Coś za coś
Zawsze marzył o takiej pracy, w takim miejscu. Z dala od centrum miasta. Cisza i spokój. Pracował tu już dwa lata i był naprawdę szczęśliwy. Otaczali go wspaniali ludzie. A on sam był przez nich akceptowany i prawie uwielbiany.
O tak, rozmawiać z ludźmi to on umiał, jak mało kto. Zawsze wiedział, co i kiedy powiedzieć. Dużo czytał. Zgłębiał tajniki ludzkiej psychiki. I choć zawsze starał się być otwarty na świat i ludzi, to jednak biła od niego jakaś tajemnica. Nigdy nikomu nie mówił o sobie. Nie opowiadał też o swojej przeszłości. Miał pewne zasady i chyba właśnie to przyciągało do niego wiele osób. Dla wielu był zagadką, ale taką, którą bardzo miło i przyjemnie się rozwiązuje. Większość swojego czasu poświęcał pracy, którą zresztą uwielbiał. Tak było aż do pewnego majowego popołudnia. Wówczas zobaczył ją. Znał ją dobrze. Spotykali się w ciągu ostatnich dwóch lat dosyć często, ale teraz to było coś więcej niż takie zwyczajne spotkanie. Odniósł wrażenie, jakby ujrzał ją po raz pierwszy. Miała około dziewiętnastu lat i była wyjątkowo piękna. Długie, jasne włosy opadały na jej delikatne ramiona. Kiedy na niego spojrzała, poczuł, że nie może złapać powietrza. Nie chciał się tak czuć, ale nic nie mógł na to poradzić. Było to dla niego coś zupełnie nowego. Coś, czego nigdy wcześniej nie doświadczył. Od tego czasu zaczął o niej myśleć. Najpierw tylko trochę, ot kilka małych, nic nieznaczących myśli dziennie. W końcu jednak przyłapał się na tym, że myśli o niej bez przerwy. Nie mógł pracować. Zawsze gdy pojawiała się w zasięgu jego wzroku, czuł, że musi na nią patrzeć. Przyciągała go do siebie coraz mocniej. Nie wiedział co robić, bo tak przecież być nie mogło. Nie miał do tego prawa, nie miał do niej prawa. Ale to ona sprawiła, że zapomniał o swoim powołaniu. A przecież już od pięciu lat był księdzem.
Komentarze [12]
2008-01-02 00:47
postrajcie się bardziej
2008-01-02 00:41
I co? tyle? odkąd zaczęłam to czytać, wiedziałam, że na końcu się okaże księdzem.Zbyt oczywiste. Temat oklepany, choć sprawa dosyć poważna.
Fakt- kryzys twórczy w lesserze
Huston, mamy problem
2008-01-01 02:03
ej dziewczyny, która z was za młodu leciała na księdza?
2007-12-30 19:12
ej dziewczyny, która z was za młodu chciała być księdzem?
2007-12-30 13:03
Mimo że krótkie, to mi sie baardzo podobało, fajnie ujęte, że wszystko okazuje się na samym końcu, zero wyjasnień, po prostu był księdzem, teraz każdy ma pole do popisu żeby komentowac :) brawo Strachu :)
2007-12-27 15:03
kochana doktryna :*
2007-12-27 11:45
każdy ksiądz tak myśli, ale doktryna zakazuje mu oficjalnie o tym mówić :)
2007-12-23 23:09
bluuuźnisz grzesznico :P
2007-12-23 12:22
ksiądz też człowiek, i normalny mężczyzna. To, że nosi sutannę nie oznacza, że nie może kogoś pokochać :)
2007-12-22 23:19
nie mogłaś wymyślic czegoś bardziej interesującego… np. księdza-koprofila czy cuś?
2007-12-20 17:14
dobra uwaga :)
2007-12-19 20:23
Ekh…? Prawie całego Lessera – włącznie ze mną – dopadł ostatnio jakiś straszliwy kryzys twórczy. Co jest? :\
- 1