Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Pique w ogniu krytyki   

Dodano 2015-09-29, w dziale felietony - archiwum

O moim braku sympatii dla Barcelony nie muszę już chyba nikogo przekonywać. Wiecie o tym od momentu, gdy zacząłem publikować w SGI Lesser swoje teksty. Zawsze staram się jednak pamiętać o tym, że każdemu człowiekowi, jeśli nie wyrządził innym ludziom jakiejś krzywdy, należy się szacunek. Czasem jest to jednak bardzo trudne, by nie rzec nawet niewykonalne. No bo jak tu obdarzyć szacunkiem obrońcę wspomnianej katalońskiej drużyny, Gerarda Pique, gdy ten swoim zachowaniem i swoimi wypowiedziami obraża z premedytacją nie tylko kibiców Realu Madryt, ale i reprezentacji Hiszpanii.

/pliki/zdjecia/piq1 (Custom).jpgGdyby przed rokiem ktoś zapytał mnie: „Janek, który z piłkarzy FC Barcelona irytuje cię najbardziej?”, to po rozważeniu wszystkich za i przeciw wskazałbym na Xaviego. Po wydarzeniach ostatnich tygodni, a mam tu na myśli te, które miały miejsce mniej więcej od połowy sierpnia, dołączyłbym do byłego kapitana Azulgrany właśnie tego rosłego obrońcę „Dumy Katalonii”. Co takiego zrobił Gerard Piqu, że nie tylko mnie, ale i wielu innym kibicom hiszpańskich klubów podpadł aż tak bardzo?

Zaczęło się dosyć niewinnie. Gdy Barcelona świętowała w zeszłym sezonie zdobycie potrójnej korony (co jak pamiętacie bardzo mocno przeżyłem), miała miejsce pierwsza (nazwijmy to delikatnie) niezręczna wypowiedź Pique. Otóż złożył on bardzo szydercze podziękowania na ręce Kevina Roldana, twierdząc, że to właśnie on zapoczątkował pasmo sukcesów Barcelony i niepowodzeń Realu. A do całego tego zdarzenia doszło podczas imprezy urodzinowej Cristiano Ronaldo, na której Kevin Roldan bawił jako zaproszony gość. Przypominam tylko, że impreza ta miała miejsce kilka godzin po upokarzającej porażce Realu Madryt z Atletico na stadionie Calderon (0:4). Roldan zirytowany zachowaniem Gerarda umieścił błyskawicznie na portalach społecznościowych zdjęcia z tego zajścia wraz ze swoim komentarzem. Oczywiście materiał ten natychmiast wywołał niewyobrażalną wręcz burzę medialną i zapoczątkował zamieszanie w Realu w drugiej połowie sezonu 2014/2015.

Druga „wtopę” zaliczył Pique tuż po wygranym przez Azulgranę meczu z Sevillą w Superpucharze Europy (5-4). Otóż piłkarz ten, wiedząc doskonale, że nagrywa go kamerzysta jednej z popularnych hiszpańskich stacji, wykrzyczał po zwycięstwie do kamery słowa: „Chodźmy świętować panowie, niech się pie**olą ci z Madrytu. Niech patrzą, jak świętujemy na boisku.” Nie muszę chyba pisać, że słowa te nie pozostały bez odpowiedzi. W Internecie zawrzało. Na głowę Pique spadły natychmiast prawdziwe gromy ze strony kibiców Realu (trzeba przyznać, że ci także nie przebierali w wyzwiskach), ale z drugiej strony pojawiły się równie szybko peany pochwalne pod adresem wyżej wymienionego, zamieszczane przez kibiców Barcelony, którzy w ten sposób postanowili oddać cześć swojemu idolowi. Najtrafniej całe to wydarzenie skwitował chyba były kapitan Realu, członek słynnej „Piątki Sępa” - Manuel Sanchis. /pliki/zdjecia/piq2 (Custom).jpgTen były już obrońca Królewskich powiedział oto, że „Pique pokazał, że Barcelona ma kompleks małego klubu, bo nawet jak wygrywają, to muszą dogryźć największym rywalom.” Oczywiście Pique na tym nie poprzestał.

Zaledwie parę dni później jego Barca przegrała z Athletikiem Bilbao na San Mames w meczu o Superpuchar Hiszpanii (0:4). Gerard nie potrafił pogodzić się z decyzją sędziego liniowego, który jego zdaniem podarował Baskom rzut rożny. Podbiegł do niego i nie oglądając się na nic, wyjechał z takim oto tekstem: „Nasram na twoją pie***loną matkę”. Oczywiście takie zachowanie musiało zostać ukarane i tak też się stało (Pique wyleciał z boiska). Po meczu dowiedział się ponadto, że ta jego wypowiedź będzie go kosztować więcej, gdyż władze ligi postanowiły dołożyć mu zawieszenie na cztery mecze. Moim zdaniem i tak spotkał go bardzo łagodny wymiar kary, bo wielu kibiców liczyło, że dostanie znacznie więcej. Potem przyszły niepowodzenia w reprezentacji Hiszpanii. Kibice nie chcieli mu zapomnieć tego, co zrobił, gwizdali na niego podczas spotkań, a wieczorami polowali na niego w knajpach, a gdy udało im się go znaleźć, to nie szczędzili mu obelg. W obronę wziął go wtedy Vicente del Bosque, selekcjoner reprezentacji Hiszpanii. Ku zaskoczeniu hiszpańskich kibiców stwierdził, że on nie dostrzega niczego niewłaściwego w zachowaniu swojego piłkarza. I to mówił człowiek, który przez większą część swojej kariery zarówno piłkarskiej jak i trenerskiej bronił barw Realu. Powiem wam tak. Jeden z moich kolegów spędził 2/3 życia w Hiszpanii i nie dziwię się, że kibicuje ekipie Czerwonej Furii. Zawsze staje w obronie piłkarzy La Furia Roja, kiedy się z nich naśmiewam (przykład Xavi). W kwestii Pique zgadzamy się jednak absolutnie.

Po pewnym czasie do dyskusji na temat zachowania wspomnianego piłkarza włączył się też Sergio Ramos. Kapitan Realu powiedział tak:

Wszyscy wiemy, jaki jest Gerard. Nikt z nas nie zamierza go zmieniać. Nie wnikajmy w to, co działo się w ostatnich latach. Jesteśmy tutaj, na zgrupowaniu kadry. Żeby reprezentować nasz kraj. Szyderstwa nie motywują nikogo Piqué? To jasne, że wszyscy popełniamy błędy, ja pierwszy biję się w pierś. Popełniłem wiele błędów. Być może ze względu na rywalizację pomiędzy Barceloną a Madrytem jego ostatnie występki nie pomagają mu w przyjęciu przez kibiców. Kiedy coś świętujesz, to nie patrzysz na innych. Nie będę takiego zachowania komentować. To bez sensu. /pliki/zdjecia/piq3 (Custom).jpeg Tego typu akcje trzeba omijać i skupiać się na dobru reprezentacji. To nie jest nasz cel. Naszym celem jest wygrywanie. Występki Piqué nie pomagają.

Kapitan Królewskich dał tym samym lekkiego pstryczka w nos swojemu partnerowi z formacji defensywnej La Roja. Po tej wypowiedzi Pique zwołał specjalną konferencję prasową. Wszyscy myśleli, że może wreszcie Gerard posypie głowę popiołem i przeprosi za swoje wypowiedzi, ale na myśleniu się skończyło. Katalończyk nie zamierzał bowiem doprowadzić do załagodzenia sytuacji. Ba, rzekłbym nawet, że z pełną premedytacją dolał oliwy do ognia, mówiąc tak:

Jeśli chodzi o rywalizację z Realem, to się nie zmienię, taki jestem i zawsze będę. Ci, którzy radzą sobie ze mną i ci, którzy sobie nie radzą, będą musieli wytrzymać aż do zakończenia mojej kariery. Stosunki Barçy z Realem są pełne pasji, kiedy jednemu klubowi idzie dobrze, to drugiemu idzie źle, więc my życzymy, żeby Realowi szło jak najgorzej. Słowa po Superpucharze? Nie żałuję niczego, zrobiłbym to znowu jeszcze tysiąc i jeden raz. Nie oczekujcie, że się zmienię. Dzień przed meczem z Bayernem powiedziałem, że chciałbym finału z Realem, ale po awansie oglądałem rewanż Real – Juventus w koszulce Buffona. Słowa o Roldanie i komentowanie życia Cristiano? Wiem, że to nie było eleganckie, ale takie jest życie. Nie zawsze chodzisz w garniturze, czasami jesteś też w krótkich spodenkach i klapkach. To rywalizacja i czuję się bardzo dumny, że należę do epoki, w której Barcelona wygrała wszystko, a Real przestał wygrywać. Czasami zrywanie z ustalonym porządkiem nie jest takie złe.

Teraz czas na mój komentarz w całej tej sprawie. Wielu kibiców nawołuje do odbudowy dobrych relacji pomiędzy tymi oboma zwaśnionymi klubami. Myślę, że to możliwe, ale w akcję tę powinny zaangażować się zdecydowanie znane osoby życia publicznego. Spójrzmy jednak na tę sytuację z drugiej strony. Czy kibice Realu nie życzą czasem źle swoim przeciwnikom? /pliki/zdjecia/piq4 (Custom).jpgPewnie tak, bo ja również nie życzę sukcesów drużynom, którym nie kibicuję (chyba, że mam którąś z nich na kuponie). A myślicie, że piłkarze w prywatnych rozmowach o swoich rywalach, które mają miejsce w zakamarkach klubowych szatni, wypowiadają się zawsze w samych superlatywach? Macie przykład Ramosa. Nie zmienia to jednak faktu, że Pique przesadza i bardzo szkodzi wizerunkowi swojego klubu. Nie chce mi się wierzyć, że nie jest tego świadom, a jeśli jest, to nie jestem w stanie pojąć, o co mu chodzi. Próbuje leczyć takim zachowaniem jakieś swoje kompleksy? A może ma jakiś poważniejszy problem ze sobą? Czy jesteście w stanie wyobrazić sobie, żeby tak samo zachowali się Iker Casillas albo Puyol? Ja nie i chyba dlatego tych piłkarzy darzę ogromnym szacunkiem, nie zwracając absolutnie uwagi na to, czy występują w zespołach, z którymi sympatyzuję czy też nie.

Grafika:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 4.7
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 4.7 /24 wszystkich

Komentarze [0]

Jeszcze nikt nie skomentował. Chcesz być pierwszy?

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na żyrafę (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 98luna
Komso 31komso
Artemis 24artemis
Hush 10hush

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry