Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Nie dla niej   

Dodano 2006-10-09, w dziale opowiadania - archiwum

Była piękną, drobną kobietą o kasztanowych włosach i prześlicznych, dużych brązowych oczach w ciemnej oprawie. Kochała muzykę i przyrodę, choć trzeba przyznać, że ze względu na jej liczne alergie (nawet zimą), tę ostatnią lubiła tylko na obrazkach. Wbrew pozorom była kobietą inteligentną i błyskotliwą. Potrafiła robić wiele rzeczy naraz.

Wiedziała, że inne kobiety w jej wieku założyły już rodziny, mają mężów i dzieci. Wiedziała o tym doskonale. Mimo to od 15 lat jedynym mężczyzną jej życia był ON. Była to dziwna miłość. Wiele osób wyśmiewało ją, a ona z czasem odizolowała się od przyjaciół i rodziny.

Uwielbiała śpiewać. Kochała taniec. Niewielu jednak o tym nie wiedziało. Wolała rozmawiać ze swoim kotem lub z samą sobą. JEMU oszczędzała tych przykrych opowieści. Wiedziała, że i tak ją rozumie.

Tańczyła sama. Włączała zazwyczaj muzykę poważną i tańcząc odpływała w daleki, nikomu nieznany świat. Nikomu, z wyjątkiem jej samej. Poruszała się w tańcu niczym duch. Bezszelestnie, na palcach, a zarazem energicznie. Śpiewała tylko pod prysznicem lub podczas gotowania. A głos miała piękny, tak piękny, że sąsiedzi słuchając jej śpiewu zasiadali w fotelach i słuchali jej aż do ostatniego dźwięku.

Za to wieczorami lubiła posiedzieć tylko z NIM – tak po prostu, w milczeniu. Patrzyła na NIEGO i wierzyła, że i on także na nią patrzy. Trzymała go przy tym za rękę. Dokładnie tak, jak robiła to kiedyś jej matka, gdy potrzebowała wsparcia. Teraz tylko on mógł ją wesprzeć. Mały, niewinny, a tyle dla niej robił. Kochała go, choć dla wielu ludzi nie byłoby to właściwe słowo, którym można by określić to uczucie.

Odkąd uwierzyła, że ją słyszy i rozumie, świat wydał się jej piękniejszy. Niczym mała dziewczynka żyła w przekonaniu, że i ON kiedyś „ożyje”. Przy nim nie płakała. Postanowiła to sobie już dawno. Często siedziała sama w pokoju i wpatrując się w niego, zastanawiała się, jaki mógłby mieć głos i co by jej powiedział, gdyby posiadał dar mówienia. Jednego była jednak pewna. Rozumiał ją, jak nikt inny.

Nikt nie wiedział, kim był ON. Nikt nie miał pojęcia, z kim rozmawiała po cichu. Ludzie, których mijała na ulicy, byli jednak przekonani, że tą kobietę otaczała zawsze aura niezwykłości. Jednak z ani jednych ust nie padło słowo „wariatka”. Jej uśmiech onieśmielał każdego, kto na nią spojrzał. Tak naprawdę ludzie nie byli pewni jej istnienia, choć mijali ją często na ulicy. Ale ona żyła, stąpając delikatnie i niewinnie po ziejącej nienawiścią Ziemi.

Oceń tekst
Średnia ocena: 6 /1 wszystkich

Komentarze [2]

~:)
2006-10-18 09:43

Fajne – fajne :) podoba mi sie ale lepsze bylo w oryginale … :p ale coz… najwyrazniej oryginaly nie odpowiadaja normom “elity intelektuanej” ... :p

jugos
2006-10-10 18:08

staram się nie oceniac zbyt surowo “uczuciowych” tekstów na lesserze, bo nawet gdyby były majstersztykiem gatunku, to by mi sie nie podobały. Jam zimny dran w odcieniu różu.

Jednak u ciebie widze rażącą Mary Sue – patrz wikipedia (chociaż tam to hasło jest raczej niefortunnie wyjaśnione)

Postaraj się “uziemic” tematykę, a będę cię wielbił :D:D:D

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Artemis 27artemis
Hush 15hush
Hikkari 11hikkari

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry