Piekło na ziemi
Wydarzenia, które miały miejsce 11 marca 2011 roku w Japonii, wstrząsnęły całym światem. Najpierw niezwykle mocne trzęsienie ziemi, a tuż po nim potężna fala tsunami. Skutki obu tych wydarzeń są wręcz niewyobrażalne. Ludzie zamieszkujący tereny dotknięte tymi katastrofami przeżywają zapewne najgorszy czas w swoim życiu i doświadczają niewyobrażalnego wręcz cierpienia. Stracili przecież dobytek całego swojego życia i często kogoś bliskiego, członka rodziny, przyjaciela, czy znajomego. Trudno nam wyobrazić sobie to, co czują dziś Japończycy i wypada nam modlić się o ty, abyśmy nigdy nie doświadczyli takich cierpień.
Wspomniane trzęsienie ziemi miało miejsce u wybrzeży Honsiu w północno-wschodniej części Japonii o godz. 5:46 (14:46 czasu miejscowego). Miało ono siłę 9 stopni w 9 stopniowej skali Richtera. Największe szkody wywołała jednak fala tsunami, będąca jego bezpośrednim następstwem. Mająca prawie 10 m wysokości fala (w niektórych miejscach nawet 23 m), wdarła się z ogromną siłą w głąb lądu, niszcząc i zabierając za sobą wszystko, co napotkała na swojej drodze. Potężne statki, domy, samochody, całe miasta zostały w kilka chwil dosłownie zmyte z powierzchni i rozrzucone bezładnie na ogromnym obszarze. Naukowcy z Narodowego Instytutu Geofizyki i Wulkanologii twierdzą, że to najsilniejsze od 140 lat trzęsienie ziemi przesunęło nawet oś Ziemi i to aż o10 cm. Natomiast specjaliści z NASA dodają, iż wydarzenie to spowodowało również skrócenie dnia o 1,6 mikrosekundy.
Dotychczasowa liczba ofiar wynosi ponad 10 tys., a liczba zaginionych ponad 17 tys. ludzi. Straty materialne sięgają kilkuset miliardów dolarów. Zniszczone zostały autostrady, drogi, domy, budynki użyteczności publicznej i zakłady przemysłowe.
Często w mediach mówi się, że Japończycy od małego są szkoleni i przygotowywani na tego typu wydarzenia. To prawda. Wiedzą jak należy się zachować, kiedy trzęsie się ziemia, wiedzą jak budować domy, które potrafią oprzeć się trzęsieniom ziemi nawet o sporej skali, ale na pewno nie są przygotowani na stratę domów, całego swojego dobytku i bliskich. Nikt z nas nie może się na coś takiego przygotować. To po prostu jest niemożliwe. Nie wiem jakbym się zachowała, gdyby mnie spotkało takie wielkie nieszczęście. Co czują ci ludzie? Żal, rozpacz, smutek, tęsknotę za kimś lub za czymś, a często też złość i gniew. Cały ich świat się zawalił i to dosłownie.
Obecnie głównym zagrożeniem, nie tylko zresztą dla samej dla Japonii, jest promieniowanie elektrowni Fukushima. Po serii wypadków atomowych został ogłoszony alarm atomowy i zarządzono ewakuacje ludności cywilnej z okolic elektrowni. Wyniki pomiarów świadczą o bardzo wysokim promieniowaniu zarówno na terenie jak i wokół tej siłowni. Dawki, które odnotowano na granicy Fukishimy są niebezpieczne dla zdrowia i życia i mogą się skończyć chorobą popromienną. Radioaktywne powietrze znad Japonii dotarło już także nad Polskę. Stacje monitoringu radiacyjnego zarejestrowały na szczęście niewielką ilość substancji promieniotwórczych w powietrzu, w tym jodu-131. Nie stwarza to zagrożenia dla naszego zdrowia.
Jak długo jeszcze Japonia będzie borykać się ze skutkami tragicznego trzęsienia ziemi i czy my także odczujemy skutki tej katastrofy? Na te pytania nikt nie zna dziś odpowiedzi. Pozostaje nam czekać i z uwagą obserwować, co przyniesie najbliższy czas.
Grafika:
Komentarze [2]
2011-04-12 18:09
Patrzcie taka tragedia a oni nawet nie chca pomocy. Czy to nei samodzielny narod. Mudzyny wolaja o pomoc kiedy sie tylko da, my pewnie tez tak bysmy robili a u nich premier dziekuje za pomoc i nie przyjmuje jej. To sie nazywa duma :D
2011-04-03 14:24
Dobry tekst informacyjny, chociaż trochę zbyt późno opublikowany. Brakuje mi tu pewnej dramaturgii. Nie zapominajmy również, że nie tak dawno w naszym regionie była powódź. Nie przyrównuję skali wydarzeń tutaj i w Japonii, bo tam jest to ewidentnie nie do opisania w długotrwałych skutkach, ale mamy przynajmniej małe wyobrażenie o utracie dóbr materialnych. Tekst na przyzwoite 4
- 1