Obserwatorzy
Staram się właśnie policzyć ile razy słyszałam, że nie liczy się wygląd człowieka, tylko jego wnętrze. Brakuje mi palców u rąk. A teraz postaram się policzyć ile razy na własne oczy bądź uszy przekonywałam się, że nikt nie stosuje tej szlachetnej teorii w praktyce. Brakuje mi palców u rąk i nóg. Wiadoma sprawa. My, młodzież nowego tysiąclecia jesteśmy pokoleniem z zasadami, ideałami i mnóstwem innych szlachetnych rzeczy, które w życie wcielane są jedynie przez niewielki odsetek wyżej wspomnianych. Ciekawe czemu?
Ostatnimi czasy zwrócono moją uwagę na pewien hmm... problem. Śpieszę z wyjaśnieniami. Otóż wyobraźcie sobie całkiem zwykłą sytuację. Jest przerwa, jesteśmy np. w sali numer sto cztery. Następna lekcja odbywa się w sali numer czterdzieści. Co trzeba zrobić? Najzwyklej na świecie przedefilować korytarzami w między czasie pokonując te niewinne kilka schodów. Prawda, że żaden kłopot? No chyba, że ktoś ma astmę. Otóż nasz problem nie utkwił w ilości schodów ani nawet w odległości dzielącej sale. Sęk tkwi w tzw. „obcinaniu”. Nie mówcie, że jest to pojęcie wam obce. Może z nazwy. Owszem. Ale w praktyce „obcinanie” jest normalne dla każdego ludzia sterczącego na korytarzu. Normalne, jak oddychanie, tzn. często bezwiedne.
Zwyczaj nakazuje, aby przed lekcją rozprostować nogi i inne części ciała sadowiąc się w wygodnej pozycji na podłodze, najczęściej pod klasą. W ten oto sposób, idąc korytarzem, po obu jego stronach widzimy rządki, grupki, tłumki uczniów spragnionych małej rozrywki po czterdziestominutowym „aktywnym” słuchaniu. Czym jest więc „obcinanie”? Jest to komentowanie ubioru, kształtu i kolorów każdego osobnika, który miał odwagę samotnie wyruszyć w daleką i pełną niebezpieczeństw drogę do celu. Szczerze mówiąc, nigdy nie zwracałam na to uwagi z prostej przyczyny. Kompletnie mi to zwisa. Poza tym jestem dość tolerancyjna i nie mam w zwyczaju komentować czyjegoś stylu, czy sposobu bycia. No chyba, że ktoś z premedytacją robi zamach na moje biedne i wrażliwe oczęta i oślepia mnie różem tak intensywnym, że pewnie świeciłby w ciemnościach. I najprawdopodobniej tak jest, ale temat mojego uczulenia na róż zostawmy w spokoju. Wracamy do „obcinania”. Zaprezentuje wam teraz wyniki pewnego eksperymentu, nieco podsłuchanego i nieco ankietowanego.
Obserwujemy obiekt numer jeden: niezbyt atrakcyjna piegowata dziewczyna w rozciągniętym swetrze po kolana i okularkach na nosie. Stoimy obok dziewcząt. Dyżurne „obcinaczki” komentują: kujonka, wazeliniara, lizus. Faceci komentują: Jezu, co za pasztet, ale smok, koleś to jest laska czy facet?
Obiekt numer dwa: delikatny i szczupły chłopak o długich i cienkich kończynach z melancholią wypisaną na nieco kobiecych rysach. Dziewczęta: ale ciacho, niezły, mmm cukiereczek. Faceci: ale pedzio, łajza, ty patrz ciota na horyzoncie, koleś to jest laska czy facet?
Obiekt numer trzy: śliczna blondi w słodkim, różowym sweterku, którego długość zgodna jest z obecna modą, wciśnięta w dżinsy tak ciasne, że skrzypią i trzeszczą przy każdym seksownym ruchu zgrabnego tyłeczka. Dziewczyny: ale puszczalska, zdzira, szmata. Faceci: ale laska, ty patrz jaka d…, ale bym ją…
Obiekt numer cztery: słodka parka, papużki nierozłączki: blondyn za rączkę z powiedzmy obiektem numer trzy. Dziewczyny (o lasce): pewnie jest łatwa. Faceci (o gościu): ale leszcz. Reszta…wyrażeń nie nadaje się do druku. Obiekt numer cztery jest chyba najbardziej „przeklęty”.
Wbrew pozorom „obcinanie” nie jest jedynie domeną typowo uczniowską. W tej szkole „obcinają” wszyscy od sprzątaczek, przez bibliotekarki, a na nauczycielach kończąc. Ciekawa jest tylko rzecz, że od tych ostatnich zależy nasze być albo nie być w tej budzie.
Dlatego mit o tolerancji i małej wadze wyglądu zewnętrznego w naszej społeczno-szkolnej egzystencji niniejszym wrzucam do kosza.
Specjalne podziękowania dla Karola i Pawła za inspirację i poddanie pomysłu na powyższy artykuł.
Komentarze [40]
2006-03-22 20:11
pozdrawiam normalnych uczniów kopernika. oby było ich więcej. i nie dajcie się zgnębić
2006-03-22 20:10
szkoła na szczęście opustoszeje od tych trzecioklasistycznych snobów, które są niczym wymiót człowieka prawego (mowa oczywiście nie o wszystkich, nikogo porządnego nie należy obrażać). całe szczęście, że te parszywe snoby idą sobie na studia. Tam im życie (mowa o studiach niepłatnych warchoły) da porządnie w d**ę jeżeli będą się uważać za pempek świata wywodzącego sięz tbgu. JEscze sięnauczycie pokory.
A tak poza tym to ciągle jakbyście nie wiedzieli o kogo chodzi to wyjaśniam, że o tych matołów, co każdego “lesserowca” i ucznia tej szkoły potrafią krytykować za byle g***
2006-03-22 14:43
WRÓCIŁEM!!!! Jak jesteście tacy mądrzy sentymentaliści to znajdźcie mi człowieka, który patrząc na czyjąś facjatę rozpracuje jego wnętrze. A mnie to wali, co kto mówi. Słowa to sobie można wydrukować na papierze i ewentualnie w razie potrzeby się podetrzeć. To, że czujemy się urażeni czyjąś gadką to objaw naszego egoizmu. Dalej okropnie piszecie na klawiaturze, licealiści.
2006-03-20 23:02
Nikomu się nie chce czytać takich długich komentarzy.
2006-03-17 17:49
aha…
ja tylko chcialem powiedziec ze lubie poobcinac czasami Fafule. istna sol tej ziemi.
2006-03-17 13:55
przestań już bo aż się wysmarkać nie mogę. twoja rewolucyjna retoryka właśnie zastępuje pacyfistyczną. powiedz jeszcze przyjacielu czy jesteś na tych płatnych i czy lubisz che geware? bo wiesz jest taki termin “płatne studia” na których studiują Ci co mają kasę żeby zapłacić za rok z góry.
to ideowcy robią rewolucje. a ideologie uświęcają święte krowy. i nie wystarczy tylko założyć spodnie-dzwony żeby ludzi nauczać. muszą jeszcze mieć ten twój “nędzny ochłap” o którym tak lubisz nawijać.
2006-03-17 11:19
P.S. dla jednych desiderata to zwyczajna głupota dla innych prykazania obok dekalogu, ale wiesz co to bardzo smutne ze są ludzie którzy w nic nie wierzą a jesli juz to tylko w siłe kasy, bo z tego co napisałeś myślisz ze dzięki niej można wszytko załatwic studia albo nazwać sie kims kim by sie nigdy nie nazwało jesli ci zapłacą.Tylko wiesz jaka jest między nami róznica? ja nigdy za zadne pieniadze nie powiedziałbym o sobie że jestem kims kogo pogłady zupełnie do mnie nie pasują A tobie wystarczy rzucic nędzny ochłap i lecisz jak podporządkowany pies.I własnie przez takich ludzi jak ty ktorzy mysla ze moga wszytko a w gruncie rzeczy nic Polska wyglada tak jak wygląda..ale widacza smarkaty jesteś zeby to pojąc
2006-03-17 11:07
Powiem Ci tylko tyle żałosny człowieku każdy ma prawo do własnych poglądów i do własnego stylu a ja cie do niczego nie na mawiam dla mnie po tym co napisałeś jeteś zwyczajnym zerem i na tym kończę tę, niezmierzającą do żadnego celu dyskusję z tobą (nawet mi szkoda pisać “ tobą” z\ duzej litery jeśli zwracam się do ciebie)Jak dla mnie jestes zwyczajną bezbarwną ale par*szywą świ***
2006-03-16 20:46
płatne ziomuś? tatuś załatwił warszawkę i teraz nikogo w życiu nie uderzymy prawda :] słuchaj znak `”` po którym następuje `”`oznacza cytowanie, tzw. proces przytaczania nieswojej wypowiedzi. czytaj dokładnie (patrz, cytuję właśnie):
“ja też w gruncie rzeczy jestem hippisem, ale gdybym nim nie byl to bym wszystko spalil” – tego mi brakowało w poprzednim poście.” – to była symulacja twojego sposobu myślenia. serio.
przyczepilem sie bo nie lubie ludzi którym wydaje się że stare rewolucje można odgrzać jak kotlet. wiesz taki joszka fiszer (czaisz, o takim mowia w telewizji) tez biegal kiedys z dlugimi wlosami, a teraz cos mu sie odmienilo. jak mi zaplacisz to tez nazwe sie anarchista i nawet wybije komus szybe. ale nie wymagaj odemnie zebym uwierzyl w glupoty ktore wyznajesz. zapal sobie kadzidełko.
2006-03-16 17:46
zalamujace ze jestem- tak tak możesz tak o sobie powiedziec..co się gościu tak czepiłeś ? nudzi ci sie? no jeżeli ty jesteś hipisem to ja jestem lalka barbie..ty to chyba jakis wypaczony jestes…to jesteś tym hipisem czy nie? nie da sie być nim w polowie, szczerze mowiac lepiej zeby nie bo kazdy kto jest prawdziwym pacyfistą powinien sie za ciebie wstydzic.A jesli chodzi o moje teksty to wara też mogłbym się czepić i przestan nawijac o słowniku bo pomyśle że amsz jakiś uraz..a jesli chodzi o studia to tak jestem w Wawie i zapraszam kocie
2006-03-16 13:57
“załamujące ze jestes”
poglad, poglad. slownik synonimow. powiedziałbyś, ale nie powiesz, chciałbyś a nie możesz. “przerażająca” mentalność? :] “ja też w gruncie rzeczy jestem hippisem, ale gdybym nim nie byl to bym wszystko spalil” – tego mi brakowało w poprzednim poście. jak wychodujesz zdrowego twixa i bardziej tłuste pierogi ze ‘smaka’ to daj znać. powiedz jeszcze ze nie studiujesz na warszawskim bo bede musial zmienic moje plany zyciowe. jak bedziesz mial przerwe to walcz o ten “inny lepszy swiat” i umyj włosy bo kwiaty ci się w nich rozkładają.
2006-03-16 09:25
Elektric..Po pierwsze nie czytam takich stron, po drugie nie wyczytałem z twojej wypowiedzi ironi tylko zwyczajną nie wiedze,a co do mojego stylu pisania co możesz mi zarzucić, nie ważne czy wyraz postawie na końcu czy na początku czy zgubie litere albo napisze za duzo..ważne jest co mam do przekazania.A o moje życie sie nie martw, poradze sobie i wiedz że umiem walczyć i dbać o siebie wiec nie bede martwił się tymi pierogami..nie jestem osoba kłotliwą a moje hipisowskie poglądy wręcz mi zabraniają okazywać nienawisci i antypatii, ale gdyby nie moje poglady kazałbym ci sie tym twoim twixem wypchac a propos strasznie nie zdrowe jedzenie twix zozole, ciekaw jestem jak wygladaSZ :D na przyszłość życze bardziej przemyslanych wpisów i wiecej dystansu pozdrawiam
P.S. korzystajac z okazji pozdrawiam całę grono pedagogiczne Kopernika , bedąc nie skromnym Warszawa podbita panie dyrektorze;)
2006-03-15 22:52
Artykuł, że tak napiszę- stylowy ;) Problem mną jednak nie wstrząsnął. “Obcinacze” po prostu wiedzą jak zatuszować swoje kompleksy i wyzwolić się z wszechogarniającej ich nudy. Nie ma im czego zazdrościć, skoro nie mają innych sposobów na pozbycie się własnych frustracji ;)
2006-03-15 22:16
hipis to do ciebie
ironia. patrz – słownik pwn. przestań dziecko czytać te strony gimnazjalistów-anarchistów i pisz gramatycznie. podporzaduj sobie ten swoj styl zycia czemus sensownemu bo w koncu nie bedzie cie stac na KOMERCYJNE PIEROGI w ‘smaku’ a ja ci mojego twixa nie odstapie.