Myśli z księgi B
Lilith
Słońce bezczelnie już wstało
Drażni twe oczy ostrym promieniem
A spałaś tak słodko
Miałaś kołtun na głowie i błoto na oczach
Ze zbyt ciężką głową się położyłaś
Teraz cierpisz... wiem
Wiem też że znów wyruszysz
Ze świeżym makijażem i wypraną spódnicą
Z papierosem nie swoim i z piwną goryczą
Dziś na nowo wieczorem ktoś zagości ci w oku
Zgarniesz go wzrokiem a być może dłonią
Zatańczysz mu obok i potem w rozkroku...
Lecząc samotność nastanie noc
I będziesz jak zawsze igrać z rządzami
Lubisz być pierwsza a reszta jest błędem
I pływać będziesz w piwnym deszczu
Twój grzech do serca ostrzem się wbija
Hakiem przez piersi, usta i lędźwie
Gorszy Piłat
Siedzimy spokojnie na tronach królewskich
Spoglądamy niechlujnie na zbędne raporty
Na naszych oczach gdzieś daleko coś płonie
I wiemy że dzisiaj ktoś umarł
Z perspektywy fotela, świat jest nam mały
Na jednym ekranie Afrykę zmieścimy
I z koroną na głowię palcem po mapie
Śmierć człowieka jest obojętna
Bo każdy z nas jest gorszym Piłatem
Patrzącym zimno przez okno na tłumy
Z rękami w wodzie czyszczącej brudy
Próbujemy zagłuszyć sumienia
Komentarze [0]
Jeszcze nikt nie skomentował. Chcesz być pierwszy?