Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Kryzys czy upadek?   

Dodano 2014-02-09, w dziale inne - archiwum

Po trzech fantastycznych sezonach, które zakończyły się dwoma tytułami mistrza Niemiec, pucharem Niemiec i udziałem w finale Ligi Mistrzów, nad drużyną aktualnego wicemistrza tego kraju zawisły czarne chmury. Borussia Dortmund, bo o niej mowa, w trakcie 18 kolejek tego sezonu przegrała już 5 meczy, w tym 3 na własnym stadionie. Odpowiedź na pytanie, czym jest to spowodowane, nie jest jednak tajemnicą. Nieoczekiwana fala kontuzji jest dla Borussii niczym plaga egipska. Ale to nie wszystko. Problem jest głębszy i zaczął się już w poprzednim sezonie, w którym Bayernem Monachium miał nad nią w tabeli aż dwadzieścia punktów przewagi.

/pliki/zdjecia/bor1.jpgObecny sezon piłkarze z Dortmundu zaczęli koncertowo. Wygrana 4-0 z Augsburgiem i kolejne 4 zwycięstwa pozwoliły im nawet na jakiś czas wyprzedzić Bayern w tabeli Bundesligi. Nic nie trwa jednak wiecznie. Zaczęły się remisy i porażki. Najboleśniejsze były zapewne te z największymi i odwiecznymi rywalami. Najpierw przegrali 0-3 z Bayernem, a następnie 0-1 z Bayerem Leverkusen. Myślę, że kibiców najbardziej zabolało jednak to, że porażki te doznane zostały na ich stadionie, który do tej pory uważany był powszechnie za nie zdobytą twierdzę. Największym problemem są chyba jednak wspomniane już wcześniej kontuzje. Zaczęło się od półrocznej przerwy w grze Ilkaya Gundogana, co jeszcze katastrofą nie było, gdyż wszyscy wiemy, że akurat na jego pozycji jest w tej drużynie spora konkurencja. Najgorszy okres Dla Borussi nadszedł wraz z kontuzjami obu podstawowych stoperów: Nevena Subotica i Matsa Hummelsa. Wypadli oni z gry na kilka miesięcy, a klasowy zmiennika był tylko jeden. W akcie desperacji zarząd klubu zakontraktował bezrobotnego Manuela Friedricha, którego wejście do drużyny nie dało oczekiwanych efektów. Grał niepewnie i popełniał masę błędów, czego efektem była między innymi porażka z Bayerem Leverkusen. Planem B było ściągnięcie z rezerw osiemnastoletniego Mariana Sarra. Ten całkiem nieźle zaprezentował się w meczu Ligi Mistrzów przeciwko Olympique Marsylia, ale jak to w tej branży często bywa, jeden błąd i dobre wrażenie znika niczym poranna rosa. Bo zaiste jego błąd w meczu z Herthą Berlin kosztował Borussię kolejne punkty. W pierwszym meczu rundy wiosennej wiązadła krzyżowe zerwał Jakub Błaszczykowski i po czterech minutach zakończył sezon.

/pliki/zdjecia/bor2.jpgCzy można więc już mówić o poważnym kryzysie tej drużyny? Myślę, że tak. Może nie jest on już bardzo poważny, ale owszem jest. Dortmund miał wąską kadrę również w poprzednich sezonach. Ba, nawet chyba węższą niż w obecnym. Jednak geniusz trenerski Jurgena Kloppa, przejawiający się między innymi w eksperymentowaniu ze składem, pozwolił mimo skromnych rezerw, osiągać świetne wyniki. Łukasza Piszczka, który przychodząc do Dortmundu i grał w pomocy, trener cofnął potem i zrobił z niego prawego obrońcę - efekty były znakomite (Piszczka wybrano najlepszym obrońcą w lidze). Gdy Polaka wyeliminowała z gry kontuzja, proces takiej zamiany przeszedł Kevin Groskreutz i ponownie efekt był zadowalający. W tym sezonie pomysły chyba się jednak Kloppowi wyczerpały. Załatać dziury w obronie się nie udało, a podstawowi stoperzy nadal pauzują. Wszystkiego zrzucać na obronę oczywiście nie można. Fakt, iż obecnie przypomina ona szwajcarski ser, ale za to część ofensywna jest nienaruszona, no może z wyjątkiem Kuby Błaszczykowskiego, ale on jak wiemy ma zmiennika. Lewy gra, Reus gra, to w czym problem? Prawdopodobnie jest on spowodowany jedną jedyną, ale jakże istotną zmianą, jaka zaszła w tej drużynie w porównaniu do poprzedniego sezonu. A mam tu na myśli niespodziewanym odejście z drużyny jej filara Mario Gotzego. Wszyscy wiedzieli, że jest on nie do zastąpienia, no ale coś trzeba było z tym zrobić. Zdecydowano się na zakup nowego zawodnika. Ba, nie jednego a dwóch. Długo przeszukiwano światowe kluby w poszukiwaniu takich, którzy podołaliby wyzwaniu. Mówiono o Brazylijczykach, Duńczykach, Polakach. Spekulowano nawet na temat powrótu Shinji’ego Kagawy. Wszystkie te plotki nie potwierdziły się i ostatecznie ściągnięto Gabończyka Pierre-Emericka Aubameyanga z francuskiego AS Saint-Etienne i Armeńczyka Henrikha Mkhitaryana z Shachtara Donieck (ściągnięto również Sokratisa Papastathopoulosa z Werderu Brema, jednak jest to obrońca i nie brał udziału w operacji zastąpienia Gotzego). Póki co transfery te nie do końca się spłacają. Potwierdziły się więc opinie kibiców, którzy od początku twierdzili, że Mario Gotze jest nie do zastąpienie. Nowi zawodnicy nie tylko nie grają tak jak ten Niemiec, ale nie prezentują również choćby przyzwoitego poziomu. Aubameyang ma co prawda na koncie 9 strzelonych bramek, jednak w większości były to tylko wykończenia akcji. Mało asystował i nie dawał drużynie takich akcji na skrzydle, jak czynił to Błaszczykowski, dlatego nie dziwi, że był on tylko jego zmiennikiem. Jeszcze gorzej wygląda sytuacja z Mkhitaryanem. Armeńczyk strzelił zaledwie 3 gole i zaliczył 5 asyst. Jest to wynik nieporównywalny z tym, jaki miał Gotze. Wygląda na to, że skauci Borussi popełnili poważny błąd, choć z drugiej strony piłkarze ci przybywając do Westfalii mieli już wyrobione nazwiska. Aubameyang był wicekrólem strzelców ligi francuskiej, a Mkhitaryan królem ligi ukraińskiej. Co więc poszło nie tak? Dlaczego ci zawodnicy spisują się w Dortmundzie znacznie poniżej oczekiwań? Czyżby odczuwali presję? W związku z tymi transferami mamy mnóstwo pytań, które pozostają jednak bez odpowiedzi. Jedno jest pewne, jeżeli nie powrócą do poziomu prezentowanego w byłych klubach, to ich misję w Borussii trzeba będzie zaliczyć do nieudanych, a to zaszkodzi nie tylko aktualnej drużynie, ale i im samym. Ale cierpliwość jest cnotą, dlatego moim zdaniem trzeba im dać jeszcze trochę czasu, aby mogli udowodnić swoją wartość.

/pliki/zdjecia/bor3.jpgTak jak w poprzednim sezonie, katastrofalne potknięcia w lidze, rekompensuje sobie Borussia w Lidze Mistrzów. No, ale niestety tu również jest gorzej. W poprzedniej edycji rozgrywek Dortmund zanotował pierwszą przegraną dopiero w półfinale, w tej po fazie grupowej mają już dwie, w tym jedną na własnym stadionie. Nie przeszkodziło im to jednak w awansie z pierwszego miejsca, więc nie ma co narzekać. W następnej fazie rozgrywek zmierzą się z Zenitem Sankt Petersburg. Nie powinni mieć większych problemów z awansem. Drużyna z Rosji w fazie grupowej zdobyła zaledwie 6 punktów, wygrywając tylko jeden mecz. Jeśli Borussia poległaby jednak w starciu z Rosjanami, to wtedy można by było użyć określenia „poważna” w połączeniu z wyrazem katastrofa. Ale wróćmy do ligi krajowej. Wspomniałem wcześniej o prawie że nie naruszonej ofensywie. Przechodzący już niebawem do Bayernu Monachium Robert Lewandowski strzelać póki co zaprzestał, choć liderem tabeli strzelców jest nadal, a w innych aspektach nie powala. Dalej gra świetne spotkania, dużo asystuje i strzela, jednak u piłkarza takiej klasy nawet tak mały spadek formy budzi niepokój. Marco Reus z obecnego sezonu jest jedynie cieniem tego z zeszłego. Asyst ma mało i chociaż goli ma całkiem sporo, to kibice mają swoje powody do narzekania. Nie przeprowadza już cudownych akcji w środku pola i nie rozstrzyga całego meczu w jednej akcji. Ofensywę zamykają omówiony już Mkhitaryan i Błaszczykowski, który przed kontuzją również skąpił fanom swoich popisowych akcji prawą stroną. Wygląda na to, że problem drużyny tkwi w indywidualnych problemach zawodników. Ale że tak wszyscy razem? Przypadek? Nie sądzę. Coś tu jest nie tak i trzeba rozstrzygnąć co. Czynników jest wiele. Przed wszystkim niepewność z tyłu powoduje, że gracze z przodu muszą być czujni. Innym bardzo istotnym problemem jest brak Ilkaya Gundogana. To on rozpoczynał i napędzał akcje dortmundczyków. Jego kontuzja niesamowicie osłabiła środek pola. W tej części boiska konkurencja faktycznie jest spora, jednakże Nuri Sahin od czasu powrotu nie prezentował poziomu kosmicznego, a co najwyżej przyzwoity. Sebastian Kehl to już starszy facet i brak formy nie jest w jego przypadku niczym niezwykłym. Zostaje jeszcze Sven Bender, który z Ilkay’em tworzył zgraną parę, tyle że on zawsze nastawiony był raczej na defensywę, a teraz cofnięto go na stopera. Jurgen Klopp musi szybko błysnąć jakimś pomysłem, bo jeśli dalej będzie to, co jest, to nie jego piłkarze nie obronią nawet wicemistrzostwa.

/pliki/zdjecia/bor4.jpgMożna się spodziewać, że jeśli wszyscy kontuzjowani wrócą do składu, to drużyna wróci do gry o wicemistrza (na mistrza szanse mają raczej marne). Można się spodziewać, ale nie jest to pewne, bo jak wszyscy byli, to również było przeciętnie. Ale możliwe, że po długich przerwach powrócą mocniejsi. Przede wszystkim trzeba naprowadzić na dobrą drogę zakupionych przed sezonem zawodników, żeby dawali drużynie gole i asysty, a w konsekwencji zwycięstwa i trofea. Należy wierzyć, że geniusz trenera, który stworzył tę drużynę i doprowadził do wszystkich zdobytych trofeów, jedynie na chwilę przysnął i jeszcze w tym sezonie się objawi. Trzeba mieć nadzieję, bo Borussia potrafi grać piękny futbol, przykuwający uwagę wszystkich kibiców. Gdyby tego zabrakło, byłby niedosyt. Dlatego wszyscy sympatycy tej drużyny oczekują z niepokojem końca kryzysu i ponownej równej walki z Bayernem Monachium.

Grafika:

Oceń tekst
Średnia ocena: 5 /22 wszystkich

Komentarze [2]

~Ginger
2014-02-10 17:21

Mkhitaryan nie jest znowu taki słaby, powinieneś oglądnąć sobie drugą bramkę jaką strzelił w sobotę Werderowi :d palce lizać! a co do problemu kontuzji to ja również uważam, że całą lawinę sprowokowało wyłączenie z gry Gundogana, który stał się prawdziwym filarem drużyny w ostatnim sezonie. Cały czas czekam na jego powrót do gry i pozytywne zmiany :)

~Brad Pitt
2014-02-10 16:36

Co to za skład Mangala, Bastos, Eriksen? Z tego co mi wiadomo, to żaden z nich nie gra w Borusii…

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 96luna
Komso 31komso
Artemis 24artemis
Gutek 22gutek

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry