Historia życiem pisana
Cassie Harte od dziecka przeżywała w rodzinnym domu horror, a wszystko za sprawą swojej wyrodnej matki. Niekochana, niechciana, zaniedbywana, szykanowana, poniżana i dręczona, dzielnie walczyła z przeciwnościami, jakie ją spotykały. Powiedzieć jednak o jej historii tylko tyle, to jakby nie powiedzieć nic, dlatego dobrze się stało, że to ona sama zdecydowała się opowiedzieć czytelnikom własną historię w książce "Pokochaj mnie mamo".
Przyszła na świat jako czwarte z kolei dziecko swoich rodziców. A tak przynajmniej się jej wydawało, dopóki nie poznała prawdy... Od najmłodszych lat była poniżana przez swoją matkę, która przez całej życie nie potrafiła okazać jej choćby odrobiny miłości, czułości czy współczucia. W wieku 8 lat zaczął ją wykorzystywać seksualnie jej "ukochany" wujek chrzestny i to za sprawą cichego przyzwolenia matki. Później dowiedziała się, że był on wieloletnim kochankiem jej matki, a także jej biologicznym ojcem.
W dorosłym życiu Cassie wcale nie miała łatwiej. Kilka nieudanych małżeństw, dzieci, które kochała nad życie, dając im miłość, jakiej sama nigdy nie doświadczyła, ciężkie przeżycia i trudna sytuacja materialna, doprowadziły w końcu do tego, że popadła w głęboką depresję. Myślę, że nikt nie potrafi tak realistycznie opisać przebiegu tej choroby, jak osoba, która doświadczyła jej na własnej skórze i latami się z nią zmagała.
Historia opowiedziana przez Cassie poruszyła mnie bardzo, gdyż uświadomiła mi, jak potworne mogą być przeżycia małej dziewczynki, nastolatki, a później kobiety. Uświadomiła mi również to, że są jednak na świecie takie matki, które nie kochają swoich dzieci. Ba, w trakcie lektury cofałam się często w myślach do swojego dzieciństwa i przypominałam sobie, co robiła moja mama, bym była szczęśliwa. I powiem Wam, że nie potrafię dziś sobie wyobrazić, że mogło być inaczej, że mogło mi tego zabraknąć. Nasz bohaterka, Cassie, została jednak pozbawiona tego wszystkiego. Zabrano jej radość życia, a zamiast tego otrzymała od najbliższej sobie osoby strach i poczucie, że jest beznadziejna…
"Pokochaj mnie mamo" to bez wątpienia nieustające wołanie o miłość i akceptację i dlatego przeznaczona jest moim zdaniem dla wyrobionych czytelników o mocnej psychice. Biorąc tę książkę do ręki nie miałam pojęcia, że będę musiała przebrnąć przez tak wiele trudnych fragmentów.
Pewne jest natomiast to, że historia ta wciąga czytelnika niewiarygodnie już od pierwszych stron a nawet zdań i to, że podczas czytania będzie on bombardowany całą gamą emocji, która może go przytłoczyć i każe mu zastanawiać się nad wieloma aspektami życia. Momentami aż trudno uwierzyć, że coś takiego mogło się komuś przydarzyć. Życiowe doświadczenia naszej bohaterki są bowiem naprawdę przerażające, ale wydaje mi się, że mogą jednak pomóc wielu innym skrzywdzonym osobom powrócić do normalnej egzystencji.
Mimo wszystko polecam jednak tę powieść i zachęcam do jej przeczytania. Myślę, że będzie to ciekawa lektura szczególnie dla tych osób, które nieco bardziej interesują się psychologią.
Grafika:
Komentarze [8]
2013-09-20 12:45
“Historia (...) poruszyła mnie bardzo, gdyż (...)”, “Myślę, że (...)” – szablonowe sformułowania pisane w zeszycie w wąską linię.
2013-09-19 15:51
Dobry tekst. W przyszłości pisz swobodniej. Tak, jakbyś komuś coś opowiadała. Nie musisz trzymać się sztywnej formy recenzji.
2013-09-18 16:48
Fenrir, chyba żartujesz. Tekst znacznie bliższy recenzji niż rozprawce. Mnie zaintrygował i po książkę sięgnę.
2013-09-18 16:07
Rozprawka
2013-09-18 11:47
Musisz solidnie popracować nad stylem i poprawnością językową. Na zachętę czwórka.
2013-09-17 21:06
To prawda, że pracować nad sobą zawsze warto, ale moim zdaniem debiut bardzo udany. Liczę więc na kolejne ciekawie napisane teksty. A jeśli chodzi o interpunkcje, to nie bardzo rozumiem o co chodzi w newsie “inaczej”. Ja nie widzę problemu.
2013-09-17 16:48
Nie jest źle, ale jest nad czym pracować. Przede wszystkim robisz sporo błędów interpunkcyjnych :) Wyrażenia typu finałowe “mimo wszystko polecam jednak” są zbitką słów niewiele wnoszących do przekazu artykułu. Staraj się unikać tautologii i pleonazmów. Powodzenia :)
2013-09-17 14:46
chyba to przeczytam ;) bardzo ciekawie opowiedziane, naprawdę mnie zachęciłaś. Powodzenia w dalszej pracy :D
- 1