Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Paranormalne oszustwa   

Dodano 2014-10-25, w dziale inne - archiwum

Sprawy związane z działalnością sił nadnaturalnych, pozaplanetarnych oraz kryptyd budzą nieustannie zainteresowanie i dzielą ludzi na zwolenników oraz przeciwników danej teorii. Jedno jest jednak pewne. Tematyka ta zawsze będzie przyciągać uwagę sceptyków, którzy czekają tylko na okazje, by dopiec tym, którzy wierzą w zjawiska nadprzyrodzone bądź w kosmitów.

/pliki/zdjecia/ufo 1_0.jpgNiestety, większość doniesień dotyczących tej materii to najnormalniejsze mistyfikacje i oszustwa, zmajstrowane z pełną premedytacją, by zaistnieć i mieć przysłowiową „uciechę” lub zdobyć wątpliwą popularność. Na szczęście materiałów poruszających temat „oszustw paranormalnych” jest w Internecie bardzo dużo i większość z nich można bez problemu odnaleźć, nawet podczas krótkiej podróży po sieci. Trzymajcie się mocno, bo być może niektóre ze spraw, jakie zamierzam za chwilę przedstawić, będą dla was jak lot statkiem kosmicznym.

Rosja to nie tylko kopalnia szalonych wyczynów czy typowo rosyjskiego humoru, ale także duża liczba doniesień dotyczących aktywności UFO. Pierwszy z filmików, do których chciałbym się odnieść, z łatwością można odnaleźć na serwisie Youtube. Mam tu na myśli filmik pt. „Kosmita odwiedził Rosję”. Przedstawia on historię dwóch Rosjan, którzy odnaleźli zwłoki kosmity leżące na śniegu. Autorzy tego filmiku dają widzom szansę na w miarę dokładne oględziny domniemanych zwłok. Wszystko wydaje się być wiarygodne, gdyby nie jeden drobiazg, a mianowicie to, że ów kosmita, został wykonany z kawałków kurczaka (widać to bardzo wyraźnie podczas zbliżenia jego nóg). Młodzi Rosjanie uzyskali jednak to, co chcieli. Narobili sporo szumu i na chwilę stali się ważnym elementem kosmicznej układanki.

/pliki/zdjecia/ufo 2.jpgKolejnymi Rosjanami, którzy pochwycili kosmitę, byli rybacy z portu Taganrog. Ujęty przez nich kosmita miał około 2m długości i ważył ponad 100kg. Jego skóra była gładka i pokryta jakby woskiem. Zdjęcie tej zdobyczy szybko przedostało się do mediów. Nie wiadomo, co popchnęło rybaków do kolejnego czynu, ale nadaje on całej historii nowy wymiar. Otóż w obawie o zemstę kosmitów, postanowili zjeść swoją zdobycz. „W życiu nie jadłem nic również pysznego!”- stwierdził podczas wywiadu jeden z nich. Tą nagłą decyzją nie dali szansy naukowcom na rzetelną ekspertyzę. Domniemany kosmita zniknął bowiem bezpowrotnie w ich brzuchach. Patrząc na fotografię tej niezwykłej istoty, można z łatwością przekonać się, że nie jest ona tak do końca niezwykła. Istota na fotografii to najzwyklejsza odwrócona płaszczka.

O kolejnym ciekawym przypadku doniesiono z Chin, gdzie znaleziono ponoć ciało kosmity, który padł ofiarą elektrycznej pułapki na króliki. Na brzegu Żółtej Rzeki doszło - według naocznych świadków - do katastrofy latającego spodka. Jeden z mieszkających nieopodal chłopów, miał rozstawioną w pobliżu swego domu pułapkę przeznaczoną do chwytania królików. Jakież było jego zaskoczenie, gdy w pułapce tej zobaczył martwego kosmitę. Zdjęcia błyskawicznie obiegły świat. Chiński Twitter rozgrzał się do czerwoności. Niestety, prawdziwość sfotografowanego stworzenia została równie szybko obalona. Kosmiczny gość okazał się być spreparowany z tworzywa sztucznego.

/pliki/zdjecia/ufo3.jpgJeśli chodzi o ciała kosmitów, to teraz czas na prawdziwą klasykę, a mianowicie na nagranie sekcji zwłok kosmitów z Roswell. Sensacja wywołana tym wydarzeniem, trwa do dzisiaj. W sieci z łatwością można odnaleźć fragmenty bądź całość materiału filmowego, który przedstawia sekcję zwłok dwóch nagich, wątłych ciał z dużymi głowami, wyraźnie większymi od ludzkich. Analiza materiału trwała dość długo. Z początku jego wiarygodność była nie do podważenia. Wszystko zgadzało się co do joty. Dopiero po pewnym czasie chirurdzy odkryli pewien znaczący błąd. Ciało kosmity nie zachowywało się pod wpływem nacięć skalpelem jak tkanka a jak guma. Kolejnym potknięciem autorów filmu był brak wprawy w posługiwaniu się lancetem przez chirurga, co świadczyć by mogło o jego braku wyszkolenia. Przypomnę tylko, że ciała kosmitów rzekomo zostały zabrane z miejsca katastrofy przez wojsko. Czy to możliwe by chirurg wojskowy, skierowany do takiego zadania, mógł być źle wyszkolony? Nie sądzę. Mimo to wciąż stąpa po ziemi wielu ludzi, którzy są przekonani o prawdziwości tego nagrania.

Kolejną słynną mistyfikacją są tzw. „Kręgi w zbożu”. Pojawiające się od lat siedemdziesiątych, zwłaszcza w Wielkiej Brytanii, kręgi, w ostatnich latach zaistniały również i w Polsce. Ich ilość wzrastała z roku na rok, aż tu nagle bach! Tajemnicze kręgi zostały rozszyfrowane, a dokładniej mówiąc światłu dziennemu ukazali się ich twórcy: Doug Bower i Dave Chorley. Z czasem zaczęli się ujawniać kolejni „artyści”, którzy wykonywali je wykorzystując walec ogrodowy i deskę z dwoma sznurkami. Trochę pracy artystycznej i mamy zainteresowanie mediów. Ot co.

/pliki/zdjecia/ufo 4.jpgTeraz może przytoczę kilka spraw dotyczących działania sił nadnaturalnych. Czasem poszukiwania naocznej działalności siły transcendentnej mogą bardzo zmylić i wprowadzić w błąd. By się o tym przekonać, nie trzeba szukać daleko. Parę lat temu w Krośnie doszło do niezwykłego wydarzenia. Blisko półtorametrowa figura Chrystusa niosącego krzyż, która wieńczy pomnik ku czci ofiar I wojny światowej, zaczęła krwawić. Z dnia na dzień pod figurą zbierało się coraz więcej ludzi, którzy chcieli zobaczyć krew na twarzy figury. Co ciekawe, proboszcz tamtejszej parafii podchodził do tego z dużą rezerwą i nie został zaskoczony, gdy ujęto sprawcę całego zamieszania. Był nim 16 latek, który rozmazał na pomniku sztuczną krew zakupioną przez Internet. Ów młody człowiek podejrzewany był także o udział w jakichś satanistycznych rytuałach, do których miało dochodzić na terenie jednej z lokalnych budów. Po wyjaśnieniu całej sprawy, wszystko ucichło, a o modłach przed figurą Chrystusa wielu ludzi chciało jak najszybciej zapomnieć.

Z pewnością wszyscy słyszeli o rzekomym końcu świata, jaki miał nastąpić 21 grudnia 2012 roku. Wielu ludzi tak żarliwie w to wierzyło, że byli gotowi oddać wszystkie swoje pieniądze w zamian za ratunek. Zwolennikiem teorii końca świata był Patrick Geryl (wątpię, żeby dalej w to wierzył), autor wielu książek o końcu świata w 2012. Domorosły astronom szerzył tezę, że świat zostanie zniszczony przez wielki wybuch na słońcu, który dosięgnie Ziemię, czego wynikiem będzie jej przebiegunowanie. Dla wielu Geryl był niczym prorok. Pochwalił się nawet, że udało mu się rozszyfrować przepowiednie Majów i Egipcjan dotyczącą nadchodzącego końca. Jego wiarygodność podważa jednak fakt, że człowiek ten dowodził również, iż Majowie i Egipcjanie to tak naprawdę jeden naród, wywodzący się od Atlantydów. Na szczęście jego teorię zweryfikował 21 dzień grudnia 2012 roku. Był to piękny, słoneczny, zimowy dzień, w którym nie wydarzyło się nic istotnego, może poza tym, że gwiazda Geryla zgasła.

/pliki/zdjecia/ufo5.jpgKolejnym apokaliptycznym medium była pani Lucyna Łoboś, autorka projektu „Cheops”. Podobnie jak Patrick Geryl wierzyła w swoje posłannictwo. Poprzez hipnozę odnajdywała drogę ratunku dla ludzkiej cywilizacji. Rozpoczęła nawet wykopaliska tajnego, podziemnego labiryntu w Egipcie, który opisywał Herodot. Podobno tam właśnie znaleźć można tajemniczą wskazówkę, która może ocalić ludzkość. Pani Lucyna głosiła swoje teorie podczas spotkań i bardzo szybko zyskała sobie wyznawców (oczywiście spotkania były płatne). W trakcie tych spotkań sprzedawała różne akcesoria, które miały ochronić ludzi przed unicestwieniem. Gdy nastał ten feralny dzień, również zamilkła. Obecnie zajmuje się ezoteryką i tworzy pseudo naukowy system, który nazywa „EN-Ki” (!?). Jeśli weźmiemy pod uwagę jej nagłą zmianę planów i branży, możemy dojść do wniosku, że i tej kobiecie chodziło jedynie o rozgłos i pieniądze. Prawda jest bowiem taka, że koniec świata – mimo jej zapowiedzi - jakoś nie nastąpił, ale pani Lucyna na manipulowaniu ludźmi dorobiła się niemałej fortuny, tak samo jak Patrick Geryl. Jeśli kogoś interesują takie klimaty, to polecam program: „Przeklęte Rewiry”, w którym przedstawiane są historie nawiedzonych miejsc w Warszawie. W odcinku 5. pokazano np. historię jednego z bloków na ulicy Herbsta. Obłąkani ludzie, morderstwa, mroczne piwnice… Brzmi dość strasznie, a jaka jest prawda? Według mieszkańców nie ma w tym bloku nic niezwykłego. Mieszka tam około 2000 osób. Nikogo więc nie powinno dziwić, że w tak dużej grupie może trafić się i ktoś niespełna rozumu i przedstawiciele społecznej patologii. W takiej masie ludzi prawdopodobieństwo wystąpienia różnych tragedii jest spore i nie musi mieć nic wspólnego z klątwą czy też jakimiś zjawiskami paranormalnymi.

/pliki/zdjecia/ufo6.jpgNa świecie jest jeszcze wiele rzeczy, czekających na odkrycie i wyjaśnienie. Cóż więc dziwnego w tym, że wiele osób wierzy w podania o dziwnych, nieodkrytych jeszcze zwierzętach i legendy o zamieszkujących niegdyś Ziemię, nieznanych istotach. Większość z tych opowieści to tylko mistyfikacje. Na koniec postanowiłem przedstawić wam jeszcze kilka najbardziej ciekawych spraw z zakresu kryptozoologii. W roku 1869, w miejscowości Cardiff, pracownicy kopiący studnię, odkryli fragment gigantycznej stopy ludzkiej, wystającej z ziemi. Kontynuowali kopanie, chcąc sprawdzić, co kryje się pod ziemią. Ich oczom ukazała się postać giganta o wzroście 3m. Wybuchła sensacja. William Newell, na którego farmie giganta znaleziono, szybko zorientował się, że nietypowe odkrycie może przynieść mu także kasę. Postanowił więc, że będzie ściągał opłaty od ludzi, którzy będą chcieli to coś obejrzeć. Interes się udał, ale skończył się równie nieoczekiwanie, jak się rozpoczął. Niebawem odezwał się bowiem autor zamieszania, niejaki George Hull, który zlecił wyrzeźbienie tego olbrzyma z gipsowego bloku i zakopanie go w ziemi. Jego pomysł miał być żartem wymierzonym w katolików, którzy zbyt dosłownie odczytywali Księgę Rodzaju. Zaraz po ujawnieniu prawdy, rzeźba giganta została sprzedana pewnemu nowojorskiemu muzeum za sumę 37500 dolarów. Film Pattersona i Gimlina, przedstawiający kroczącą w oddali Wielką Stopę, obiegł świat i jest do dziś najbardziej znanym nagraniem tego niezwykłego stworzenia. Przez wiele lat był też /pliki/zdjecia/ufo7.jpgnajlepszym dowodem na istnienie tego wielkiego hominida. Eksperci, którzy wnikliwie zbadali to nagranie, również nie mieli wątpliwości. Film wydawał się być autentyczny. Każdy element ruchu tej istoty był naturalny i nijak nie można było się dopatrzeć w tej postaci cech przebranego w kostium człowieka. Dla zwolenników teorii istnienia Wielkiej Stopy film ten był niczym święty Graal. Niestety do czasu. Wiele lat po zarejestrowaniu materiału, jeden z jego autorów (Patterson) przyznał się do mistyfikacji. Okazało się, że to on przebrał się w kostium małpy, a jego spory wzrost, solidna budowa i nietypowy chód, zdawał się wykluczać hipotezę o postaci ludzkiej w przebraniu. Magia nagrania prysła. Oczywiście nadal są jednak ludzie, którzy zdają się być gotowi dać sobie uciąć rękę za jego autentyczność. Według mnie przypomina to dyskusję nad tym, czy amerykanie wylądowali na księżycu, czy też nie. Autor nagrania przyznał się do oszustwa, nie ma więc nad czym się rozwodzić. Teraz przedstawię sprawę dość świeżą, która podważyła legendę o istnieniu „Potwora z Loch Ness”. W zeszłym roku do mediów przedostało się zdjęcie przedstawiające tajemniczy garb wystający nad taflę jeziora. Autorem zdjęcia jest 61-letni George Edwards, właściciel łodzi „Nessie Hunter IV”, którą zabiera w rejsy po jeziorze zainteresowanych potworem turystów oraz badaczy. Zdjęcie Edwardsa zostało nawet wykorzystane w fil¬mie do¬ku¬men¬tal¬nym Na¬tio¬nal Geo¬gra¬phic „Truth Be¬hind the Loch Ness Mon¬ster". 61-letni mężczyzna opowiadał, że zdjęcie zostało już zbadane przez ekspertów i nikt nie podważył jego autentyczności. /pliki/zdjecia/ufo 8.jpgPo krótkim czasie od opublikowania fotografia otrzymała tytuł „Najlepszej fotografii potwora”. Któż mógłby się wtedy spodziewać aż tak zaskakującego obrotu sprawy. Niedługo potem George Edwards stwierdził publicznie, że zdjęcie zostało sfabrykowane dla „żartu”. Ręce szukających sensacji dziennikarzy i naukowców opadły. Fotografia po raz kolejny nakręciła jedynie sprężynę pieniężnej maszyny. Ponownie zrobiło się dużo szumu wokół tego potwora i po raz kolejny nad jezioro wybrały się tysiące turystów, których liczba w ostatnim okresie zaczęła wyraźnie spadać.

Wszystkie przedstawione przeze mnie sprawy to tylko czubek góry lodowej. Sam jestem ciekaw, jak głęboko sięga ona w odmęty oceanu. Z pewnością jeszcze nie jednej rzeczy się dowiemy i jeszcze nie jedno oszustwo ujrzy światło dzienne. Myślę, że warto zachować więcej sceptycyzmu i nie dać się ponieść fali entuzjazmu, bo można tego szybko pożałować…

Grafika:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 5.3
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 5.3 /20 wszystkich

Komentarze [9]

~Jaskier
2014-11-04 19:21

Próbowałem znaleźć, ale nie mogę się dokopać do tego wątku a forum kryptozoologia.pl.
Pewnie gdzieś w dziale kryptyd wodnych się on znajduje.

~Raven
2014-10-28 18:46

Jest to jedna z tych kwestii co do której jednoznacznej odpowiedzi nie ma gdyż kościół najpierw wymaga przeprowadzenia badań psychiatrycznych zanim przejdzie do “czynu”. Wszystko po to by nie odstawiać niepotrzebnej szopki. Zająłem się przypadkami pewnymi a nie “możliwościami”. Jeśli nie wiesz o co mi chodzi, to po prostu jesteś równie żałosny jak twoja wypowiedź iście wyrwana z onetu. Kocham się z Ciebie śmiać, więc pisz dalej ;*

~Jacek_21
2014-10-28 18:27

Czyli jednak wierzysz, że choroba psychiczna to nawiedzenie przez nieczystego ducha, haha. Tak się spodziewałem, że na moje dictum o opętaniu, wyciągniesz argumenty ad personam.
A ja Wam mówię; na opętanie lepszy od egzorcysty jest dobry psychiatra.
No to pa.

~Raven
2014-10-26 23:23

Jacuś, jak zwykle jesteś śmieszny a może nawet komiczny. Kocham ten twój twardy, pseudo-inteligencki ton modernistycznego jaskiniowca . Zawsze mi poprawiasz nim humor. Szkoda, że takie autorytety jak ty realizują się tylko na łamach szkolnej gazety :) Myślałem, że mają lepsze rzeczy do roboty.

~Jacek_21
2014-10-26 22:36

Myślę, że autor bardzo wybiórczo podszedł do tematu. Dziwne, że nie wspomniał w artyklu o wielkim paranormalnym oszustwie, które zwie się opętaniem. No, chyba że sam w takie bujdy wierzy.
Ale wówczas artykuł można by skwitować zdaniem “Przyganiał kocioł garnkowi”.

~Raven
2014-10-26 15:16

O Relacjach dotyczących gigantycznych stworzeń nie słyszałem i z chęcią poproszę o jakiś link. Wydaje się to dość nieprawdopodobne, ale warto poczytać. Co do małego zagłębienia się, spowodowane jest to tym że jakby trzeba było się zagłębić to by wyszedł artykuł na 15 stron. Wolałem napisać trochę mniej szczegółowo, ale ciekawiej.

~Jaskier
2014-10-26 14:11

Zdjęcia kiepsko dobrane. Artystyczne próby przedstawienia kryptyd można śmiało wywalić i zastąpić chociażby „zdjęciem chirurga” lub kadrem z filmu Pattersona.

To w ogóle jest podejrzana sprawa, bo w tych przyznaniach się Gimlina do przebierania się za Wielką Stopę są pewne nieścisłości.

Roswell to także szalenie ciekawa sprawa. Ja bym stawiał na wypadek maszyn zbudowanych w oparciu o nazistowską technologię, a ta cała historia z kosmitami miała na celu jedynie odwrócenie uwagi od takiej ewentualności.

Warto także dodać, że pierwotnie termin UFO nie odnosił się do pozaziemskiej technologii.

A co sądzisz o relacjach oficerów marynarki II Rzeszy, którzy obserwowali gigantyczne stworzenia wodne podczas rejsów po Atlantyku?

Ciekawy artykuł, choć dla mnie trochę za małe zagłębienie się w temat, ale odczucie bierze się stąd, że o większości przykładów już kiedyś czytałem.

~Raven
2014-10-25 23:28

Nie ważne co, ważne że się kręci ;D

~Jacek_trisomia_21
2014-10-25 22:37

Ubawiłem się setnie przy lekturze pierwszych akapitów; rosyjscy rybacy którzy zjedli kosmitę... Rosja to jednak przede wszystkim kopalnia szalonych wyczynów :-)
Podobnie z chińską pułapką na króliki.
Znam jednak zabawniejszą historię; pewna pani docent z Białegostoku dostała skrawek materiału do zbadania pod mikroskopem. Stwierdziła, że to ludzki mięsień sercowy w odczynie zapalnym. Na tej podstawie uznała, że to cud, bo to serce konającego człowieka, a skrawek dostała od lokalnego biskupa. Abstrahując od faktu, iż bez analizy DNA nie odróżnisz jednoznacznie mięśnia sercowego ludzkiego od np. świńskiego, należy zaznaczyć, iż mięsień sercowy nie wchodzi w stan zapalny u człowieka umierającego, tylko żyjącego, który np. niedawno miał zawał serca. A analizy DNA nie wykonano, bo biskup zamknął owe skrawki na klucz i przechowuje jak relikwię.
Ale co tam moje – prostego grabarza – zdanie?
Ważne że do Sokółki nadal jeżdżą pielgrzymki :-)

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Artemis 27artemis
Hush 15hush
Hikkari 11hikkari

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry