Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Jej problem   

Dodano 2012-02-16, w dziale opowiadania - archiwum

Znów zmiana szkoły. I znów te same pytania i wątpliwości. Czy wybór był tym razem odpowiedni? Co mnie tu spotka? Zobaczymy. Pusty korytarz. Jeszcze pusty. Za chwilę zadzwoni dzwonek i zacznie się moja pierwsza lekcja w nowej szkole. Rozglądam się, szukam kogoś, z kim mógłbym usiąść, pogadać, zaprzyjaźnić się. Wszyscy się gdzieś spieszą, głośno rozmawiają, śmieją się.

Nie zwracają na mnie, wystraszonego, najmniejszej uwagi. Ale i tak czuję sie tu mniej obco niż w poprzedniej szkole. Tu jest zupełnie inna i chyba znacznie lepsza atmosfera. Ściany nie są tu białe tylko w ciepłych, pastelowych kolorach. Na korytarzach też panuje gwar, ale nikt się tu nie przekrzykuje. Harmonia i różnorodność - jednocześnie. Ludzi są ubrani przeróżnie. Widzę glany, skórzane kurtki, długie włosy i dredy, ale nie brak tu także ludzi, których strój przypomina mundurek z anime 18+

Dzwonek na lekcję. Wchodzę do klasy. Nauczyciela jeszcze nie ma. Patrzy na mnie za to ze 30 par oczu. Zaczynam panikować i zastanawiać się, czy zaakceptują takie dziwadło jak ja? Pocę się ze zdenerwowania, gdy te ciekawskie oczy spoglądają na mnie. Staram się jednak skupić na tym, co mam im do powiedzenia.

- Jestem nowym uczniem – dukam - chyba tej klasy - dodaję po chwili milczenia z kwaśnym uśmiechem.

- No to hej. Fajnie, że się zjawiłeś. Nareszcie zaczyna sie dziać coś ciekawego. I powiem ci, że pasujesz do naszej mieszanki – mówi, uśmiechając się, jakaś brunetka.

Jakiś chłopak zasłania jej usta swoją dłonią – Daj już spokój, bo zagadasz to biedactwo na śmierć. Siema, jestem Piotrek – uśmiecha się przyjaźnie wyciągając do mnie rękę na przywitanie - a to jest Aga - dodaje.

Do klasy wszedł nauczyciel i wszyscy udali się na swoje miejsca. Ja zająłem jedyne wolne, oczywiście w pierwszej ławce. Pięknie. Ironia losu

Nauczyciel przywitał mnie w nowej klasie i zaczął prowadzić lekcję, a ja mogłem się już wyłączyć. Na szczęście materiał ten przerabiałem już w starej szkole. Dzwonek, przerwa, miliony pytań, nowych imion, ksywek i twarzy do zapamiętania. I znów lekcja - nudy. Przerwa. I tak przez cały dzień. Nie miałem ani chwili dla siebie.

I tak minęło kilka dni, aż nadszedł ten pamiętny czwartek, który zmienił wszystko.

Od rana coś było nie tak. Czułem, że ten dzień będzie inny, gorszy, że zrobię coś, co wpłynie na całe moje życie. Siedziałem w klasie i przysypiałem. Nagle otworzyły się drzwi i weszła Ona, dziewczyna w szpilkach, kusej spódniczce i sweterku ze sporym dekoltem. Widziałem ją pierwszy raz i nie wiem dlaczego uznałem, że to może być ta nauczycielka, z którą mieliśmy mieć teraz zajęcia. Przywitałem ją więc jak psorkę, a ona wywaliła na mnie oczy jak na jakiegoś kosmitę i... usiadła na moim miejscu. Mina całej klasy bezcenna. Palnąłem chyba największą gafę świata. Skąd miałem wiedzieć? Przez kilka kolejnych dni musiałem znosić to upokorzenie, bo jedyne wolne miejsce było tylko obok tej laski.

"Ona jest jakaś dziwna" - tak mówili w klasie. Nie wiedziałem, co o tym myśleć. W starej budzie to samo mówili o mnie. Ale ona miała chyba na prawdę jakiś problem.

Któregoś dnia po szkole wybrałem się do galerii, by kupić prezent. Ku swojemu zaskoczeniu zobaczyłem tam właśnie tę laskę, jak rozmawiała z jakimś gościem - na oko studentem. Może to jej chłopak? – pomyślałem.

Następnego dnia poprosiłem ją na szkolnym korytarzu o chwilę rozmowy. Była to długa rozmowa. Wiele wylanych łez. Mówiła, że żałuje, że chce się zmienić, tylko potrzebuje pomocy, wsparcia.

Zaoferowałem swoją pomoc. Miała przestać to robić, wykasować numery swoich "klientów" i nie odbierać od nich telefonów. A ja miałem pilnować, żeby się nie złamała i wytrzymała w swoim postanowieniu. Dotrzymywałem swojej części umowy, a ona swojej. Wydawało się, że wszystko gra, a ona stawała się dla mnie coraz ważniejsza. Pokochałem ją i czułem, że uczucie to jest odwzajemniane. Spędzaliśmy ze sobą mnóstwo czasu. Staliśmy się parą. Podobno zakochani noszą różowe okulary. Coś w tym jest, bo i ja nie dostrzegałem wówczas wielu rzeczy. Wszyscy widzieli zmianę, jaka w niej zaszła i wiedzieli, że to moja zasługa, ale widzieli też jej kolejny upadek, czego ja  nie potrafiłem, a raczej nie chciałem chyba dostrzec. O wszystkim dowiedziałem sie za późno.

Pewnego dnia jedna z koleżanek powiedziała mi, że chciałaby abym po lekcjach gdzieś z nią poszedł. Zgodziłem się. Byłem tak zajęty rozmową z nią, że nie zauważyłem, jak dotarliśmy do tej feralnej galerii, a ona kazała mi spojrzeć w stronę pobliskiej kafejki. Popatrzyłem i nie mogłem uwierzyć własnym oczom. Była tam i to z jakimś obleśnym typem. Nie wiedziałem czy wyjść z ukrycia, czy wybiec stamtąd jak najszybciej. Opuściłem budynek i ruszyłem do domu. Następnego dnia nie chciałem iść do szkoły, ale zebrałem się na odwagę i poszedłem. Zrobiłem to, co powinienem był zrobić dzień wcześniej.

Oceń tekst
  • Średnia ocen 2.9
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 2.9 /14 wszystkich

Komentarze [2]

~fenrir
2012-02-23 13:44

Nie miałem dostępu do kompa, więc to chyba za dużo nie zmieni, że napiszę, że lepiej by było jakbyś wzięła się za matmę, a nie za opowiadania… Jedne gorsze od drugiego…

~Agape
2012-02-16 20:50

Hmm… Tak naprawdę to nie wiem, o czym ten tekst w ogóle jest. Moim zdaniem opisałaś za dużo zbyt szybko następujących po sobie wydarzeń, to wszystko dzieje się tak nagle i przez to traci sens. Pomysł na ‘jej problem’ jest całkowicie “galeriański”, czyli jak najbardziej znany nam wszystkim. Trudno więc wymyślić na ten temat coś oryginalnego, zaskakującego – według mnie Tobie się to nie udało.
Niestety, ten tekst nie wzbudził we mnie głębszych uczuć. Powinnam chyba współczuć temu chłopakowi, jednak ma się wrażenie, że trwa to bardzo krótko i nie odciśnie się zbytnio na jego psychice. Opowiadanie niby nie jest długie, niby jednowątkowe, nie ma tu dygresji czy głębszych refleksji, nie odbiegasz od tematu, jednak dla mnie czegoś tu po prostu brakuje. Nazwałabym to najtrafniej pierwiastkiem zaskoczenia.

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na żyrafę (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 100luna
Komso 31komso
Artemis 25artemis
Hush 10hush

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry