Czerwone szpilki po dłuższym używaniu
Siedzę obok ciebie, patrzę, przecieram oczy ze zdumienia i nie mogę uwierzyć, że ty ciągle tkwisz w tym stanie nicości. Tak, zdecydowanie czekam na twój choćby jeden gest, jedno słowo, a ty nic. Nie wydobywasz z siebie nawet najcichszych dźwięków, na które czekam tak, jak czeka się na pierwszy dzień wiosny i rześkie powietrze.
Żyjesz - jak mówisz, bo tak trzeba. Nie dlatego, że chcesz, że ktoś dał ci to życie i nie wymaga, byś je dobrze przeżył. Nie. Dla ciebie ważne jest, by ta egzystencja trwała. W jaki sposób? To już zupełnie cię nie obchodzi.
Kolejny dzień przynosi ci tyle możliwości, a ty? Ty nie zastanawiając się długo, dołączasz do wyścigu szczurów. Po trupach dążysz do celu, ale jak sam przyznajesz - „tak trzeba”. Czy zastanawiałeś się kiedyś, co właściwie znaczy „trzeba”? Śmiem twierdzić, że chyba nie.
* * *
Obserwuję twoje czerwone szpilki. Zauważam, że starł ci się flek w obcasie. Wydawało mi się kiedyś, że o nie dbałaś, a teraz jesteś jak ta zepsuta część obcasa - zupełnie nijaka i bez duszy. A może to jest właśnie twoja dusza? Może ten zepsuty obcas od ulubionych czerwonych szpilek odzwierciedla idealnie twój wewnętrzny stan lub zaburzony mechanizm homeostazy?
Co z tobą? Kiedyś starannie wkładałaś te szpilki na nogi, tylko po to, by mieć więcej pewności siebie. A teraz nawet to ci nie pozostało. Myślałaś, że one dodadzą ci tego, czego ci brakuje? Cóż, spójrz prawdzie w oczy - nie dałaś rady. „Zbyt duża presja”- mówisz, choć w głębi ducha bijesz się w piersi i wiesz, że jednak nie dałaś rady, a obiecywałaś sobie, że będziesz silna.
Sama wiesz najlepiej, jak ciężko utrzymać się w dużym mieście, mieć te tysiące sytuacji (w tym i tych zaprzepaszczonych), tysiące marzeń, które leżą odłogiem między starymi książkami i są równie jak one zakurzone, tysiące chwil, tysiące myśli, tysiące spraw, które mogłaś zrobić inaczej.
Sama wiesz najlepiej, że nawet czerwone szpilki to nie jest to, co chciałaś w życiu osiągnąć i chyba nie muszę ci tego mówić, bo teraz, po dłuższym czasie zaczęłaś zauważać, że jestem obok i sprawdzam, jak się miewasz i czy w ogóle jesteś jeszcze w stanie pokonać samą siebie, zdjąć te cholernie szpilki i po prostu żyć.
Komentarze [3]
2009-01-21 20:36
Stwierdziłem, że warto napisać coś więcej. Podziwiam u piszących umiejętność tworzenia refleksyjnego nastroju. Cenna jest także wyższość treści nad formą i sens, który ani nie jest wyłożony na tacy, ani nie udaje, że istnieje. To wszystko ci się udało.
2009-01-21 17:27
Lubię twoje teksty ;)
2009-01-21 16:55
zdrowie to stan dobrego samopoczucia (...)prawidłowość działania mechanizmów homeostazy :D tak się mi przypomniało z naszej biol :PP
ode mnie masz 6 :*
- 1