Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Cudze chwalicie, swego nie znacie   

Dodano 2010-12-29, w dziale inne - archiwum

Nowy Rok obchodzony jest we wszystkich kulturach, ale nie wszędzie tego samego dnia. W Chinach i Japonii wypada on na przykład każdego roku innego dnia. W Wietnamie też nie jest świętem stałym. Tu obchodzony jest zwykle końcem stycznia lub początkiem lutego, ponieważ w tej kulturze jest to bardziej święto wiosny. Także Żydzi obchodzili już Nowy Rok w różnych miesiącach roku, a obecnie robią to we wrześniu lub w październiku. A kiedy i jak świętowali do tej pory Nowy Rok chrześcijanie?

Pierwsi chrześcijanie obchodzili to święto 6 stycznia, a następnie przenieśli je na 25 grudnia. Wiele lat później zdecydowano jednak, że Nowy Rok powinien być obchodzony w oktawę urodzin Chrystusa (w dzień nadania mu imienia Jezus), czyli 1 stycznia. Jednak data ta nie przyjęła się od razu. Nie data jest tu chyba jednak najbardziej istotna. Znacznie ciekawsza jest obrzędowość.

Nowy Rok świętem magii

Wiele zwyczajów związanych z tym dniem dotyczyło dostatku. Wierzono, że to, co się w tym dniu przydarzy, będzie wróżbą na cały następny rok. „Dzień ten powinien zawsze zastać bochen chleba na stole domowym jako znak obfitości daru bożego, który przez cały rok nie powinien schodzić z jego stołu, ale zawsze przesłonięty obrusem służyć na powitanie gościa i ubogiego” - pisał Gloger. Nowy Rok witano głośno, hukiem wystrzałów i strzelaniem z bata, próbując w ten sposób przepędzić Stary Rok. Głośno dawali też znać o sobie kolędnicy, którzy cudacznie poprzebierani chodzili od domu do domu, grając i śpiewając. Była to też pora składania sobie życzeń i wręczania podarków, ale panowało powszechne przekonanie, że ,,o fortunę należy zatroszczyć się samemu". Stąd też zapewne pochodzi zwyczaj wykradania sobie w ostatnim dniu Starego Roku drobnych rzeczy i wykupywania ich nazajutrz (za wykupne młodzież urządzała sobie wtedy noworoczne biesiady). „Mówią, że aby Rok Nowy był pomyślny, trzeba było nazdobywać cudzych rzeczy, zakończając rok stary” - dodaje Gloger. Wiatr wiejący w tym dniu zapowiadał obfitość owoców. Dobre zbiory wróżył też szron pokrywający owocowe drzewa w sadzie, a śnieg dobre rojenie się pszczół. Dużo gwiazd na niebie wróżyło natomiast obfitość jaj.

W Nowym Roku także sobie wróżono, ale dziś te wróżby przeniesiono raczej na Sylwestra. Dawniej Sylwestra spędzano jednak nie na balach, lecz w domach razem z rodziną, sąsiadami i przyjaciółmi. Trzeba było się wtedy pogodzić z innymi, aby zawiści i żalu nie przenosić na nowy okres życia. Wróżenie zaczynało się od noszenia polan drzewa na opał. Jeśli dziewczyna przyniosła parzystą ilość polan, to w Nowym Roku miała wyjść za mąż. Wierzono, że dziewczyna, która doczeka północy wpatrując się przy świetle dwóch świec w lustro, ujrzy przed sobą postać przyszłego małżonka. W tym dniu, podobno jak teraz w Andrzejki, wróżono sobie także z lanego wosku lub ołowiu. Ożenku dotyczyły też wróżby z dwóch pływających skorupek z orzecha z zapalonymi świeczkami (jeśli te zbliżyły się do siebie, panna mogła również liczyć na szybkie zamążpójście). Panny rzucały też butami przez ramię za siebie. Jeśli te spadały noskiem w stronę drzwi, był to także znak rychłego zamążpójścia, czyli opuszczenia domu rodzinnego. Wróżby te przeniesiono jednak później na Andrzejki i Katarzynki.

Jaki Nowy Rok, taki cały rok

Pogoda, samopoczucie oraz zachowanie bliskich, wszystko to zapowiadało Nowy Rok. Szlachta witała Nowy Rok wystrzałami z rusznic, które miały odstraszyć pioruny od domu, a ludzi ochronić od chorób. Nocą ze Starego na Nowy Rok gospodarze okręcali drzewa w sadzie słomą, a potem nosili się nawzajem na plecach, co miało zapewnić im urodzaj na jesień. Gospodynie rozrzucały natomiast w domu po kątach główki czosnku i żelazne przedmioty. Żelazo dawało bowiem moc przetrzymania wszystkich nieszczęść, a czosnek chronił od uroków i chorób. Wierzono także, że na przełomie roku duchy wychodzą z grobów i  odwiedzają swoje domy, dlatego stawiano im w izbach stołek przy piecu żeby odpoczęły i ogrzały się.

Nasi przodkowie przywiązywali także wielką wagę do noworocznych życzeń. Panowało powszechne przekonanie, że jeśli płyną one ze szczerego serca, to na pewno się spełnią. Życzono więc sobie „Do siego roku”, polecano się także boskiej opiece, mówiąc: „Bóg cię stykaj”, czyli niech Bóg kieruje wszystkimi twoimi poczynaniami. Według staropolskiego zwyczaju do dobrego tonu należało składać sobie życzenia noworoczne osobiście, a odbiorca, odwzajemniając je, powinien był zaprosić na noworoczny obiad. Istniała również specjalna hierarchia składania życzeń: dzieci składały je rodzicom, kawalerowie pannom, panowie sługom, a bogaci ubogim.

„Wiedziano w ogóle czego komu życzyć... Dzieci i żaczkowie szkolni prawili rodzicom i nauczycielom powinszowania prozą lub rymem, po polsku lub po łacinie”.


Źródło: Hanna Szymanderska - "Polskie Tradycje Świąteczne"

Oceń tekst
Średnia ocena: 4 /11 wszystkich

Komentarze [0]

Jeszcze nikt nie skomentował. Chcesz być pierwszy?

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najczęściej czytane

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 100luna
Artemis 27artemis
Hush 15hush
Hikkari 11hikkari

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry