Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Koszmar - cz.3   

Dodano 2014-02-15, w dziale opowiadania - archiwum

- Nareszcie do nas przyszedłeś - powiedziała Denise, gdy usiadłem przy niej i Delight pod drzewem.
- Musiałem się przebrać - powiedziałem pod nosem bez emocji.
Denise spojrzała na mnie ze zdziwieniem, po czym odwróciła się do trzylatki i na nowo zanurzyła się w lekturze.

/pliki/zdjecia/kosz1_0.jpgNigdy wcześniej nie myślałem o tym, że Denise i Delight mogą być narażone na spotkanie z Marco. Podczas Turnieju dowiedziałem się o tym, że Denise była w X-Laws, jednak nie zgadzała się z ich poglądami. „Kto nie jest z nami, jest przeciwko nam”. Gdy chciała odejść, została dotkliwie pobita przez Marco. Jego duch wygląda na pełnego gracji, ale jest niezwykle potężny. Przez miesiąc leżała w szpitalu, by wreszcie zacząć nowe życie bez nich. Gdy doszło do spotkania między nimi, musiałem załatwić sprawę „po swojemu”, tak, by mieć pewność, że jej już nic nie grozi. Tylko przez wzgląd na prośbę Denise, pozwoliłem mu żyć. Od tamtego momentu nie słyszałem żadnej wzmianki o Wyrzutkach. Stwierdziłem, że najważniejsze jest to, że ich nie ma.

Delight w skupieniu chłonęła każde przeczytane przez matkę słowo. Coś zakuło mnie w sercu.

Nie mogę ich stracić…

Słońce chowało się za drzewami. Denise złapała mnie za rękę.

- Jest 20, wracajmy do domu.

Kiwnąłem głową i otrzepałem dłonią spodnie. Denise zaprowadziła Delight do łazienki na parterze, bo chciała ją wykąpać. Sam skierowałem się do łazienki na piętrze, zabierając wcześniej z sypialni przybory do kąpieli.

Gdy byłem pod prysznicem, odkręciłem kurek z zimną wodą. Musiałem się uspokoić, a chłód działał na mnie kojąco. Poczułem na ciele gęsią skórkę, jednak nie zatrzymałem strumienia wody.

Po kąpieli umyłem zęby i wróciłem do sypialni w granatowych, krótkich spodenkach. Denise leżała już w białej pościeli. Miała na sobie niebieską koszulkę nocną na ramiączka. Położyłem się obok niej i przykryłem kołdrą. Błękitnooka odwróciła się w moją stronę i położyła głowę na mojej klatce piersiowej. Leżeliśmy tak w milczeniu przez dłuższą chwilę. Nagle Denise przerwała tę niezręczną ciszę.

/pliki/zdjecia/kosz2_1.jpg- Ichiro? – spojrzałem na nią, co miało oznaczać, że ją słucham. – Od czasu, gdy zasłabłeś, nic nie mówisz, snujesz się jak cień, nie uśmiechasz się… – Podniosła się i spojrzała na mnie z troską. – Czy zrobiłam coś nie tak?

Czuła się winna za moje przygnębienie. Tego nie chciałem. To nie jej wina. Również usiadłem i spojrzałem jej w oczy.

- Nie, co mogłabyś zrobić nie tak? – złapałem ją za ręce. – Jesteś najcudowniejszą osobą, jaką kiedykolwiek spotkałem, mam z tobą piękną córeczkę i niczego mi nie brakuje. Tylko - puściłem jej dłonie - odczuwam dziwny niepokój.

Spojrzała na mnie lekko zdziwiona tym, co mówię.

- Ja… Ja się o was boję…

Przeczesałem dłonią swoje włosy i opuściłem wzrok na pościel, by nie patrzeć w jej oczy.

- Denise, zdałem sobie sprawę, że nie jesteście z Delight bezpieczne.

Chwyciła moją twarz w swoje dłonie i pokierowała nią tak, żebym mógł na nią patrzeć.

- Ichiro, ale dlaczego?

- Nie rozumiesz? – wyrwałem twarz z jej rąk. – Przecież nie mamy żadnych informacji o Marco i innych Wyrzutkach. – Denise objęła dłońmi swoje kolana jakby chciała ochronić siebie przed zewnętrznymi czynnikami. - A to, że od Turnieju nic o nich nie wiadomo, przeraża mnie jeszcze bardziej, bo skąd mam wiedzieć, że nic wam nie grozi? Po prostu… Nie chcę was stracić! – wyrzuciłem z siebie łamiącym się głosem.

Zapadła cisza. Musiałem złapać oddech i się uspokoić, aby móc kontynuować monolog.

- Śniło mi się dzisiaj, że byli ONI, ON również. Zabrał i Ciebie i Delight –mimo woli z oczu popłynęły mi łzy. – A ja nic nie mogłem zrobić. Bez was… jestem bezsilny…

Denise przysunęła się do mnie i zaczęła przecierać dłońmi moje wilgotne policzki. Jak mogłem się tak rozkleić?! Jaki ja jestem słaby. Przecież nie mogę okazywać słabości! Ona ma mieć we mnie oparcie.

- Przepraszam Denise.

- Nie masz za co, każdy ma chwilę słabości. Rozumiem Cię.

- Ale powinienem być dla Ciebie opoką, nie mogę się załamywać. Jak masz mieć we mnie oparcie?

/pliki/zdjecia/kosz3_0.jpgBłękitnooka nie zwróciła zbytniej uwagi na to, co mówię, przybliżyła się tylko do mnie i przytuliła mnie. Nachyliła się nad moim uchem i zaczęła mówić szeptem:

- Wcale nie jesteś bezsilny. Mam w Tobie oparcie, bo jesteś Ichiro Nakamoto i dobrze wiem, że jesteś jedyną osobą, przy której czuję się naprawdę bezpieczna, dlatego ani mnie, ani Delight nic nie grozi, gdy ty jesteś przy nas. – po tych słowach pocałowała mnie.

Przyciągnąłem ją do siebie i położyłem się obok niej. W tym momencie czułem, że jest tylko moja, a na świecie jesteśmy tylko my. Czułem w tym momencie, że ani Denise, ani Delight nic nie grozi. W tym jednym momencie poczułem wreszcie ulgę.

Pochyliłem się nad jej uchem i szepnąłem:

- Kocham Cię.

- Ja Ciebie też kocham Ichiro. – Po chwili oboje zasnęliśmy.

Koniec

Grafika:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 4.3
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 4.3 /8 wszystkich

Komentarze [3]

~Michalita
2014-05-10 22:06

Przyszły gimby do liceum
w głowie mają trelum poleum
w rozwoju staneli w miejscu
i drą sie ze..“Za malo sexu”
Boze…jak nie masz co modrego napisac to wez nie komentuj dziecino.

~Jaskier
2014-02-16 18:39

Kto dobierał te zdjęcia?
;/

~duchovny
2014-02-15 14:02

Za mało seksu!!!

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na lwa (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 100luna
Komso 31komso
Artemis 24artemis
Hush 10hush

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry