Lovi
Biologia / Chemia / Fizyka

Ilość artykułów: 14

Gdy cię kryzys twórczy dotknie...
„Kiedy podeślesz nam wreszcie jakiś nowy tekst? Napisałabyś coś intrygującego, bo dawno już nic od ciebie nie dostaliśmy!”. Takie uwagi słyszę ostatnio nieustannie, jakby pisanie było jakimś obowiązkiem, a nie przyjemnością. Czy tak trudno zrozumieć, że czasami po prostu nie ma się nawet siły, aby postukać w klawiaturę? Moja przygoda z piórem zaczęła się stosunkowo niedawno, bo zaledwie trzy czy cztery lata temu.

Kwiaty
Jesteśmy jak… jak kwiaty. Słabe, delikatne, wrażliwe. Kwiaty, których jeszcze nikt nie zerwał. Ale może już niedługo. Przyjdą wiatry, deszcze, mrozy, susze. Kwiaty opadną, zwiędną. Tak jak my.
Ale na razie świeci słońce. Wieje lekki zefirek, kropi delikatny deszczyk. Idealna pora na rozkwitnięcie. Lepszej może już nie być.

Wygrać kolejny turniej!
27.03.2010 roku odbyły się w Oświęcimiu XVI Mistrzostwa Polski OYAMA PFK w Kata, w których wzięło udział 297 zawodników z 31 klubów Oyama z całego kraju. Na mistrzostwa te wybrała się również sześcioosobowa reprezentacja Tarnobrzeskiego Klubu Oyama Karate. Młodzi Tarnobrzeżanie spisali się podczas tych zawodów nad wyraz dobrze, zdobywając 3 medale: jeden złoty, jeden srebrny i jeden brązowy. W kilka dni po powrocie tarnobrzeskich karateków z zawodów w Oświęcimiu udało mi się tuż po treningu namówić na krótką rozmowę dziesięcioletniego Sebastiana Uzara, świeżo upieczonego Mistrza Polski w kategorii dzieci starsze.

Ostatnie pragnienie
Stoi w ciemności. Nie rozpoznaje żadnych kształtów. Wokół Niej są tylko plamy, które w świetle dnia staną się drzewami, ogrodzeniami, domami, kamieniami. Ale nie to jest teraz dla Niej ważne. To, co wokół, nie liczy się. Teraz liczy się tylko On.

W tę jedną, jedyną noc…
Słyszę chrapliwy oddech jakiejś kobiety obok mnie. Słyszę jak wiatr gwiżdże w przewodach wentylacyjnych. Słyszę gałązki wierzby bijące w okno. Słyszę stukot chodaków pielęgniarki, która przechodzi korytarzem. Słyszę jak nuci sobie pod nosem stary przebój, którego fanem jest moja ciotka. Słyszę anemiczny kaszel kogoś na dole oraz urywany oddech kogoś na górze. Słyszę równomierne pikanie urządzeń oraz kapanie płynu w kroplówce. Słyszę w końcu bicie swego serca, które bije jakby coraz ciszej. Słyszę to, ale nie tylko to.

Mroczna, ciężka, ale zachwycająca
Zastanawialiście się czasami, jakby to było, gdyby mogło się żyć wiecznie i być zawsze pięknym? A czy zastanawialiście się także nad tym, jaką cenę trzeba by za taki dar zapłacić i czy to w ogóle jest dar, czy też może bardziej przekleństwo? Takiego losu, jeśli wierzyć literaturze, doświadczają wampiry. Współczesne wampiry są jednak bardziej bohaterami, którzy walczą w obronie dobra; kochankami, których miłość trwa wiecznie oraz przyjaciółmi ludzi, niż żadnymi krwi okrutnymi istotami. Nie wyróżniają się przy tym prawie niczym, no może poza pięknem ciała i jego nieco niską temperaturą. Nie straszne im też już krucyfiksy, woda święcona, czosnek czy drewniane kołki.

Świąteczna gorączka
Początek grudnia, a tu wszędzie, jak okiem sięgnąć, widać święta. Świąteczne promocje, świąteczne okazje, świąteczne wyprzedaże. Wszędzie święta, a przecież dopiero były Mikołajki. Nie wiem jak Wy, drodzy czytelnicy, ale ja czuje już pewien świąteczny przesyt.

Ukryte demony
Przechadzając się ostatnio między półkami biblioteki natrafiłam na trochę kiczowatą, chociaż przyciągającą wzrok okładkę, ukazującą bladą kobietę z zakrwawionym nożem w ręce na krwistoczerwonym tle. Dopiero po chwili przeczytałam tytuł i autora - „Księga jesiennych demonów”, Jarosław Grzędowicz.

Komiks vs. Manga
Od lat jestem zapaloną fanką fantastyki, science-fiction i w ogóle wszystkiego, co choć na chwilę pozwala oderwać się od szarej rzeczywistości. Już we wczesnej młodości czytałam z wypiekami na twarzy zachodnie komiksy (szczególnie te wydane przez firmę Marvel”), których bohaterowie (Wolverine, Spider-man czy Punisher) i ich niesamowite przygody przyprawiały mnie o mocniejsze bicie serca