Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Ostatnie pragnienie   

Dodano 2010-03-17, w dziale opowiadania - archiwum

Stoi w ciemności. Nie rozpoznaje żadnych kształtów. Wokół Niej są tylko plamy, które w świetle dnia staną się drzewami, ogrodzeniami, domami, kamieniami. Ale nie to jest teraz dla Niej ważne. To, co wokół, nie liczy się. Teraz liczy się tylko On.

Jaśnieje niczym samotna gwiazda na niebie. Jak światło wśród mroku. Do Niego się kieruje. Płynie, leci, biegnie do Niego, jak ćma do ognia. I tak jak ćma lekceważy wszystkie przestrogi. Bo jest On. Jego hebanowe włosy. Jego jasna cera. Jego dłonie o długich palcach, które wyciąga w jej stronę. Jego delikatny uśmiech. Jego onyksowe oczy, które ją przyciągają, hipnotyzują, wabią…

Bezdenne, czarne oczy…

Z każdym krokiem zwalnia, by nacieszyć się Jego widokiem. Lecz nie zatrzymuje się nigdzie, idąc nadal przed siebie. Krok, krok, krok. W końcu staje przed Nim. Czuje Jego dłonie na ramionach. Powoli podnosi głowę, by spojrzeć Mu w twarz. By spojrzeć w jego onyksowe oczy.

Onyksowe oczy, które przybierają czerwony odcień.

Czuje, jak zamyka Ją w swoich objęciach. Wtula się w Niego, odurzona Jego zapachem. Drży, czując, jak dotyka Jej włosów, karku, pleców. Zastyga, gdy Jego gorący oddech parzy Jej skórę na szyi. Odchyla głowę, próbując spojrzeć w Jego oczy.

Czerwone oczy, które jej pragnęły.

Słyszała głośne bicie swojego serca, gdy patrzyła w te krwiste tęczówki. Bała się, a jednocześnie czekała na ciąg dalszy. Jego usta ciągle dotykały Jej szyi, przyprawiając Ją o dreszcze. Czuła też, że coś jest nie tak, jednak nie zważała na to. Liczyło się tylko tu i teraz! Nic więcej nie miało dla niej sensu.

„Uciekaj…”

Szept w Jej głowie spowodował, że odsunęła się nagle, lecz zaraz przylgnęła do Niego z powrotem.

„Uciekaj natychmiast!”

Jego dłonie gładziły Ją po plecach. Zatracała się w tym dotyku. Nie zważała na ciągle narastający w głowie głos.

„Zabiję Cię, jeżeli tu zostaniesz.”

Znów się odsunęła i rozejrzała, chcąc sprawdzić czy nikt Im nie przeszkadza. Puścił Ją, oczekując, że zaraz odbiegnie, jednak Ona uśmiechnęła się tylko i oparła głowę na Jego ramieniu.

„Nie wytrzymam już dłużej! Czy naprawdę chcesz umrzeć?”

-Jeżeli mam umrzeć z Twojej ręki, to tak! – powiedziała, wierząc, że to tylko flirt.

„Zginiesz! Ostrzegałem!”

Chciała na Niego spojrzeć, ale delikatnym ruchem odchylił Jej głowę i pocałował Ją w szyję. Uśmiechnęła się błogo, czując jak przytula Ją do siebie coraz bardziej. Jakby nie chciał, by Mu się wyrwała.

„Żegnaj…”

Otworzyła szeroko oczy i usta, czując ból w miejscu, gdzie jeszcze przed chwilą Ją całował. Po chwili poczuła słabość w całym ciele. Nie miała siły trzymać Go czy nawet stać. Gdyby Jej nie obejmował, upadłaby. Później naszła Ją wielka senność. Walczyła uparcie z opadającymi powiekami, ale nie udało się Jej wygrać tej walki. Ostatnie, co widziała, to czerwone usta i oczy.

Krwistoczerwone oczy wpatrujące się w nią z… żalem? Smutkiem? Nie wiedziała. Nie miała czasu się nad tym zastanawiać. Zasnęła snem wiecznym.

Oceń tekst
Średnia ocena: 5 /7 wszystkich

Komentarze [3]

~aniolek
2010-03-21 17:35

Droga Lovi, bardzo ciekawe opowiadanie, podoba mi sie bardzo. To, ze czasami niestety nasze pragnienia biora gore nad zdrowym rozsadkiem, tak jak w przypadku owej dziewczyny. A wyjasniam to glownie dlatego, bo wydaje mis ie, ze np. pan “moczo..” chyba nie zrozumial trsci owego opowiadania, moze potrzeba mu typowego schematu, bo inaczej sie gubi, nie wie co jest grane i o co dokladanie chodzi… Niestety niektorzy nie mają zbytniej wyobrazni, wiec trzeba im wylozyc kawe na lawe…. Ale nie bede sie rozpisywac nad komentarzem kogos, kto potrzebuje wiadomosci z pierwszej strony gazet by moc napisac jakies opowiadanie.
Lovi, mam nadzieje ze nadal bedziesz pisac i ze podzielisz sie z nami swoja wyobraznia, czekam….

~Moczo_absolwent
2010-03-17 23:20

Cóż, umarła zapewne z Jego zębów, nie z Jego ręki, więc chyba nie tak się to miało dla Niej skończyć :)
Klimat przypomina trochę czyjeś opowiadanko o Tomku, którego coś tam w końcu zabiło. Nie wiadomo gdzie początek, gdzie koniec. Żadnego zawiązania akcji, punkt kulminacyjny jak jakiś mały pryszcz, rozwiązanie akcji i epilog w ogóle zniknęły w odmętach ciemnej… nie będę się brzydko wyrażał.
Może czujesz się młodą pisarką, która ani myśli w wpasowywaniu się w ramy schematów twórczych, ale takie wyłamywanie się nawet nie skłania czytelnika do zadawania pytań, a w końcu to jest główna funkcja literatury, poza czysto rozrywkową.
Niestety, teksty takie jak ten jakoś uchodzą mojej percepcji i przeważnie szybko zapominam, że je czytałem, bo nie znajduję w nich nic wartego zapamiętania.
Mam nadzieję, że wymyślisz kiedyś coś ciekawszego, niż to tutaj opowiadanie, a jeśli Cię nie stać na to, to po prostu nie pisz, nie każdy musi mieć ciekawe historie do opowiedzenia. Ja na przykład nie mam :)

~Layla
2010-03-17 19:36

a mnie się podoba:)

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Artemis 27artemis
Hush 15hush
Hikkari 11hikkari

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry