Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Katecheza kontra etyka   

Dodano 2008-11-04, w dziale felietony - archiwum

Ilu z was drodzy czytelnicy wybrałoby zamiast katechezy lekcje etyki? Sądzę, że ta liczba nie zmieściłaby się na palcach obu moich rąk i stóp. Dlaczego więc, w naszym szacownym liceum, nie mamy możliwości dokonania takiego wyboru? Z góry narzucane nam są lekcje religii, na których często potem pokazujemy tylko nasz sceptycyzm.

I w tym oto miejscu pragnę przedstawić wam definicję etyki (z wikipedii rzecz jasna), aby ktoś mi znowu czegoś tam nie zarzucił. Otóż etyka, to: dział filozofii zajmujący się badaniem moralności i tworzeniem systemów myślowych, z których można wyprowadzać zasady moralne. Etyki nie należy mylić z moralnością. Moralność, to z formalnego punktu widzenia zbiór dyrektyw w formie zdań rozkazujących w rodzaju: "Nie zabijaj", których słuszności nie da się dowieść ani zaprzeczyć, gdyż zdania rozkazujące niczego nie oznajmiają. Celem etyki jest dochodzenie do źródeł powstawania moralności, badanie efektów jakie moralność lub jej brak wywiera na ludzi oraz szukanie podstawowych przesłanek filozoficznych, na podstawie których dałoby się w racjonalny sposób tworzyć zbiory nakazów moralnych.

Przeglądając ostatnio pewien portal internetowy natknęłam się na bardzo interesujący artykuł. Podczas jego lektury dowiedziałam się, że nauka religii, to taki polski zwyczaj. No cóż, co prawda, to prawda i trudno temu w jakikolwiek sensowny sposób zaprzeczyć. Powszechnie wiadome jest jednak, że mamy w naszym kraju wolność wyznania, a jeśli tak jest naprawdę, to dlaczego w ramach religii zgłębiamy tylko zagadnienia dotyczące chrześcijaństwa, ograniczając się przy tym wyłącznie do wyznania rzymsko – katolickiego?

A jak to wygląda w praktyce? Dla jednych katecheza to przykry obowiązek. Inni idą na te zajęcia, aby zdążyć odpisać od kolegi zadanie z fizyki. Następni pójdą, bo chcą się zdrzemnąć przed kolejną nudną lekcją, a jeszcze inni „bo mama kazała” lub „bo tak wypada”. Oczywiście są też i tacy, którzy uczęszczają na te zajęcia z własnej, nieprzymuszonej woli, lecz w moim przekonaniu to zdecydowana mniejszość populacji. Zastanówmy się więc, jaki to ma sens? 80% uczniów (dane nie poparte żadnymi badaniami) nic z tych lekcji nie wynosi? Czy nie uważacie, że w tej kwestii każdy powinien mieć tzw. wolną rękę i nie patrząc na to czy ma już skończone te nieszczęsne osiemnaście lat czy nie, samodzielnie podjąć w pełni świadomą decyzję? Religia czy etyka? Zdaję sobie sprawę, że każdy człowiek przechodzi w swoim życiu taki okres, w którym nie wie co zrobić ze swoja wiarą lub jej brakiem, ale czy to wystarczający argument za takimi zajęciami?

Czwarty akapit poświęcam osobistym odczuciom względem poruszonego przeze mnie tematu. Moim skromnym zdaniem wystawianie ocen za znajomość tajemnic różańcowych czy innych modlitw jest nieporozumieniem i mija się z celem. To czy ja je znam, albo inaczej – czy chcę je poznać, to wyłącznie moja sprawa i raczej nie chcę, aby ktokolwiek w to ingerował. Wychowywanie się w kraju, w którym zdecydowaną większość mieszkańców stanowią katolicy, samoistnie wpływa na naszą podświadomość. I choć w niektórych przypadkach chęć zerwania więzi z Kościołem jest niesamowicie silna, to i tak gdzieś tam w środku siedzi to przeświadczenie o istnieniu nieba i piekła, które nie pozwala nam na stanowcze powiedzenie „Ja NIE wierzę!”, bo najzwyczajniej w świecie się boimy.

No to w czym tkwi problem?
W braku możliwości dokonania wyboru?
A może się jednak mylę?

Niniejszy tekst dedykuję p. prof. G.

Oceń tekst
  • Średnia ocen 5.1
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 5.1 /18 wszystkich

Komentarze [66]

~krzyżowiec
2008-11-05 20:16

A kysz, wyznawcy szatana! Wszyscy niewierni będziecie się smazyć w piekle! A imię jego czterdzieści cztery! Ten tekst to propaganda spirytyzmu, Belzebuba i Lucyfera!

~Jorg
2008-11-05 20:08

Tekst już skomentowałem, a potem cóż, odnoszę się do kolejnych postów, i jeśli jest to wymagane, to chyba nie tlyko mogę, ale i powinienem sprecyzować swoje stanowisko (np. jeśli ktoś pisze, że chciałbym wrócić do anabaptyzmu. Poza tym trochę tych postów tu napisałem, więc nic dziwnego, że dużo się takich słów nazbierało. Pozerstwa nie lubię, tak samo jak niewierzenia, tylko dlatego, “że to głupie”, moje odejście od religii nie było takim ot nagłym wymysłem. Łatwo jest zresztą podpisać się jako “anomim”, kiedy ja jestem tu może nie z imienia i nazwiska, ale mam swoje zdjęcie (dziwne jakieś co prawda, na grupowym wyglądam bardziej podobnie do siebie).

~anonim
2008-11-05 19:50

panie“jorgu“juz wszyscy wiedza jaki to jestes trendy nie uznajac zadnej religii.mysle tylko,ze jak niktorzy z ludzi lansujesz sie podkreslajac swoja“odmiennosc“od kosciola.chrzani mnie w co wierzysz a w co nie.oceniaj tekst a nie siej swoich watpliwych pogladow.tez nie uwazam wiary ale nie wydaje mi sie to byc powodem do dumy czy uwydatniana tego w kazdej mojej wypowiedzi.zastanow sie troszke nad swoim pozerstwem

~Moczo_absolwent
2008-11-05 18:50

Oj, ciężko przychodzi katolikom zrozumienie, co to jest państwo świeckie i rozdział Państwa od Kościoła.
Nic dziwnego – w końcu to religia równie agresywna, co islam, tyle że stosująca inne środki.
A co do krzyża jako symbolu tożsamości narodowej, to, pomijając już wszelkie inne symbole religijne, radziłbym wieszać w klasach również Gwiazdę Dawida, bo to w końcu z judaizmu wyrosło chrześcijaństwo, a Żydzi żyjąc w jednym kraju z Polakami przez prawie tysiąc lat też włożyli ogromny wkład w szeroko pojętą polską kulturę i tożsamość narodową! A Kościół, cóż Kościół?
Przypomnijcie mi, katolicy, kto nauczał w I Rzeczypospolitej przez 200 lat przed rozbiorami łaciny zamiast języka polskiego? Ta instytucja najbardziej zasługuje, by ją dzisiaj uważano za kolebkę polskości.

~Jorg
2008-11-05 17:58

Otóż nie chcę do anabaptyzmu powracać, bo jest to pewna odmiana chrześcijaństwa, a mi jakakolwiek odmiana jakiejkolweik religii jest obca. I nie prawda, że nie można nie wierzyć w żadną z religii.

Jesteś w Oazie i to jest właściwie miejsce do zgłębiania religii katolickiej, w przeciwieństwie do publicznej szkoły w świeckim państwie. Porównanie religii do języka jest bardzo nietrafione. Czy tak trudno zrozumieć, że państwo jest ŚWIECKIE? Czy naprawdę tak bardzo chcemy zasługiwać na miano tego “Iranu Europy”? Już pokazywałem Bananowi
Państwo | Religia, a nie:
Państwo + Reiligia
I nie chodzi tu o nowoczesność, tylko o fundamentalne zasady organizacji państwa, to czy ktoś wierzy, to jego prywatna sprawa.
Państwo | Religia
Państwo | Religia
Państwo | Religia

~Kate
2008-11-05 17:36

Czytając poniższe komentarze nie mogę oprzeć się wrażeniu, że niektórzy jeszcze nie dojrzeli żeby uczęszczać na lekcje religii. Młodzieży często wydaje się, że religia jest nie potrzebna. Po co wierzyć? Przecież to takie staromodne. Babcia pójdzie do kościoła – wystarczy, ja już nie muszę, zaoszczędzę godzinę. Po co religia w szkole – żeby stracić kolejne 45 min? itd itd… Do wiary trzeba dojrzeć. Ale każdy w coś wierzy (nawet się do tego nie przyznając), bo jak śpiewa ‘Raz Dwa Trzy’: ‘trudno nie wierzyć w nic’. Dyskusja na temat ‘religia czy etyka w szkole?’ jak dla mnie jest bezsensowna. Katolicyzm jest wizytówką naszego państwa, tak jak np. język polski. Z tego względu, że Ci się nie podoba polski to nie będziesz mówił w tym języku? Bez sensu… Ludzie dojrzejmy…

Ktoś stwierdził, że religia powinna być usunięta z planu zajęć... Nie zgadzam się, bo mnie osobiście jest ona bardzo potrzebna. Jestem katoliczką (przyznaję się do tego), noszę krzyż na piersiach, należę do Oazy (jestem w diakoni wychowawczej). I jak pewnie Wy wszyscy, mam milion pytań na które poszukuję odpowiedzi. A znajduję je m.in. na lekcji religii.

Jorg, czy na prawdę chcesz powrócić że anabaptyzmu???

~banan
2008-11-05 17:29

do Jugoliny: rzeczywiście ilość komentarzy imponująca, może dobijesz do upragnionej 50
do Levej: racja, racja tylko co Ty robisz na komputerze o 7 rano?? ;D

spider
2008-11-05 15:37

co trochę się ktoś skarży na “cenzora” :d

~jugolina
2008-11-05 15:24

otóż drogi anonimie niczym mnie p. Ela nie zdenerwowała, może gdyby osoba, która dokonała korekty tego teksu nie ukróciła dedykacji, to nie wyciągałbyś tak pochopnych wniosków

~anonim
2008-11-05 15:16

no chyba cię pani Ela zdenerwowała, a teraz gorzkie żale

~nico_mindt
2008-11-05 08:04

A ja jestem katolikiem i uważam, że lekcje religii powinny wyjść out ze szkół. Tylko to katolicyzmowi wyjdzie na dobre!

Co do lekcji etyki, jeśli tylko nie będą prowadzili jej wojujący katolicy, prawosławni, świadkowie jehowy, ateiści, agnostycy, muzułmanie itp. itd. to ok. Tylko skąd wytrzasnąć takiego obiektywnego? Inaczej pojawią się kontrowersje jak i przy religii, z tymże w zależności od przekonań danego prowadzącego.

A co do ludzi potocznie zwanych “mocherami”. Wskocz na kilkadziesiąt lat do kraju totalitarnego gdzie będą Cię prześladowali za przekonania to zobaczymy jaki wyjdziesz!

Co do ingerencji rodziców, to mają racje! Prawo wyborcze od 21 roku życia!

~Leva
2008-11-05 07:09

W sali 37 wisi Mickiewicz. Bądź co bądź żyje w nim zażyłych stosunkach. Pozdro Adam!

A co do tekstu, to Jugolina została pewnie poproszona o podwyższenie słupków statystycznych Lessera. To jest cała tajemnica!

~wydzielina
2008-11-04 23:21

Jeżeli piekło istnieje, jest wyścielone puchatym moherem, z którego skazani na męki piekielne szyją berety i wysyłają je na Ziemię. Niestety rynek się wysycił, więc wysłannicy diabła szukają zbytu wśród przedstawicieli młodego pokolenia. Diabeł wysłał ich do szkłół, aby uczyli religii i pozyskiwali kolejne szwaczki. Reakcja łańcuchowa.

Jeżeli istnieje niebo, prawdobodobnie wygląda dokładnie tak samo. Różni się tylko numerem konta bankowego.

Ludzie obudźcie się! to nie średniowiecze! nikogo już nie ruszają klimaty konika i szabelki! Kto chce – niech chodzi na te lekcje. Jeżeli ktoś naprawdę nie chce w nich uczestniczyć – może przecież zrezygnować. Chodzicie bo mama wam kazała? a jak mama każe nie pić piwa i nie palić papierosów to też się zgadzacie na jej warunki? Dżizyz, niezły kocioł. Nie utrudniajmy sobie życia na siłę! Wspomniany artykuł był prawdopodobnie z “Wysokich Obcasów” o klasie, która odmówiła chodzenia na religię. Jeżeli nikt z was nie chce chodzić – zróbcie tak samo! Jeżeli pojedyncze osoby chcą zgłębiać tę “wiedzę”, będą miały taką możliwość np. umawiając się z lokalnym duszpasterzem w salce katechetycznej po lekcjach. Ale nie świrujmy z oceną z religii na świadectwie! to nie jest żadna wiedza, tylko założenia od początku do końca. Nie rozumiem, jak taka ocena ma być traktowana na równi z oceną z matematyki czy geografii.

Faktem jest, że współczesna kultura europejska wyrosła na kulturze chrześcijańskiej. Dlatego też krzyże na ścianach mają swoje uzasadnienie, aczkolwiek w każdej sali dodatkowo powinien stać światowid, zeus i paru innych.

~banan
2008-11-04 22:38

coś mi zapachniało konfliktem tragicznym…

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najczęściej czytane

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 100luna
Artemis 27artemis
Hush 15hush
Hikkari 11hikkari

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry