Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Czy wierzysz jeszcze w świętego Mikołaja?   

Dodano 2008-12-06, w dziale felietony - archiwum

Zbliżają się mikołajki. Już niebawem wszyscy, którzy wierzą w Świętego Mikołaja, zostaną obdarowani prezentami. Dorosłym św. Mikołaj kojarzy się przede wszystkim z legendą, ale dzieci nadal wierzą, że jeśli były grzeczne, to 6 grudnia on je odwiedzi i spełni ich najskrytsze marzenia.

A jaki jest dziś nasz stosunek do św. Mikołaja? Kiedyś i my mocno w niego wierzyliśmy i dlatego pisaliśmy do niego listy z nadzieją, że to właśnie on spełni nasze marzenia. Pamiętacie, jak z wypiekami na twarzy zostawialiśmy swoje listy na parapecie lub w innym ogólnie dostępnym miejscu w domu, aby rankiem następnego dnia zobaczyć pod poduszką wymarzone prezenty? Ja pamiętam doskonale. Pamiętam też, ile czasu spędzałam na pisaniu tych listów i ile pracy mnie to kosztowało. Kaligrafowane literki, kolorowe zdjęcia wymarzonych prezentów, starannie naklejone, a wszystko po to, aby pokazać św. Mikołajowi, że naprawdę zasługuję na prezenty, no i żeby nie daj Boże czegoś nie zapomniał, albo nie pomylił. Pamiętam również i ten dzień, kiedy zorientowałam się, że tak naprawdę św. Mikołaj nie istnieje, a prezentami zajmują się rodzice. Jakież było moje rozczarowanie! Od tej pory frajdę sprawiało mi poszukiwanie po całym domu prezentów, które rodzice chowali kilka dni wcześniej, zazwyczaj w tych samych miejscach. Do dziś pamiętam, jak czekałam na te chwile, kiedy rodzice wyjdą z domu, aby pobuszować po szafach i sprawdzić, co tym razem dostanę. W moim przypadku w owych poszukiwaniach towarzyszyła mi z reguły siostra, która po zakończonej akcji i obejrzeniu prezentów, pilnowała, abyśmy zatarły wszystkie ślady i ułożyły prezenty tak, jak miało to miejsce wcześniej. A dziś? Przyznam szczerze, że gdybym to dziś miała napisać list do św. Mikołaja, to byłby on zupełnie inny. Nie byłoby już w nim wielobarwnych ilustracji, kaligrafowanych literek, a byłoby głównie prośby o to, co dziś jest dla mnie najważniejsze. Poprosiłabym go więc o to, co jest „niewidzialne dla oczu”.

Wiesz, Mikołaju, chciałabym cię prosić, abyś choć trochę wydłużył dobę. Nawet o kilka minut. Zawsze znajdą się ludzie, którym tak jak mnie bardzo by się to przydało. Oprócz tego, miło by było, gdybyś zamiast prezentów, które przemijają, mógł ofiarować nam więcej ciepła i nadziei. Dla wielu byłby to najlepszy prezent. A jak starczyłoby Ci jeszcze czasu, to mógłbyś pomóc odzyskać radości życia tym, którzy nie potrafią się już uśmiechać. Wiem, że dasz sobie rad. W końcu nie takich rzeczy dokonywałeś, a poza tym wielu ludzi (w tym i ja) nadal w Ciebie wierzy, a to chyba też do czegoś zobowiązuje.

Ciężko dziś wierzyć w św. Mikołaja. Szczególnie w takiego medialnego, grubiutkiego, w czerwonym stroju, ze zmarzniętymi policzkami i czerwonym od mrozu nosem, którego renifery parkują na dachu, i który wchodzi do naszego domu przez komin. Takiego z bujną, kręconą, białą brodą i z wielką czapką na głowie, który mówi od progu: „ho, ho, ho! Wesołych Świąt”. Sądzę, że taki baśniowy, mocno skomercjalizowany wizerunek, przemawia jeszcze tylko do najmłodszych. Dla starszych, to już niestety chyba jedynie legenda. Aczkolwiek wierzę w to, że w każdym z nas drzemie coś, co o nim przypomina. Nie bez powodu powstają przecież na świecie liczne charytatywne fundacje, które niosą pomoc potrzebującym. Wsparcie innych w potrzebie, wyciągnięcie pomocnej dłoni, to z jednej strony nie tak wiele, ale z drugiej, niewyobrażalnie wiele. Czyjaś uśmiechnięta twarz, błysk radości w oczach. Właśnie takie chwile sprawiają, że odzywają się w nas nieoczekiwane pokłady dobra, o których często nawet nie wiemy, które chowamy gdzieś głęboko w sobie, bo przecież „świat dostrzega dziś głownie tych, co śmiało idą pod wiatr”.

Pisząc te słowa, zastanawiałam się czy potrafilibyśmy dziś docenić tego świętego? Wiele się od jego czasów zmieniło, ale na szczęście nie wszystko. A ja tak sobie marzę, że byłoby fantastycznie, gdyby współczesny św. Mikołaj potrafił sprawić, aby w ten jeden dzień w roku każdy z nas mógł doświadczyć choćby odrobiny szczęścia, ale czy to możliwe?

Z archiwum naszej gazety polecam także:

Grafika:

http://www.entertainment.pl/_files/multimedia/...

Oceń tekst
  • Średnia ocen 4.8
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 4.8 /49 wszystkich

Komentarze [1]

~K
2008-12-07 10:01

Widzę że autorka jak większość a może prawie wszyscy utożsamiamy Mikołaja z tym sklepikarskim, grubym panem, a nikt nie wspomina o historyczności tej postaci czyli o tym ze był biskupem, że rzeczywiście chodził po ziemi. Jeżeli też uznamy tę postać za świetom Kościoła Katolickiego to raczej nie można mówić o ,,współczesnym świętym Mikołaju’‘. Sam list wskazuje raczej na nurt obecnych czasów kiedy człowiek nie umie sie zatrzymać a chce osiągnąć jak najwięcej(i poczucie ciągłego braku czasu).Do Samej formy tekstu nie mam zastrzeżeń.

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na żyrafę (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 100luna
Komso 31komso
Artemis 25artemis
Hush 10hush

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry