Opowieści z łzy
Z jej oczu płynęły maleńkie łzy formowane z mgły zasmuconych spojrzeń. Powoli spływały po napiętym policzku, trochę nieśmiało i niepewnie, gdyż nie lubiły wystawiać się na światło dzienne. Nie lubiły ciekawskich spojrzeń, zniesmaczenia, jakie czasem wywoływały na błądzących dookoła twarzach. Można by rzec, że były bardzo wstydliwe. Nie wrzeszczały, nie walczyły o uwagę. Tylko najbardziej wnikliwy obserwator mógł je zauważyć i zrozumieć.
Ich niemy krzyk potrafili dosłyszeć tylko nieliczni - ci, którzy umieli słuchać. Zawsze, gdy spotykały się z granicą twarzy na moment zawisały na delikatnym zarysie krawędzi, by potem z zabójczą prędkością spaść na chłodną ziemię. Tak krótkie i liche było ich życie. I tak rozbijały się miliony słów zapisanych ogromnym bólem o betonowy chodnik rzeczywistości. Ich szczątki plątały się po ulicach, przypominając o przeżytych chwilach. Bo tak naprawdę łza nie jest tylko wodą pomieszaną z solą rozpaczy. Każda, nawet najmniejsza kropla, to opowieść sklejona z chwil naszego życia. Rzadko bywa to historia ze szczęśliwym zakończeniem. Zazwyczaj jej tematem są momenty, które rozdzierają naszą duszę ostrzem
najszczerszego bólu.
Ona też chciała o nich zapomnieć, zmyć z siebie ich piętno. Kolejne opowieści nabierały kształt łzy i opuszczały swoje schronienie - kotarę powieki, by juz niedługo zginąć, zaniknąć w szaroburej rzeczywistości, uciec w zapomnienie. Bo ona niczego tak bardzo nie pragnęła jak zmazania krótkometrażowych filmów, które co chwila przelatywały przez jej pamięć. Nie wiedziała, ile łez wypłakała. Tak wiele historii domagało się ucieczki w niebyt, pocięcia ich na kawałki, których już nie da się poskładać. Nie szczędziła kropel. Bezustannie - wraz z upływającymi nocami - wydalała je z własnego organizmu, aż w końcu czuła słodką pustkę. Jej dusza była już oczyszczona, wypruta z wszelkich emocji, pozbawiona najmniejszych słów, gestów, które mogłyby stworzyć kolejną historię.
***
Fragmenty łez plątały się pomiędzy zapachami przeszłości, a pojedyncze słowa układały się w chaos nasiąknięty bólem w pragnieniu, by ktoś pogrzebał w sercu ich umarłe szczątki, bo przecież życie nie składa się tylko z dobrych chwil, jego piękno najlepiej oddają smutne opowieści.
Komentarze [1]
2010-05-16 15:15
No nieźle Monia ;)
- 1