Pamiętnik Anioła
3 listopada – poniedziałek
Byłam dziś na pogrzebie. Byliście kiedyś na pogrzebie?! Pewnie tak, ale czy byliście na swoim pogrzebie?! Byłam tam z Hieronimem. Miał mnie pilnować, bym czegoś głupiego nie zrobiła. Każdemu nowemu Bóg daje opiekuna, starszego i doświadczonego. Więc byłam tam i stałam nad swoją trumną. Widziałam mamę, wylewającą strumienie łez i tatę, który miał na twarzy dziwny uśmiech. Na pogrzebie było dużo osób, choć ich twarze nic dla mnie nie znaczyły – byli mi obcy. Był też Kuba. Przyszedł z Gośką i Rafałem. Stał i patrzył na mnie. Nie drgnął ani razu. Spoglądał tylko tymi dużymi, czarnymi oczami. Był taki smutny. Miałam ochotę go przytulić i pocałować. Chciałam biec, by znaleźć się przy nim. Brakuje mi go…
5 listopada – środa
Byłam dziś u Boga. Hieronim długo mnie przygotowywał na spotkanie z Nim. Mówił, jak się zachowywać i co robić, ale nie słuchałam. Ciągle widziałam twarz Kuby i ból rozrywał mnie na strzępy. Kiedy już zobaczyłam Boga, zdziwiłam się. Stał przede mną młody, przystojny brunet, ubrany w jeansy i w koszulę. Wskazał mi krzesło, kazał mi usiąść i pokazał mi całe moje życie. Od chwili narodzin do tego pamiętnego dnia. Pokazał także mamę i tatę wspierających się wzajemnie oraz…. Kubę. Siedział w domu i pił, i pił...To było straszne. Na chwilę zwątpiłam w dobroć Boga.
6 listopada – czwartek
Nadal nie mogę się przyzwyczaić do nowego mieszkania. Chcę wrócić do swojego pokoju. Chcę widzieć moje książki, płyty i ten duży plakat Brada Pitta. Powiedziałam o tym Hieronimowi, a on tylko uśmiechnął się łagodnie i powiedział, że każdy za tym tęskni. Hieronim jest inny niż wszyscy wokół. Poszarpane jeansy, wyciągnięty sweter, trapery… Słyszałam, że został zabity przez jakiś gang. Na Ziemi zostawił żonę Alicję i córeczkę Kasieńkę. Żal mi go. Chciałam zapytać Hieronima o to, ale bałam się. Może kiedyś sam mi to powie…
9 listopada – niedziela
Dziś znów byłam u Boga, ale nie był już taki miły. Wszystko przez to, że pokłóciłam się ze św. Piotrem. Dziś były przyjęcia do Nieba. Pierwszy raz widziałam takie tłumy ludzi. Wśród nich stała mała dziewczynka. Dowiedziałam się, że zabił ją ojciec. Na Ziemi nie zaznała ciepła i nie mogłam patrzeć, jak marznie tam na zewnątrz. Chciałam, by wpuścili ją bez kolejki. Ale św. Piotr ma swoje nie lubi, kiedy ktoś mu się wtrąca. Powiedziałam mu kilka przykrych słów. Przepraszam Cię Piotrze…
21 listopada – wtorek
Ania – tak nazywa się ta dziewczynka. Jest słodka i taka milutka. Mówi, że jestem jej starszą siostrą. Nie mam jej tego za złe – zawsze chciałam mieć młodsze rodzeństwo. Bardzo lubię Anię... Już mniej tęsknię za Kubą. On też sobie dobrze radzi. Przestał pić..., zaczął żyć na nowo. W końcu mieliśmy najlepszych przyjaciół pod Słońcem. Nadal go kocham, ale cieszę się, że się odnalazł.
Żegnaj, Kuba…
25 listopada – sobota
Zostaję na zawsze! Wczoraj Bóg stwierdził, że jeśli się tu meczę, to pozwoli mi odejść na Ziemię. Odmówiłam… Po tym, co tu przeżyłam, nie mogłabym żyć wśród normalnych, zwykłych ludzi. Poza tym mam Anię i Hieronima…
Jakże mogłabym odejść z Nieba?!
Komentarze [10]
2005-06-07 15:15
pewnie zostana filozofkami.
2005-05-28 11:55
Nie w tym sensie Aniołkowa, nie w tym sensie.
2005-05-26 11:54
oj, słodkie te wasze przemyslenia :P.
2005-05-25 22:02
Mnie się bardzo podoba.Artykuł i pomysł.Nie uważam,że to jakoś przeczy religii czy czemukolwiek wiaropodobnemu.Anioł żyje w człowieku,a człowiek na ziemi.A jeśli czyni dobro,to czemu w niego nie wierzyć?
2005-05-25 15:05
Hmm. A gdzie w artykule zabrakło szacunku? Nie rozumiem za bardzo tego stwierdzenia.
Boimy się śmierci i tego co będzie potem. Ona Anonimowa uchwyciła ten problem w bardzo ciekawy sposób i podnoszący na duchu.
Anioły są i były na ziemi. Poczytaj pisma ojców kościoła.
2005-05-25 13:40
Może tak: Nieciekawe – zależy dla kogo. A o tabu nie było mowy. Tyle co o szacunku.
I właśnei wychodzi.
2005-05-24 20:14
z tym tabu dotyczącym nieba i aniołków pode mną, mocne przegięcie (imho). teraz niebo i aniołki są średnio ciekawą perspektywą, dlatego tekst trafia w mój gust.
2005-05-24 19:18
A mi nie, na co autorka spojrzy na mnie jeszcze krzywiej. Po prostu uważam, że pewne sprawy wymagają ogromnego szacunku. I nie powinniśmy.
Anioły były, są i będą w Niebie. A nie na Ziemi.
2005-05-24 15:02
Zastanawiam się czy przypadkiem natchnieneim do napsiania tego pamiętnika nie była ksiązka “Nostalgia anioła” ... poza tym ciekawy artykuł interesujący i wciągający:)
2005-05-24 14:54
przemawia zapewne przeze mnie sympatia do autorki, ale podobało mi się. Szczególnie ten pomysł. nom. buziak.
- 1