Bo piekło jest w Twojej głowie
Ostatnio rozmawiałam w szkole z kolegą, który powiedział mi, że ma bardzo ciekawy, młodzieżowy film – z tzw. „dreszczykiem”. Poprosiłam go, aby mi go przyniósł. Następnego dnia wręczył mi płytkę z filmem. Gdy wróciłam do domu i nadszedł wieczór (wiadomo, wieczorem horrory ogląda się najlepiej) od razu włączyłam sobie ten film.
Już sam tytuł – Schrooms – zaciekawił mnie. Film został nakręcony w Irlandii, w 2006 roku. Aktorstwo, choć mamy tu do czynienia z amatorami, jest nawet dobre. Występują m.in.: Lindsey Haun jako Tara, Jack Huston jako Jake, Max Kasch jako Troy, Maya Hazen jako Lisa, Alice Greczyn jako Holly oraz Don Wycherley jako Ernie. Reżyserem filmu jest Paddy Breathnach, który doskonale potrafi ubrać zwykłą, banalną historię (przyjaciele na biwaku w lesie + legenda opowiedziana przez przewodnika) w mroczny klimat. Akcja filmu rozgrywa się - jak już wspomniałam – w Irlandii. Grupa przyjaciół z Ameryki przylatuje do Europy na kilka dni wypoczynku nad jeziorem. Z lotniska odbiera ich „miłość” jednej z dziewczyn. Wszyscy jadą do miejsca docelowego, czyli nad jezioro otoczone kilometrami kwadratowymi lasów. Wydawało by się, że to będzie zwykły, typowy biwak na dzikiej, leśnej polanie… Ale nie… To nie jest zwykły las, a i polana wcale nie jest taka zwyczajna. Bo właśnie o tej porze roku, kiedy bohaterowie przybywają w to miejsce, trwa tu sezon na grzyby halucynogenne. A wspomniana polana znajduje się notabene w centrum wysypu… W chwili, gdy przyjaciele kończą rozbijać namioty, a zaczynają zbierać grzyby, rozpoczyna się „halucynogenna” akcja…
Osobiście najbardziej podobały mi się elementy przeplatania fikcji z rzeczywistością. W żadnym momencie filmu, tak do końca nie wiadomo, o co właściwie chodzi. Bohaterowie biorą czynny udział w historii, która jest opowiadana przy ognisku. Każdy z nich uczestniczy jednak w odrębnym epizodzie, które to epizody dopiero pod koniec filmu składają się we wspólną i mocno zaskakującą całość. A atmosfera filmu – las, porosłe mchem drzewa i nikłe promienie słońca przebijające się przez gęstą mgłę, potrafią działać na wyobraźnię. Sporym minusem tego obrazu jest jednak brak odpowiedniej, klimatycznej ścieżki dźwiękowej, która dodatkowo wzmacniałaby poczucie grozy. Natomiast bardzo spodobało mi się wprowadzenie w jednym z epizodów motywu mnichów-psychopatów.
Ogółem film przypomina nieco wykład o szkodliwości spożywania grzybków halucynogennych. Trzeba jednak przyznać, że ten wykład ubrany jest w ciekawą fabułę. Polecam ten film na długie zimowe wieczory, szczególnie tym, którzy mieszkają w pobliżu lasu i lubią „grzybobranie”.
Komentarze [8]
2008-12-12 00:03
z zgadzam się z opinią poniżej, że to bardziej mógłby być tekst podłożony do trailera
2008-12-11 23:59
no i kolejne niezrozumienie
po prostu czasem mozna odnieść wrażenie, że ludzie są pod ciągłym ich wpływem dokładnie 24/7
a i dobrej nocy ;P
2008-12-11 19:38
Tekst całkiem niezły tylko czy nieco nie za krótki? Trochę wg mnie wygląda to bardziej jak rozbudowana zajawka o filmie niż recenzja
2008-12-11 17:19
o boze…. idz ty juz spac – grzyby zwykłe JADALNE tez rosna caly czas? – Zawsze rosna ogorki ? haluny nie rosną wszedzie i nie rosna zawsze! Jedz do jeziorka i obserwuj!
2008-12-10 22:11
nie wiedziałam, że jest jakiś sezon na grzybki halucynogenne ;)
to one nie są dostępne w wymiarze 24/7??
2008-12-10 21:21
Po przeczytaniu tej recenzji z chęcia obejrze sobie ten film ;)
2008-12-10 17:15
film zajebisty!
2008-12-09 22:42
strasznie wymeczone
- 1