Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Dramat Lakersów   

Dodano 2014-12-29, w dziale inne - archiwum

Do tej pory nie interesowałem się specjalnie koszykówką. Nie śledziłem w mediach wyników drużyn NBA, nie oglądałem też w telewizji ich meczów (meczów Tauron Basket Ligii zresztą także), nie chodziłem również na mecze naszego Jeziora Tarnobrzeg, ale od dziecka kibicowałem zespołowi Los Angeles Lakers. Teraz mój stosunek do tej dyscypliny uległ zmianie. Wybrałem sobie jednak fatalny moment, ponieważ moja ulubiona drużyna w NBA gra w tym sezonie fatalnie, a władze klubu wydają się nad tym zupełnie nie panować.

/pliki/zdjecia/lak1min.jpgGdy jakiś czas temu spytałem mojego kolegę, który jest pasjonatem koszykówki i od lat śledzi rozgrywki NBA, jak radzą sobie Lakersi, to odpowiedział mi, że są jedną z najgorszych drużyn w swojej konferencji. Na początku nie chciało mi się w to wierzyć, bo gdy grałem w stare odsłony gier NBA, to Lakersi byli z reguły najlepsi. Ale teraz, gdy codziennie śledzę sytuację w tej lidze, to nie za bardzo mam ochotę oglądać nawet skróty ze spotkań tego zespołu. Mimo wszystko chciałbym jednak wyartykułować w tym tekście swój niepokój i podzielić się z wami swoimi spostrzeżeniami.

Od lat czołowym graczem zespołu jest Kobe Bryant. To już jego dziewiętnasty sezon w NBA. I co ciekawe od zawsze związany jest z drużyną z Los Angeles. Powiem wam, że jest on moim ulubionym koszykarzem, bo nieustannie mam w pamięci 81 punktów, które zdobył w meczu z Toronto Raptors w 2006 roku. Wielu kibiców uważa dziś, że Black Mamba jest już tylko swoim cieniem. To prawda, że ma on już 36 lat, ale pokażcie mi innego zawodnika, który w jego wieku oddawałby tyle rzutów w jednym meczu. W tym sezonie przesunął się przecież na trzecie miejsce w historycznej tabeli punktowej ligi, co stało się to w meczu z Minnesota Timberwolves. Wskażcie mi także innego zawodnika Lakersów, który walczyłby z podobnym zaangażowaniem. Mamba ma także mocny charakter i nie boi się powiedzieć tego, co akurat na dany temat myśli. Na jednym z treningów, patrząc na poczynania swoich kolegów z zespołu, krzyknął w stronę prezesa Mitcha Kupchaka "te skur... nic nie robią". Pozwólcie więc, że ja nadal będę uważał go za lidera tegoż zespołu, /pliki/zdjecia/lak2.jpg który może być przykładem dla młodszych zawodników w tej drużynie. Absolutnie nie podzielam też zdania tych kibiców, którzy domagają się jego sprzedaży. Jedynym argumentem przemawiającym za jego ewentualnym odejściem z LAL mogłaby by być jedynie jego rażąco słaba skuteczność.

Słabe wyniki zespołu w zeszłym sezonie spowodowały, że otrzymali dopiero siódmy pick w drafcie. Wybrali perspektywicznego Juliusa Randle'a, który okazał się być całkiem niezłym zawodnikiem na pozycję nr 4. Problem w tym, że gracz ten już w pierwszym meczu z Houston Rockets złamał nogę i prawdopodobnie będzie miał cały ten sezon z głowy. W meczach przed sezonem dawał jednak kibicom do zrozumienia, że chce być zbawcą dla tej drużyny, a przy okazji też kandydatem do nagrody "Rookie of the Year". W końcu uznano go "najlepszym rookie w LAL od czasów Bryanta." Innym zawodnikiem, który pokazuje na bosiku, że wie, o co chodzi w koszykówce, jest Nick Young, który dołączył do zespołu nieco później. Jest może trochę zbyt ekstrawagancki, ale udowadnia, że oprócz Mamby tylko on jest w stanie wziąć na swoje barki odpowiedzialność za wynik drużyny (pokazał to chociażby w meczu ze Spurs, gdy rzucił w końcówce „trójkę” na wagę zwycięstwa). Pozostali zawodnicy LAL powinni się za to wstydzić tego, co pokazują na boisku. Jednym z takich zawodników jest Carlos Boozer. Ten dołączył do zespołu w ramach wymiany (Pau Gasol trafił do Chicago Bulls). Gracz ten jest po prostu słaby i nic nie wnosi do gry. Kolejnym zawodnikiem, który mocno mnie rozczarowuje, jest Jordan Hill. Może i notuje on dużo zbiórek, ale w obronie jest irytująco nieporadny. Wypaleni psychicznie wydają się być także: Jeremy Lin, Wesley Johnson i Jordan Clarkson, a frustracja Kobiego to potwierdza. Ale przecież NBA to nie liga dla mięczaków. Tu oprócz niezwykłych umiejętności trzeba mieć w sobie też tzw. "pierwiastek sk****syństwa". A ci zawodnicy wydają się nie mieć ani jednego, ani drugiego. Wkurza mnie również sytuacja Steve'a Nasha. Gość złapał już na początku sezonu kontuzję pleców i będzie najprawdopodobniej wyłączony z gry przez cały sezon. /pliki/zdjecia/lak3.jpg Powinien moim zdaniem zakończyć karierę (ma 40 lat), ale jakoś nie zamierza tego robić. Korzysta więc z zapisu w kontrakcie, zgarniając spokojnie kolejne 10 mln $, co nie przeszkadza mu grać sobie w wolnych chwilach w golfa.

A co powiecie o szkoleniowcu LAL? Byron Scott był bez wątpienia bardzo dobrym zawodnikiem, ale trenerka raczej mu nie wychodzi. Patrzę przez pryzmat jego pracy w Los Angeles. Nie ma on jakoś pomysłu ani na opanowanie sytuacji w zespole, ani na poprowadzenie go do sukcesu. W konsekwencji Lakersi grają źle. Mają najgorszą obronę w lidze, a ich gra w ataku wygląda tak, jakby bali się rzucać za trzy punkty. Nie dziwię się więc kibicom, którzy na forach internetowych wyrażają swoją tęsknotę za Philem Jacksonem i jego systemem "triangle offense".

Czy Lakersi mają jeszcze jakiekolwiek szanse na awans do fazy play-offy? Mają, ale bardzo małe, bo grają w silnej konferencji zachodniej. Co prawda ich statystyki w tym sezonie są dramatyczne (9 zwycięstw i 22 porażki), ale pamiętajmy, że NBA to wyrównana liga, w której każdy może wygrać z każdym.

Grafika:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 4.5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 4.5 /12 wszystkich

Komentarze [0]

Jeszcze nikt nie skomentował. Chcesz być pierwszy?

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na lwa (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Artemis 27artemis
Hush 15hush
Hikkari 11hikkari

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry