Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Ile jestem w stanie dać?   

Dodano 2012-09-23, w dziale relacje - archiwum

W ubiegłym roku w czasie trwania Dni Młodych, które zorganizowano w Tarnobrzegu, stwierdziłem, że za rok muszę koniecznie wybrać się na kolejne takie spotkanie do Ostrowca Świętokrzyskiego. Teraz powiem Wam, że w Ostrowcu byłem i nie żałuję swojej decyzji. Dorzucę jeszcze, że zrobię wszystko, by za rok pojawić się w Nisku. Czas więc na relację z Dni Młodych Diecezji Sandomierskiej – Ostrowiec Świętokrzyski 2012 - specjalnie dla SGI Lesser.

/pliki/zdjecia/ostr1.jpg

Piątek. Na miejsce dojechaliśmy około godziny szesnastej. Zarejestrowaliśmy się w recepcji (punkt, gdzie wydawane są paszporty uczestnika i identyfikatory), następnie przeszliśmy do Publicznej Szkoły Podstawowej nr 5, gdzie mieliśmy mieszkać przez kolejne dni. Po zostawieniu plecaków na sali gimnastycznej (to nie hotel, to życie) wyskoczyliśmy na szybkości po bułki do Lidla. Do szkoły wróciliśmy około 18.00 i wtedy poszliśmy od razu do kościoła na nabożeństwo z okazji Święta Podwyższenia Krzyża. Celebrował je ks. dr Jan Biedroń, rektor Wyższego Seminarium Duchownego w Sandomierzu, człowiek bardzo inteligentny, a prywatnie niezwykle miły. Samego obrzędu nie będę opisywał, bo zanudziłbym wielu z Was na śmierć. Po nabożeństwie udaliśmy się na miasto, a następnie wróciliśmy do szkoły na nocleg. Tu muszę przyznać, że szkoła stanęła na wysokości zadania. Nie wziąłem sobie poduszki, mea culpa. Ale jedzenie było bardzo dobre i w wystarczającej ilości (szwedzki stół), a prysznic mile mnie zaskoczył. Nie było grzyba ani zimnej wody. Taniec pod wrzątkiem o szóstej rano mógłby zainspirować do działania nawet rdzennych Afrykańczyków. Po prysznicu śniadanie.

Sobota. Parówki. Uwzględniając fakt, iż moje poprzednie przygody kulinarne z kościołem w tle przypomniały raczej kiepski żart, tym razem byłem mile zaskoczony. Po spożyciu „Śniadania mistrzów” poszliśmy do kościoła na mszę, a następnie na spotkania w grupach, w których przez półtorej godziny dyskutowaliśmy na temat: „Co nas denerwuje w kościele?”. Moja wypowiedź została ostro skrytykowana przez obecne na spotkaniu siostry zakonne, które nie zaspokoiły jednak mojego ego lepszymi argumentami. /pliki/zdjecia/ostr2.jpgCzęściowo zrobił to dopiero młody kleryk. Nadal uważam jednak, że lepiej byłoby, gdyby siostry nie były obecne na spotkaniu. Dlaczego? Moim zdaniem psuły dobrą atmosferę, wchodziły nam w słowo bezsensownymi frazami, których nie umiały uargumentować i robiły wszystko, by nieść dalej jakże piękne stereotypy na temat zakonów żeńskich. No ale zostawmy już ten temat. Po spotkaniu udaliśmy się na modlitwę Anioł Pański, a następnie na obiad, który ja wykorzystałem na zwiedzanie miasta. Przecież można zjeść w Mc Donald’s, który tak w Tarnobrzegu jak i w Ostrowcu uznawany jest powszechnie za „restaurację ekskluzywną” .

W Ostrowcu warto zobaczyć Kolegiatę, nowoczesny park im. Piłsudskiego, Rynek, Kościół pod wezwaniem Najświętszego Serca Jezusowego (drewniany), dworzec PKP, ponadto stadion KSZO i halę MOSiR. Zaciekawiła mnie także dziwna budowla przy wylotówce z Ostrowca w kierunku Opatowa, przypominająca pustostan, ogrodzona drutem kolczastym, wyglądająca jak obóz koncentracyjny. Jeżeli ktoś ma pomysł, co to może być, to proszę o kontakt.

Po obiedzie nastał czas spotkań, na których można było dowiedzieć się czegoś więcej na różne tematy, np. na temat pracy egzorcysty i samych egzorcyzmów. Nie opowiem Wam o nich więcej, bo chciałbym zaszczepić w Was ciekawość i chęć wyjazdu za rok do Niska. O 18 przeszliśmy na peryferie Ostrowca, do kościoła MB Saletyńskiej, na nabożeństwo, podczas którego spotkałem na chórze grupę fan(t)a(s)tycznych dziewczyn ze Stalowej Woli (serdecznie pozdrawiam). Po wspomnianym nabożeństwie przeszliśmy wspólnie ulicami miasta do naszego punktu zakwaterowania. Była to dobra okazja, aby sobie pośpiewać , a nawet zedrzeć gardło, polecam.

/pliki/zdjecia/ostr3.jpg

Niedziela. Rano prysznic, śniadanie, potem jutrznia. Takie poranne niedzielne śpiewanie w kościele. Byłem jeszcze zaspany, więc przyznaję, że śpiewałem raczej cicho, a chwilami przypominało to chyba bardziej mruczenie. Po jutrzni mieliśmy spotkanie w grupach, a następnie zabraliśmy nasze rzeczy i przeszliśmy na miejski Rynek, gdzie odbyła się msza celebrowana przez bpa Krzysztofa Nitkiewicza. Na jej koniec poświęcono ikonę Dni Młodych i przekazano ją przedstawicielom Niska, które będzie gospodarzem DM2013. Po mszy szybko zjedliśmy obiad i autokarem „zawinęliśmy się na chatę”.

Co sami zainteresowani sądzą o tegorocznych Dniach Młodych?

Dominika, Tarnobrzeg: Moim zdaniem całe Dni Młodych były bardzo dobrze zorganizowane i chociaż pominięto jeden lub dwa punkty programu, to i tak jestem bardzo zadowolona. Rodziny, które nas przyjmowały były bardzo miłe i życzliwe. Młodzież, która pojawiła się w tym roku, była chętna do poznawania nowych ludzi. I ja osobiście poznałam ich wielu, a poznanych juz wcześniej witałam bardzo serdecznie

Ania, Skopanie: Dni Młodych są świetną okazją do zebrania sił i naładowania akumulatorów, a przy okazji świetnej zabawy. Te przeprowadzone w Ostrowcu również miały spełnić m.in. taką rolę. Pod względem organizacji było OK. Kierowanie ruchem, o ile można to tak w ogóle nazwać, padło na całej linii. Był tylko chaos i zamęt. Za to przygotowanie sal na zajęcia w grupach było na najwyższym poziomie. Wzięłam udział w takim spotkaniu po raz czwarty i Ostrowiec na tle wszystkich zjazdów wypadł naprawdę dobrze. Było trochę błędów, ale tego się raczej nie uniknie.

/pliki/zdjecia/ostr4.jpg

Magda, Stalowa Wola: Bardzo mi się podobało, poznałam wielu fajnych ludzi. Na pewno pojadę za rok. Dla takich wspomnień naprawdę warto.

Ania, Chmielów: W tym roku bardzo mi się podobało, poznałam ciekawych ludzi, nie nudziłam się i ogółem było bardzo pozytywnie. Jednym słowem – cool.

Karol, Antoniów: Dni Młodych były kompletnie nieprzygotowane. Rzekoma organizacja mieszkań również padła. Animatorów nie szanowano wcale, co chwila miano do nas o coś niepotrzebne nikomu pretensje.

Paulina, Ostrowiec Świętokrzyski: Dni Młodych to wspaniały czas! Sama biorę udział w tym wydarzeniu już po raz trzeci - tym razem w roli organizatora. Z tej strony całe to wydarzenie wygląda trochę inaczej, ale równie pięknie jak ze strony uczestnika. Ostrowiec Świętokrzyski przez te trzy dni był wypełniony cudowną młodzieżą, która nie wstydzi się swojej wiary. Jest wiele powodów, dlaczego ten czas był wspaniały. Wszyscy traktowaliśmy się jak bracia, pomagaliśmy sobie, napełnialiśmy świątynie śpiewem, modlitwą, a przede wszystkim dawaliśmy świadectwo naszej wiary! Bardzo interesujące były spotkania ciekawymi ludźmi, koncerty, każdy miał czas na to, by znaleźć się w Kościele i adorować Najświętszy Sakrament. Już nie mogę doczekać się tego wydarzenia za rok. Serdecznie wszystkich zapraszam!

Agnieszka, Nisko: Tegoroczne Dni Młodych odznaczyły się jedną wielką dezorganizacją. Powitanie animatorów też nie było zbyt miłe. Koncert na rynku również nie należał do najciekawszych wydarzeń. Za to na jedzenie nie można było narzekać. Oczywiście były także pozytywne strony tego wydarzenia. Spotkałam wspaniałych ludzi i świetnie się z nimi bawiłam w sobotę na rynku. Pomysł z darmowymi MKS-ami był super!

/pliki/zdjecia/ostr5.jpg

Mateusz, Jeżowe: Tegoroczne spotkanie w Ostrowcu było naprawdę ogromnym przedsięwzięciem! Tylu ludzi nie widziałem jeszcze na żadnym zjeździe związanym z Dniami Młodych. Mimo tak ogromnej liczby, a może nawet dzięki niej, atmosfera była niesamowita. Całe spotkanie odbyło się w duchu najprawdziwszej i najżarliwszej modlitwy. Nikt nie patrzył na ciebie "krzywym okiem", kiedy ze złożonymi rękami, klęcząc, modliłeś się podczas Mszy Świętej do Boga. Nie! Bo większość młodych ludzi, którzy tam przebywali, przyjechała dokładnie w takim samym celu! By się modlić, uwielbiać Pana i razem bawić się przy pieśniach i tańcach. Drogi przyjacielu! Jeżeli jeszcze nigdy nie byłeś na Dniach Młodych, to zachęcam Cię gorąco. Nie zmarnuj kolejnej szansy i jedź na nie za rok. Nie pożałujesz!

Patrycja, Dąbrowica: Dni Młodych były czasem wyciszenia, zwrócenia uwagi na rzeczy, których nie dostrzegamy, jak to, że kościół zmieni się tak, jak zmienię się ja. Jest to również czas chwalenia Boga przez śpiew i przez taniec.

Grafika:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 4.9
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 4.9 /36 wszystkich

Komentarze [5]

zabawny
2012-09-25 11:30

“jestę komentatorę

~fenrir
2012-09-25 10:16

Oczywiście, że umiem komentować. A co innego mam robić?

~Joy
2012-09-24 19:38

No fenrir to umie chyba tylko komentować. Tekst jak dla mnie super ;)

~Luca
2012-09-24 17:58

fenrir, napisz lepszy :)

~fenrir
2012-09-24 17:37

Nie zrozumiałem aluzji do Afrykańczyków z początku… Tekst wybitnie gów.... Pozdrawiam.

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Artemis 27artemis
Hush 15hush
Hikkari 11hikkari

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry
Zamknij