Do zobaczenia w kinie
Rok 2012 już za nami. Pomyślałem sobie, że warto byłoby teraz sprawdzić, co dane nam będzie obejrzeć w polskich kinach w ciągu najbliższych kilku miesięcy. Sprawdziłem i przedstawiam poniżej listę kilku, moim zdaniem najciekawszych tytułów, jakie w bieżącym roku powinny pojawić się na dużym ekranie. Wymienione produkcje nie powalczą raczej o Oscara, ale nie jest to chyba główny cel ich producentów. Ich zadanie jest inne. Mają dostarczyć widzowi dobrej rozrywki, bo w końcu głównie po to chodzimy do kina.
Być może coś pominąłem, bo nie mam ostatnio i zbyt wiele czasu na dogłębne przeglądanie Internetu w poszukiwaniu wiadomości o filmach. Poza tym wolę obejrzeć film “na świeżo”, tj. bez oglądania pierdyliarda trailerów, czytania setek newsów etc. Zapraszam więc do zapoznania się z moimi propozycjami, zwracając jednocześnie uwagę na to, że filmy pozwoliłem sobie ułożyć według dat ich polskiej premiery.
„Hansel i Gretel: Łowcy czarownic” - Naprawdę chciałbym zobaczyć ten film. Hollywood sięga ostatnio często po motywy pochodzące z klasycznych baśni. Mieliśmy już okazję obejrzeć „zmierzchowatą” wersję Czerwonego Kapturka i Królewny Śnieżki z Kristen Stewart i Chrisem Hemsworthem. Muszę przyznać, że to naprawdę ciekawe zjawisko socjologiczne. Historie te były spisywane do mniej więcej XIX wieku. W XX wieku wziął się za ich bajkowe adaptacje Disney, a teraz robi się z nich prawdziwe filmy akcji, które, w pewnym sensie, mają więcej związku z materiałem bazowym, jakim są ludowe podania i gawędy. A oryginalne historie zdecydowanie nie były ani grzeczne, ani przeznaczone stricte dla dzieci. Najprawdopodobniej będzie to klasyczna kicha, ale osobiście lubię takie klimaty (sam się kiedyś w coś takiego bawiłem), chętnie więc obejrzę i ten film.
„Martwe zło” - Jeżeli nie wiesz, czym jest Martwe zło… W latach ’80 Sam Raimi (zanim wyreżyserował trzy filmy, których głównym bohaterem był Spider-Man) stworzył Martwe zło, które obecnie uważane jest za film kultowy. Jeśli zastanawiałeś się kiedyś, dlaczego w każdej z części Spider-Mana grał Bruce Campbell, to w tym momencie masz już odpowiedź.
W przypadku tego filmu nie jestem pewien czegokolwiek. Jakieś pół roku temu przeczytałem komentarz pod jakimś filmikiem na YouTube, że powstaje restart tej serii. Przygotowując się do napisania tego tekstu, natknąłem się także na informacje, że premiera tego obrazu ma mieć miejsce w tym roku. Z tego, co zdążyłem się zorientować, wnoszę, że reżyser chce nakręcić inny film, ale będący nadal Martwym złem. Jest to bez wątpienia dobry pomysł, bo dokładne odwzorowywanie wcześniejszych produkcji mija się zdecydowanie z celem. Halloween, które wyreżyserował Rob Zombie, było świetne, bo facet potrafił, podchodząc z szacunkiem do oryginału, zrobić je po swojemu. Ale z Koszmarem z ulicy Wiązów niekoniecznie już mu wyszło. Nawet bardzo niekoniecznie.
Dlaczego więc czekam? Podobały mi się wszystkie trzy części Martwego zła i chciałbym zobaczyć, czy nowa ekipa będzie w stanie stworzyć coś niezwykłego, czy też może Martwe zło podzieli los sporej liczby remake’ów, które powstały i zostały zapamiętane z tego, że były okropne lub nie zostały zapamiętane w ogóle.
„Iron Man 3” - W tym przypadku jest dużo prościej wytłumaczyć – Robert Downey Jr. i Ben Kingsley w roli Mandaryna. Filmy bazujące na komiksach Marvela naprawdę przypadły mi do gustu. Avengers było świetne, jeśli chodzi oczywiście o dostarczenie rozrywki. Powiedziałbym nawet, że najlepsze w 2012 roku. Liczę, że film o samym Tonym Starku mnie zachwyci, bo niestety dwie pierwsze części nie były pozbawione wad.
„Man of Steel” - Niezbyt przepadam za filmami i samą postacią Supermana. Głównie chyba dlatego, że jest on nomen omen – tak bardzo super. Właściwie żadnego filmu o tym bohaterze nie obejrzałem do końca. Wiem, że są to filmy, w których grał Christopher Reeve, ten taki specyficzny z Lutherem, w którego wcielił się Kevin Spacey no i Smallville, ale żadnego z nich nie obejrzałem… jeszcze. A ten chciałbym jednak zobaczyć, bo być może tym razem uda się autorom z tej napompowanej historii ulepić coś przyjemnego. Bo, nie oszukujmy się, Superman to kwintesencja bycia superbohaterem i do tego ta czerwona peleryna, to wielkie “S” na klacie, ta kozacka poza na okładkach starych komiksów – dla mnie zdecydowanie za dużo.
Z tym filmem wiążę pewne nadzieje. Reżyserem jest Zack Snyder (300, Watchmen), a przy produkcji maczał też palce Nolan (ten od nowego Batmana, jakby ktoś nie wiedział), więc mam prawo oczekiwać czegoś… świeżego (to chyba najodpowiedniejsze słowo).
Najprawdopodobniej film będzie stanowił podwaliny pod nadchodzącą Ligę Sprawiedliwych, a jeśli tak będzie, to warto zostać chwilę po zakończeniu seansu na sali, by zobaczyć, czy po napisach końcowych nie pokaże się jakaś scena zawierająca wstawkę z innym bohaterem. Ciekawi mnie również, czy historia ta będzie miała miejsce w tym samym uniwersum, co wypuszczony w roku 2011 Green Lantern, bo na powiązanie z nolanowskim Batmanem oczywiście nie ma co liczyć. Krążą już nawet plotki o ponownym wskrzeszeniu Mrocznego Rycerza w filmie.
Tak właśnie wygląda moja lista stricte rozrywkowych filmów, których doczekamy się najprawdopodobniej w pierwszej połowie 2013 roku. Oczywiście nie są to na pewno wszystkie produkcje warte uwagi, ale, szukając niewymagającej rozrywki lub materiału na kinowy wieczorek, warto się im bliżej przyjrzeć.
Grafika:
Komentarze [3]
2013-01-29 20:37
Zawstydzacie mnie. ;)
2013-01-29 18:38
To prawda. Pióro ma naprawdę lekkie i fajnie się czyta jego teksty.
2013-01-29 18:17
Jaskier jak zawsze w formie :D
- 1