 15hush
Hikkari 11hikkari

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry
Zamknij