Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Iluzja – cz.1   

Dodano 2018-11-07, w dziale opowiadania - archiwum

Piątkowe wieczory chyba zawsze zapowiadają się wyjątkowo, łącząc w efekcie imprezowiczów w lokalach rozrzuconych po całym mieście. Początek tego weekendu również się niczym od tego scenariusza nie różnił, co w przypadku planu Adama było zaletą. Ba! Można by nawet powiedzieć, iż ten dzień nadszedł specjalnie dla niego. Wszystkie pułapki i ewentualne drogi ucieczek wydawały się wprost genialne i bez najmniejszej szansy dla sił, które spróbowałyby go powstrzymać. W tym tkwiła jednak także kwintesencja jego błędnego rozumowania.

/pliki/zdjecia/sup1.jpgKilka godzin wcześniej ulicami Arcadii szybkim krokiem szła pewna zupełnie normalnie wyglądająca dziewczyna. Nie było w niej nic podejrzanego, a jednak niektórzy odwracali za nią zaniepokojony wzrok. Nie miałoby to większego znaczenia, gdyż pośpieszny krok w środku miasta, w piątek przed południem, to absolutnie wytłumaczalne zjawisko. Rzecz ma się jednak inaczej, gdy chodzi o superbohaterów, których niecodzienne zachowanie od razu niepokoi przechodniów.

Kim zatem była ta dziewczyna? Członkiem drużyny składającej się z osób o nadludzkich zdolnościach. Jedni władający żywiołami, inni praktykujący umiejętności kontrolowanej antygrawitacji lub telekinezy. Ona nie wiedziała o swej mocy zbyt wiele, aż do chwili, gdy trafiła w sam środek walki z największym zagrożeniem tego miasta. Wówczas odkryła w sobie umiejętność, którą w Stowarzyszeniu nazwano iluzją. Polegało ono na rozproszeniu uwagi przeciwnika poprzez ukazanie mu osoby, z którą najbardziej potrzebował wówczas porozmawiać. Sonia, bo o niej tutaj mowa, uważała na początku tę moc za bezużyteczną. Nie potrafiła bowiem w spektakularny sposób powstrzymać żadnej katastrofy, jak to robili "prawdziwi bohaterowie". Jednak myliła się. Kiedy dostała szansę, by się w nowej roli wykazać, szybko wyszło na jaw, jak potrzebna była miastu.

Po krótkim szkoleniu w centrum edukacyjnym Stowarzyszenia została przypisana przez rząd do tajnej jednostki, a jej zadaniem była konfrontacja z niezwykle niebezpiecznym człowiekiem. Miała przeprowadzić z nim rozmowę w taki sposób, by powstrzymać go przed dalszym działaniem. Oczywiście miała to uczynić pod postacią, o którą zabiegało serce tegoż osobnika. Praktykując tę technikę, uratowała w krótkim czasie wielu obywateli tego miasta.

/pliki/zdjecia/sup2.jpg Powodem, dla którego tak się spieszyła, było nagłe wezwanie do siedzib Stowarzyszenia Superbohaterów. Miała świadomość, ze takie wezwania przeważnie zwiastują zbliżające się kłopoty. Co więcej, miała pewne niemiłe przeczucie, że chodzić tu będzie o problemy z mężczyzną, na którego z jakiegoś powodu iluzja nie działa.

- No nareszcie jesteś! - powiedział podenerwowanym głosem szef Stowarzyszenia na widok zdyszanej Sonii.

- Bardzo was przepraszam, nie spodziewałam się alarmu o tej godzinie – odpowiedziała, uspokajając oddech i zajmując swoje miejsce przy wielkim stole.

- Superbohater musi być gotowy na każdą sytuację i o każdej porze, pamiętaj o tym.

- Skoro są już wszyscy, to może zacznijmy, bo coś mi się wydaje, że to nie będzie lekki temat - zaproponowała jedna z kobiet.

- Zaiste, nie będzie on lekki - westchnął smutno szef, rozkładając mapę miasta na stole, tak by każdy ją dobrze widział. Wszyscy zbliżyli się do stołu i przyglądali się mapie, na której było wiele znaków i miejsc oznaczonych wielkimi okręgami. - To jest moi drodzy plan autorstwa Adama, naszego ulubionego lokalnego utrapienia. Tłumacząc w skrócie te wszystkie nieczytelne oznaczenia, powiem wam tylko tyle, że chodzi tu o widowiskowy napad na nasz największy bank.

- Cóż, śmiem twierdzić, że po tych wszystkich misjach, jakie mieliśmy okazję rozwiązać, nie powinno to dla nas stanowić większego problemu, prawda? - powiedział z uśmiechem w głosie jeden z członków Stowarzyszenia. - Zwłaszcza, że wiemy już, kiedy i jak chce zaatakować.

/pliki/zdjecia/sup3.jpg- To prawda, że sam plan nie wygląda groźnie, ale jest w nim coś niebezpiecznego - tu lider wyciągnął spod stołu kolejną mapę i rozłożył ją obok poprzedniej. - To nakładający się na niego atak drugiej jednostki i tym razem jest to ktoś zupełnie nowy.

Pomieszczenie wypełniło się niespokojnym szmerem i szeptami. Żadna z przebywających wewnątrz osób nie lubiła nowych przeciwników, głównie z powodu nieznanych im dobrze motywów działania.

- Na obecną chwilę nie jesteśmy w stanie ani określić zagrożenia, jakie może spowodować ów osobnik, ani też czy te dwa ataki będą ze sobą powiązane, tworząc wspólny plan.

- Szczerze w to wątpię - przyznała Sonia. - Mieliśmy z Adamem do czynienia już tyle razy, dlatego przypuszczam, że można spokojnie wykluczyć istnienie jakichś jego sojuszników.

- To prawda, dlatego też postanowiłem, że postawimy tym razem głównie na tego nowego delikwenta. Adamem zajmie się grupa defensywna. Sonia, ty pójdziesz z nami, zobaczymy co da się wyciągnąć z tego gościa, zanim przysporzy nam większych problemów.

CDN.

Grafika:

Oceń tekst
Średnia ocena: 5 /2 wszystkich

Komentarze [0]

Jeszcze nikt nie skomentował. Chcesz być pierwszy?

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na żyrafę (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 98luna
Komso 31komso
Artemis 24artemis
Hush 10hush

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry