Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Pod wodzą generała Jaha   

Dodano 2009-10-04, w dziale relacje - archiwum

1 października nasza szkoła zamieniła się w jednostkę wojskową o wdzięcznej nazwie JAH. Już przy wejściu przywitali nas żołnierze. Po sprawdzeniu przepustek (czyt. legitymacji) otrzymaliśmy pozwolenie wejścia na teren jednostki. Chwilę później siedzieliśmy już sobie wygodnie w naszej odpicowanej sali gimnastycznej, obserwując z rozkoszą rozbiegany wzrok pierwszaków.

Innowacją w tym roku był występ szkolnego chóru, który już na kilkanaście minut przed rozpoczęciem imprezy wdzięczył się na podeście. To właśnie on zainaugurował uroczystość, śpiewając hymn. Naszym zdaniem było to znacznie lepsze rozwiązanie niż wysłuchanie hymnu z płyty w połączeniu z mruczandem tłumu pierwszaków.

Po chwili mieliśmy okazję posłuchać chóru raz jeszcze. Tym razem usłyszeliśmy w jego wykonaniu "Gaudeamus", do czego bardzo zgrabnie nawiązał w swoim przemówieniu nasz pan dyrektor. Pierwszoklasiści dowiedzieli się z tego przemówienia, że teraz czekają ich najlepsze lata życia i że z dyrektorem się nie dyskutuje, tylko się go słucha. Na temat przysięgi możemy tylko napisać, że była, a po niej rozpoczęła się część artystyczna.

Przy kolejnej piosence w wykonaniu szkolnego chóru na salę wkroczyli żołnierze obu płci, którzy, nie wiedzieć po co, okrążyli salę kilka razy. Tuż po nich na sali pojawiła się wojskowa komisja lekarska, w składzie: dwóch oficerów i pani doktor. Formuła programu opierała się bowiem na scenkach przedstawiających próby wymigiwania się młodych ludzi od poboru, a wszystko to przeplatane było zadaniami dla pierwszoklasistów.

Naturalne gazy zakłóciły w pewnym momencie komfort pracy pani doktor, co dwaj towarzyszący jej oficerowie usprawiedliwiali uprzednim spożyciem grochówki. I tu nastąpiło pierwsze zadanie dla pierwszaków, polegające na spożyciu tej zupy z wojskowych menażek. Oczywiście na czas. Logika działania nie jest chyba zbyt ceniona w tej jednostce, bo pierwsi uczestnicy tej konkurencji zdążyli już zjeść swoją porcję, zanim otrzymali ją ci stojący na końcu szeregu. Tak więc konkurencję tę wygrał rekrut z klasy 1b, któremu jako pierwszemu napełniono menażkę.

Nadeszła kolej na pierwszego poborowego. Przed komisją pojawił się rastaman z deskorolką. Od razu wyjaśnił szanownej komisji, iż brzydzi się bronią i z tego względu nie może niestety odbywać służby wojskowej. Niestety, dialog poborowego z komisją był dla widzów prawie niesłyszalny. To była zresztą największa wada całego tego przedsięwzięcia. Nagłośnienie było po prostu fatalne. Trochę to winna beznadziejnego sprzętu nagłaśniającego, jakim dysponuje nasza szkoła, ale wydaje nam się, że niektórzy artyści powinni byli popracować przed występem nad emisją swojego głosu i umiejętnością mówienia do mikrofonu. Posiłkując się zatem wyobraźnią doszliśmy do wniosku, że nasz poborowy został odesłany do służby zastępczej. Z tym wiązało się kolejne zadanie dla pierwszoklasistów. Tym razem musieli oni zmierzyć się z obieraniem kartofli na czas. Po zażartej walce wyłoniono kolejnego zwycięzcę, którym tym razem został przedstawiciel klasy I e.

W tym czasie do komisji poborowej zbliżał się już kolejny kandydat na wojaka. Wyjawił on członkom komisji, iż jest szczęśliwym posiadaczem płaskostopia, na dowód czego zaprezentował na stole swoją dolną kończynę w całej okazałości. Komisja po wnikliwym obejrzeniu stopy nie zaprzeczyła istnieniu platfusa, ale… i tu znowu zawiodło nagłośnienie. Stąd też do tej pory nie wiemy, co usłyszał ów młody człowiek. Nie bardzo też wiemy jaki związek miała ta scenka z kolejną konkurencją, w której pierwszoklasiści mieli wyłowić plasterki jabłka pływające w miskach z wodą, nie używając przy tym rąk. Z dziennikarskiej powinności odnotowaliśmy tylko, że i w tej konkurencji triumfowała, już po raz drugi tego popołudnia, klasa I b.

Bez trudu rozpoznaliśmy natomiast schorzenie kolejnego poborowego. Zdradzała go biała laska i pasiaste okulary - również koloru białego. Usłyszeliśmy (to był sukces) oburzenie wspomnianego poborowego, którego komisja nazwała "ślepym". Ów poborowy stanowczo domagał się nazywania go niewidomym. Z tą scenką tematycznie wiązało się kolejne zadanie, które polegało na przejściu labiryntu z zamkniętymi oczami. Żaden Dedal nie postawił jednak tej budowli na naszej sali gimnastycznej, lecz labirynty te zostały wcześniej narysowane na ogromnych arkuszach papieru. W konkurencji tej brały udział dwie osoby - jedna z opaską na oczach i flamastrem w ręku, druga zaś jako pilot. Zwycięsko z tej trudnej konkurencji wyszła ekipa z klasy I a.

Po chwili przed komisją zameldowało się dwóch transwestytów, czyniących aluzje do homoseksualizmu. Czyżby autorzy scenariusza, bądź też sami aktorzy, nie bardzo dostrzegli różnicę między tymi skłonnościami? Niestety, nie udało nam się i tym razem usłyszeć rozmowy pomiędzy fikuśnie ubranymi poborowymi a szanowną komisją. Wyłowiliśmy tylko to, iż komisja doszła do wniosku, że skłonność do przebierania będzie im pomocna jako technika maskowania. I na tym właśnie polegało ostatnie już zadanie dla przyszłych członków jednostki. Na środku sceny pojawiła się sterta kolorowych ubrań, z której każdy uczestnik tej konkurencji miał wybrać coś dla siebie. Śmieszność sytuacji polegała tu w zasadzie na tym, że w konkurencji brali udział wyłącznie chłopcy, którzy musieli się zmagać z damską garderobą. Oczywiście i w tej rywalizacji wyłoniono zwycięzcę (znowu klasa I b), ale tym razem wybrała go publiczność głosując oklaskami. Wygrał chłopiec w jaskraworóżowm golfie.

Po zamknięciu rywalizacji i podsumowaniu wyników, przyszedł czas na nagrodę. Delegacji zwycięskiej klasy pozwolono wyczyści buty generałowi jednostki JAH.

Na zakończenie żołnierze z jednostki JAH zaprosili wszystkich rekrutów z klas pierwszych do złożenia przysięgi, której tekst mówił o tym, że "Starsi koledzy mają zawsze rację." oraz że nowicjusze muszą "robić wszystko to, co starsi im każą". Nieposłuszne pierwszaki odpowiedziały jednak gromkim "Odmawiamy", co wywołało ogólną konsternację. Dowódca jednostki polecił nawet ukarać nieposłusznych (wybrano nawet przedstawicieli z każdej z klas), ale ostatecznie odstąpiono od tego zamiaru.

Zakończenie części artystycznej było więc zdecydowanie niefortunne, gdyż brak poczucia humoru ze strony pierwszaków zastąpił zabawną i niezobowiązującą przecież przysięgę chwilą grobowej ciszy. Pozytywnie oceniamy wybór tematu przewodniego części artystycznej, szczególnie, gdy porównamy go z ubiegłorocznym. "Koci Prizon Brejk" ustępował "Jednostce wojskowej JAH" zarówno pod względem oryginalności konkurencji, zaangażowania ze strony pierwszaków, jak i wykonania, które to, nie zapominajmy, mogło być miejscami znacznie lepsze. Ogólnie oceniamy jednak całą imprezę na plus, ale...

Grafika: własna

Oceń tekst
  • Średnia ocen 5.2
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 5.2 /25 wszystkich

Komentarze [9]

~Ja
2009-10-07 22:19

Ci żołnierze z początku się nie kręcili tylko robili pokaz sprawnościowy!

~Jorg
2009-10-05 15:19

Nie nazwałbym swoich kilku słów wstępu “występem”, no ale… Anonimowo tak łatwo wszystko się pisze, drogi/a/ie K.

~heather
2009-10-05 11:30

całkiem zgrabnie Wam to wyszło ;)

~K
2009-10-05 10:47

Jorg nie oceniaj ludzi z ich umiejętnosciami deklamacji bo Twój wystep na 100-leciu nie nalezał do najlepszych

~Fenrir
2009-10-04 19:02

Ostatnie zdanie jest dość... dziwne ;))

~sunny
2009-10-04 18:55

no macie rację, chór jest fajny, tylko repertuar mógłby być inny, nowszy..
zgrabnie napisane, no! spisaliście się ;)

~max
2009-10-04 17:23

Bez przesady z tym chórem. Może i nieźle śpiewa, ale repertuar ma jakby z poprzedniej epoki. W sumie to nijak nie pasował do tej imprezy.

~anonim
2009-10-04 17:18

brawo dla choru – byla wowczas fajna atmosfera!

~anonim
2009-10-04 17:11

w sumie macie racje.
brakowalo mi jednak na tych otrzesinach czegos,co bym pamietal do tej chwili, calosc oceniam dostatecznie dobrze…zeby nie bylo

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 98luna
Komso 31komso
Artemis 24artemis
Hush 10hush

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry