Dla kogo Złota Piłka 2015?
Gdzieś od czerwca wiadomo, że Złotą Piłkę wygra w tym roku Messi i nikt znający się choć trochę na footballu nie będzie z tym faktem polemizował. Wielu moich rodaków jest oczywiście zawiedzionych, że w nominowanej, finałowej trójce nie znalazł się ulubieniec polskich kibiców, Robert Lewandowski, ale widać to jeszcze nie jest jego czas. Gala w Zurychu zbliża się wielkimi krokami. A chcecie wiedzieć, który z piłkarzy zasłużył moim zdaniem na wyróżnienie za rok 2015?
Zamieszanie związane z przyznawanymi przez France Football nagrodami, to każdego roku nie tyle wielkie święto piłkarskie co marketingowe. Każdy kibic czeka oczywiście na koniec gali, bo chce zobaczyć sukces swojego idola (wcześniej przyznawane są nagrody w piłce nożnej kobiet, która – co by nie mówić – nie cieszy się aż tak wielkim zainteresowaniem oraz nominacje do jedenastki sezonu w piłce nożnej mężczyzn).
I może od tego właśnie zacznijmy. Jak według mnie powinna wyglądać najlepsza jedenastka mijającego sezonu? Proszę bardzo!
W bramce znajdzie się zapewne Manuel Neuer. To nie ulega najmniejszej wątpliwości. Ten Niemiec od kilku lat jest światowym nr 1, choć w mijającym roku nie zasłużył na tę nagrodę tak bardzo jak pewien Chilijczyk. Claudio Bravo, bo o nim myślę, zdobył niemal wszystko: Superpuchar Europy, potrójną koronę z Barceloną i Copa America z reprezentacją. Widać to jednak za mało, bo mimo tych sukcesów nie znalazł uznania w oczach ekspertów i nie został nominowany. To prawda, że Neuer jest świetny, ale tym sezonie nie dokonywał aż takich cudów w bramce jak wspomniany Bravo. Skoro ten drugi nie został dostrzeżony, to według mnie tylko Neuer może znaleźć się w jedenastce roku (notabene po raz kolejny). Ja innych godnych tej nagrody kandydatów po prostu nie widzę.
Linia obrony też może zaskoczyć. Co roku wybiera się czwórkę najlepszych obrońców. W tym roku na tę nagrodę moim zdaniem zasłużyli: Jerome Boateng, Javier Mascherano, Sergio Ramos i David Alaba. Boateng popełnił w całym sezonie tylko jeden błąd, po którym stał się bohaterem internetowych memów (chodzi o półfinał z Barceloną, kiedy Messi wkręcił go w ziemię). Poza tym spisywał się bez zarzutu. Duet stoperów także może być kontrowersyjny. Ramos nie zdobył co prawda w mijającym roku nic, ale jego postawa na boisku zawsze była bez zarzutu (no może poza ostatnim El Clasico). Mascherano jest natomiast bezwzględnym dowódcą miernej defensywy Barcelony i zawsze możemy podziwiać jego uniwersalność, bo równie dobrze spisuje się w roli stopera jak i defensywnego pomocnika. Kandydatura ta jest zatem bardziej uzasadniona niż choćby jego kolegi z zespołu Gerarda Pique. Został jeszcze Alaba, który nie jest doceniany w Bayernie, choć to chyba najbardziej uniwersalny gracz na świecie. Moim zdaniem może grać zarówno na boku obrony jak i na każdym skrzydle w linii pomocy. Taki reprezentant futbolu totalnego. Rinus Michel byłby z niego dumny. Zatem wybór Alaby nie byłby dla mnie żadnym zaskoczeniem. Zaskoczony będę jednak, jeśli się tam w ogóle nie znajdzie.
Czas na pomoc. Tutaj widzę trójkę solidnych graczy: Arturo Vidal, Ivan Rakitić i James Rodriguez. Vidal był jednym z bohaterów sukcesów Juventusu w ostatnich latach, a gdy wszedł na wyższy poziom, zaowocowało to błyskawicznymi przenosinami do Bayernu. W stolicy Bawarii gra teraz niesamowicie. Jedyną rysą na jego wizerunku jest prowadzenie Ferrari pod wpływem alkoholu i w konsekwencji rozbicie tego autka. Opcja nr 2 to według mnie Ivan Rakitić. To jeden z cichych bohaterów Barcelony. Może i przesadą byłoby porównywanie tego Chorwata do do Xaviego czy Iniesty, ale wykonuje swoje obowiązki nalezycie i jest jedyną realną opcją z tego klubu do jedenastki roku (wśród nominowanych nie ma Busquetsa, którego bym jednak wybrał i to mimo mojej wielkiej niechęci do niego). Opcja nr 3 nie powinien nikogo zaskoczyć, gdyż James Rodriguez wyrósł w 2015 roku na kluczową postać w Realu. Wielu postawiło na nim krzyżyk, gdy kupiono go za kosmiczną kwotę, ale teraz widać, że to był dobry interes. Poza tym wystarczy popatrzeć na zdobyte przez niego bramki. On po prostu nie strzela brzydkich goli.
No i linia ataku. Chciałbym, aby pojawiłaby się tu trójka z Barcelony. Jednak mam wrażenie, że skończy się to raczej tak: Leo Messi, Cristiano Ronaldo i Neymar (ta sama trójka została już nominowana do Złotej Piłki). Ronaldo zdecydowanie obniżył ostatnio loty, ale chciałbym wierzyć, że to tylko chwilowa zadyszka. Poza tym został królem strzelców La Liga i ex aequo z Messim i Neymarem królem strzelców LM. W tym zestawieniu musiał się znaleźć. Messi to Messi. Wiadomo. Miał wspaniały sezon i jego obecność w tym zestawieniu jest po prostu obligatoryjna. W zasadzie pozostaje tylko jeden wybór: Neymar czy Suarez? Podejrzewam, że w jedenastce roku znajdzie się jednak Neymar, a to dlatego, że jest również nominowany do Złotej Piłki. Według mnie na wyróżnienia to bardziej zasłużył Suarez, który w tym roku gra po prostu niesamowicie, utrzymał swoją niezwykłą skuteczność z Liverpoolu i strzela jak na zawołanie (choć trzeba uczciwie przyznać, że na początku przygody z Barceloną miał trochę rozregulowany celownik).
Czas na wybór gola roku. Tutaj nominowano trzech zawodników: Leo Messi, Alessandro Florenzi i Wendell Lima. Według mnie nagrodę otrzyma oczywiście Messi, ale tylko dlatego, że to Messi i już (fakt, że jego gol w meczu z Bilbao był niezwykłej urody, a dokładniej akcja, która do niego doprowadziła). Ja jednak z tej trójki wybrałbym fartowną bramkę Florenziego, bo ta wprawiła mnie w osłupienie. Ale chciałbym też zaznaczyć, że żadna z tych bramek nie umywa się do jednego trafienia. Chodzi o gol Mexesa, w sparingu Milanu z Interem. Po tym golu nie byłem w stanie wydusić z siebie ani jednego słowa, bo był po prostu nie z tej ziemi. Dlaczego nie znalazł się w gronie nominowanych? W zasadzie to nie wiem. Ale często bywa tak, że gol roku w moim mniemaniu, nie znajduje aż takiego uznania wśród piłkarskich ekspertów.
I na koniec Złota Piłka. Oczywiście wiadomo, że tę nagrodę wygra Messi. Co by nie mówić zasłużył. Ronaldo i Neymar będą robić na gali jedynie za tło (upadająca gwiazda i przyszły zwycięzca tego plebiscytu). Taki jest też prawdopodobnie pomysł organizatorów. W tym plebiscycie nie decyduje bowiem ilość zdobytych bramek, asyst, czy niezwykłych zagrań. Tu decydują głosy kapitanów i selekcjonerów poszczególnych reprezentacji. Zatem wynik nie może być obiektywny i to z wielu powodów. Wielu Polaków ubolewa, że w tej trójce sezonu nie znalazł się Lewandowski. Faktycznie trochę żal, ale nie zapominajmy, że gracz ten odpalił dopiero w drugiej połowie sezonu. Jeżeli jednak przez cały rok 2016 utrzyma tak wysoką formę, a do tego pokaże się z dobrej strony na Euro we Francji, to w przyszłym roku będzie murowanym kandydatem nie tylko do finałowej trójki, ale i do samej nagrody.
Zatem wszystko wydaje się mniej więcej jasne. 6 stycznia poznamy jednak oficjalne wyniki tego plebiscytu i zapewne przekonamy się, jak mało wiem o footballu. Chociaż z drugiej strony kandydatury wydają się w tym roku tak oczywiste, że prawdopodobnie nie pomylę się w żadnym z przypadków.
Grafika:
Komentarze [0]
Jeszcze nikt nie skomentował. Chcesz być pierwszy?