Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Kraina marzeń - cz.2   

Dodano 2013-04-09, w dziale opowiadania - archiwum

Niki, dysząc ciężko, upadła na ziemię. Jej twarz ubrudzona była błotem, włosy potargane. Na kolanach i łokciach widniały liczne otarcia i rany. Mimo tak trudnych chwil dziewczyna nie żałowała swojej decyzji. Chciała odkryć prawdę. Była ciekawa, co kryje się za murami Strefy 51 i musiała rozwiązać tę zagadkę. Spojrzała za siebie i podniosła się, otrzepując koszulkę z piachu. Była noc. Niki stawała się śpiąca, ale mimo wszystko postanowiła działać.

/pliki/zdjecia/kos1.jpegDziewczyna ruszyła przed siebie. W oddali słyszała dziwne odgłosy. Mijała wielkie, szare budynki. Ujrzała wielkie lotnisko, nieodróżniające się specjalnie od pustyni otaczającej strefę. Świadoma była tego, że to coś, co próbowało ją dorwać, może być przy niej znacznie szybciej, niż ona potrafi biec. Wyciągnęła broń zza paska, przeładowała ją i odwróciła się, ciekawa, co takiego ją goni. W tym samym momencie poczuła uderzenie w głowę. Nieco zamroczona upadła na ziemię. Przed jej oczami rozbłysło białe światło. W tym momencie straciła przytomność.

I choć miała zamknięte oczy, i nie mogła ich otworzyć, to wiedziała, co się z nią działo. Słyszała wszystkie niezidentyfikowane odgłosy. Czuła w pobliżu czyjąś obecność. Po kilkunastu, może kilkudziesięciu minutach otworzyła oczy i zaczęła rozglądać się po ciemnym pomieszczeniu. Gdzieniegdzie błyskało światło mieniące się wszystkimi kolorami tęczy. Ujrzała wielki stół, na którym leżało jakieś ciało przykryte czarnym prześcieradłem. Obok niego znajdowały się różne przyrządy chirurgiczne.

Niki przymrużyła nieco oczy i spróbowała wstać. Nie wiedziała, co się dzieje. Sądziła, że postąpiła źle. Chciała stąd uciec jak najdalej. Marzyła o tym, żeby z powrotem znaleźć się w domu. Chciała znowu ujrzeć uśmiechniętą twarz babci, jej ciepłe oczy i nieliczne zmarszczki wokół nich. Rozejrzała się i w półmroku rozpoznawała rzeczy, które ją otaczały. Miała przyjaciół, choć nie za wielu, to jednak jacyś byli. Był też Sawyer, jej chłopak. Być może nie był idealny, być może popełniał błędy, ale kochała go ponad wszystko. W jego ramionach zawsze mogła znaleźć ukojenie i wiedziała, że może na niego liczyć. A teraz pozostawiona była sama sobie. Nikt nie był w stanie jej pomóc.

Sądziła, że „Strefa 51” to tylko mit, najzwyklejsze miejsce pracy kilkudziesięciu osób. Myliła się. Często szukała sobie niepotrzebnych kłopotów. Taka już była. Z natury wojowniczka, buntowniczka. Kochała jazdę na rowerze, kochała czuć wiatr we włosach. Uwielbiała muzykę, bo ta dodawała jej skrzydeł. Dlatego właśnie zaczęła nucić pod nosem „21 Guns” Green Day. Po chwili złapała się jednak na tym, że powinna być cicho. W końcu z każdego kąta czyhało na nią niebezpieczeństwo.

Dziewczyna westchnęła, przeczesała dłonią posklejane od błota włosy i podeszła do stołu, na którym leżał obcy. Zza prześcieradła wystawały dwie nienaturalnie powykrzywiane stopy. Niki z ciekawością zdjęła ów materiał i o mały włos nie krzyknęła. Ujrzała kosmitę w całej okazałości. Jego głowa miała wielkość dwóch piłek do rugby. Miał wielkie, szkliste, czarne oczy, w których malował się strach. Nie miał nosa oraz uszu. W miejscach tych widniały tylko małe otwory. Dotknęła jego głowy niepewnie, zaciskając usta aż do bólu, aby tylko nie krzyknąć. Jego ręce były malutkie, ale za to bardzo długie i wątłe.

Większość pracowników „Strefy 51” nosiła okulary, które ograniczały widoczność do 4 metrów. Uniemożliwiało im to wynoszenie poufnych informacji z tego miejsca. Po każdym skończonym projekcie pracownicy strefy podpisywali odpowiedni dokument, który zamykał im usta. Według oficjalnych doniesień, żadne wydarzenie, którego mogli być świadkami w Krainie Marzeń, nie miało miejsca. Każdy wyciek informacji groził poważnymi konsekwencjami. Niki nie była pracownicą, ale wtargnęła na ten teren i musiała ponieść konsekwencję tego czynu.

Niki spostrzegła, że naprzeciw niej znajdują się żelazne drzwi. Podeszła do nich z nadzieją, że są otwarte. Nie myliła się. Popchnęła je delikatnie. Zaskrzypiały tak głośno, że dziewczyna przestraszyła się, myśląc, że ktoś tu za chwilę na pewno przybędzie. Weszła na korytarz, który był nieco jaśniej oświetlony niż pomieszczenie, w którym przed chwilą była. Usłyszała krzyki i niezidentyfikowane głosy. Udała się w ich stronę. Drzwi do pokoju, w którym coś się działo, były otwarte na oścież. Wślizgnęła się tam niepostrzeżenie i oparła się o ścianę. Nikt jej nie zobaczył, bo wszyscy byli pochłonięci czymś znacznie ważniejszym.

Trzynastu pracowników znajdowało się przy urządzeniach, a dwóch za szybą. Obok nich siedział kosmita. Był przestraszony, chyba jeszcze bardziej niż wcześniejszy. Do jego ciała przypinano właśnie różnego rodzaju elektrody, które rejestrowały pracę jego mózgu oraz organów wewnętrznych. Niki z zaciekawieniem i bojaźnią podeszła bliżej i wtedy usłyszała strzał. Została trafiona w skroń. Zdołała tylko usłyszeć: „Kto przychodzi do Krainy Marzeń, na zawsze w Krainie Marzeń zostaje”.

Koniec

Grafika:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 4.2
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 4.2 /18 wszystkich

Komentarze [1]

~Ktoścomacoś
2013-04-09 22:06

Uwielbiała muzykę, bo ta dodawała jej skrzydeł. Dlatego właśnie zaczęła nucić pod nosem „21 Guns” Green Day. Po chwili złapała się jednak na tym, że powinna być cicho.(...)
(...) Ujrzała kosmitę w całej okazałości. “
Uwielbiam odmóżdżać się Twoimi pseudoliterackimi bredniami. <3

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 96luna
Komso 31komso
Artemis 24artemis
Gutek 22gutek

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry