Geometria dusz
Geometria dusz
Tak to bywa, Gdy człowiek myśli nad czymś Nie do wymyślenia. Przynajmniej dla niego. Inny rozwiązałby to od razu, Bez mrugnięcia okiem, Lecz tak widziane rzeczy, Bez pomysłu na punkt widzenia, Cierpną i bledną, Choć nie mają jak. Stracony czas Na bezmyślne szkice, Które nie prowadzą do rozwiązania, Nawet się do niego nie zbliżając. Wyciągnięty pierwiastek Z myślenia nietrwałego Nie słucha poleceń I nie chce się dać rozwiązać. W bzdurę przekształcone równanie, Które kiedyś miało sens I wydawało się, Że tego sensu nie straci, A nawet przyszłość pośród innych Jest mu mniej pisana. Azymut zawarty między wspomnieniami Woła o pomstę do ciebie I krzyczy, Że się zmienia, A kąty są przecież na zawsze ustalone Przez takich jak ja, Którzy nie myślą wiele Nad sensem tych liczb, Ale szukają w nich Zapomnienia.
Komentarze [0]
Jeszcze nikt nie skomentował. Chcesz być pierwszy?