Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Podsumowanie roku 2008   

Dodano 2009-01-07, w dziale felietony - archiwum

Czas nieubłaganie maszeruje do przodu niczym Robert Korzeniowski za swoich najlepszych czasów. Z niekłamanym żalem pożegnaliśmy więc kolejny, 2008 już rok. Czy w związku ze zmianą kalendarza wystarczą życzenia, by Nowy Rok był równie dobry, jak poprzedni? Sprawdźmy to.

Styczeń

Rządzący rychło w czas zajmują się będącą w słabej kondycji służbą zdrowia. Najpierw Rada Gabinetowa, a potem spotkanie z lekarzami na tzw. „białym szczycie” (Mount Everest?) Co osiągnięto? Chyba nic. Było źle, a jest jeszcze gorzej. Co innego celnicy. Ci - dzięki skutecznemu blokowaniu wschodniej granicy (biedni tirowcy i tirówki) - wywalczyli na swoje podwyżki 56 mln zł.

Luty – Marzec - Kwiecień

Ten okres w Polsce i na świecie jest zazwyczaj spokojny i nie dzieje się zbyt wiele ciekawych rzeczy. Pytanie brzmi: cieszyć się czy płakać? W rozpacz wpadają jedynie producenci cygar, gdyż ich bohater – Fidel Castro - rezygnuje z przewodnictwa w Radzie Państwa. Kosowo nielegalnie odrywa się od Serbii, a rozbiór ten akceptuje prawie cały zachód. Sejm RP przyjmuje ratyfikację Traktatu Lizbońskiego, którą później podpisuje prezydent. Lewica przegrupowuje się – Rywingate wiecznie żywa.

Maj

Prezydent ma nowe hobby – wetuje projekt ustaw, a zaczyna od ustawy medialnej. Premier wybiera się w „podróż życia” i zostaje słońcem Peru. Dzieci w wieku szkolnym są bardzo szczęśliwe, gdyż w całym kraju strajkują nauczyciele. Szkoda, że niewiele zyskali. A może jednak to dobrze – a nuż następnym razem będą strajkować dłużej?

Czerwiec

Tusk publikuje raport o swoim dobrym, na całe szczęście, stanie zdrowia. Całemu narodowi kamień spada z serca. W Austrii i Szwajcarii polska drużyna piłkarska biorąca udział w Mistrzostwach Europy szybko zostaje odprawiona z kwitkiem na „Okęcie”. Wałęsa zostaje ochrzczony „TW Bolkiem”, co nie do końca mu się podoba. Irlandia odrzuca Traktat Lizboński, co staje się niezłym usprawiedliwieniem dla naszego wetoprezydenta. Święto wszystkich polskich pacyfistów - Bogdan Klich ogłasza koniec armii z poboru.

Lipiec

Ogromna kumulacja w dużym lotku skutkuje aż 4 zwycięzcami, tak więc 38 mln zostaje brutalnie podzielone. Ale to akurat nie jest chyba duży problem. Zawrotną cenę osiąga baryłka ropy – prorocy wieszczą już koniec świata. Biedni, nie wiedzą jeszcze, jak szybko cena ta przejdzie na drugi, też rekordowo niski, biegun.

Sierpień

Problemem stają się odwiedzający nas nieproszeni goście, czyli trąby powietrzne. Gruzję najeżdża imperialistyczna Rosja. Lech Kaczyński macha szabelką, na co wielki rosyjski niedźwiedź drapie się po nosie. Po raz kolejny próbujemy dać prztyczka w nos Rosji podpisując umowę o budowie w naszym kraju tarczy antyrakietowej. Rosja zapowiada w odwecie skierowania swoich rakiet na Polskę. W Pekinie trwają igrzyska, na szczęście nie zbojkotowane, choć wiele mówi się w ich trakcie o łamaniu praw człowieka w tym kraju. Powtarzamy nasz „sukces” sprzed 4 lat – aż 10 medali!

Wrzesień

W Ameryce na Wall Street wybucha kryzys finansowy. Upadają banki, spadają akcje, tanieje ropa i benzyna, rosną raty kredytowe, ludzie trąca majątki. Krach powoli rozprzestrzenia się na cały świat. Raj dla spekulantów! Trybunał Arbitrażowy PKOl wprowadza kuratora do PZPN, ale w wyniku szybkiego protestu FIFA bojaźliwie wycofuje się z tego pomysłu. Rusza proces twórców stanu wojennego, a Polacy - w myśl nowej, świeckiej tradycji - dzielą się na dwa obozy.

Październik

Mimo, że jest coraz bliżej zimy, w PZPN nastał(o) Lato. Futbolowy beton brutalnie eliminuje czarnego – a raczej rudego – konia, Zbigniewa Bońka. Co będzie dalej z polską piłką, nie wiedzą tego nawet najstarsi Indianie. Trwa słynna już walka o samoloty, akredytacje i kompetencje na szczycie europejskim - Tusk vs. Kaczyński. Możemy być z siebie dumni – mamy najlepszy kabaret polityczny na świecie. Islandii grozi bankructwo, co jest dla wielu ogromnym zaskoczeniem.

Listopad

Nowym prezydentem Stanów Zjednoczonych - po raz pierwszy w historii tego kraju - zostaje czarnoskóry obywatel, Barack Obama. Wywołuje to liczne spekulacje na temat przyszłości (czy może raczej końca) świata. Nasz Prezydent organizuje wielki (ale tylko z założenia) bal z okazji 90 rocznicy odzyskania niepodległości. Większość możnych tego świata wybiera jednak domowe pielesze, a wzburzony brakiem zaproszenia jest tylko imiennik prezydenta, Wałęsa. L. Kaczyński wetuje 3 ważne ustawy zdrowotne oraz ustawy o nowelizacji gruntów rolnych, co na pewno sprawia mu dużą satysfakcję. Chwilę później urządza sobie w Gruzji (wraz z prezydentem Saakaszwilim) strzelnicę. Poseł Kurski bierze natomiast udział w wyścigu za uciekającym konwojem na trasie Gdańsk – Warszawa. W Bombaju w atakach terrorystycznych ginie 188 osób.

Grudzień

Szczyt klimatyczny w Poznaniu, czyli największe na świecie zbiorowisko fałszywych i sponsorowanych ekologów, obraduje nad efektem cieplarnianym. Prezydent wetuje wszystko, co się da. Tym razem jego ofiarą pada ustawa o emeryturach pomostowych. Wałęsa organizuje obchody 25 rocznicy otrzymania pokojowej nagrody Nobla, dzięki czemu Polskę odwiedza facet w prześcieradle, tj. Dalajlama. Udaje się wynegocjować korzystny dla Polski pakiet klimatyczny. Politycy umieją zmieniać klimat? A więc jednak – Tusk cudotwórcą! L. Kaczyński wyjeżdża do Azji, gdzie złośliwość rzeczy martwych chce go jak najdłużej zatrzymać poza ojczyzną. O ironio, do Polski przyjeżdża w tym czasie prezydent Sarkozy. Koalicja odrzuca prezydenckie weto o emeryturach pomostowych, utrzymując w mocy te, dotyczące ustaw zdrowotnych.

Ogólnie rzecz ujmując, rok 2008 przebiegł pod znakiem rosnącej popularności wymarzonego serwisu dla inwigilatorów, szpiegów i zboczeńców (czyli Naszej – Klasy) oraz choroby (może filipińskiej) prezydenta Kaczyńskiego, zwanej wetomanią. Zaczął szaleć kryzys finansowy, który ponoć do nas jeszcze nie dotarł, jak zapewniał nas premier, ale w 2009 roku ma być już bardziej widoczny. Mimo to Polacy kupują na potęgę, a żadnemu polskiemu bankowi jeszcze się upaść nie udało. Polska telewizja stoczyła się na dno, obiektywność zatraciły już niemal wszystkie stacje, a rekordy popularności biją programy dla mas, np. „Jak oni śpiewają”. Śmiertelnie kłóciły się dwie najważniejsze osoby w naszym państwie, co przyniosło liczne straty. Cały czas toczyła się także słynna afera korupcyjna w polskiej piłce. A więc - czy było dobrze? Na pewno było śmiesznie.

Oceń tekst
  • Średnia ocen 5.1
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 5.1 /36 wszystkich

Komentarze [3]

~kralu
2009-01-09 13:26

Fajnie się ciebie czyta, a i dowcip ci się jakoś ostatnio wyostrzył. pozdrówka

~Moczo_absolwent
2009-01-08 00:41

Tekst zabawny i kąśliwy, napisany z lekkością i bez zadęcia. Czyta się przyjemnie i z uśmiechem na ustach.

~Mary
2009-01-07 17:37

Niezły tekst. lubię takie poczucie humoru.

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na żyrafę (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Artemis 27artemis
Hush 15hush
Hikkari 11hikkari

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry