Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Portret   

Dodano 2006-06-14, w dziale opowiadania - archiwum

Wróciła ze szkoły i rzuciła plecak na środek pokoju. Nie miała nawet ochoty odpowiedzieć matce na tradycyjne pytania: Co tam w szkole ? Jak minął dzień? Chciała szybko wykorzystać impuls, który zachęcał ją do działania. Usiadła przy biurku i pochyliła głowę nad kartką. Od razu wzięła się do pracy. To było jak natchnienie. Czuła to już nie raz, ale inaczej. Teraz coś mocno pchało ją do ciągnięcia kresek po białej tafli kartki. Nachyliła się i powstał kształt głowy. Na chwilę zamknęła oczy i juz widziała jego twarz. Jej wierne odbicie powoli przekładała na papier. Chciała oddać cały jej blask. Kreska za kreską. Oczy i nos. Tak, przypominała sobie kształt jego nosa – nieduży, zadarty, z małym garbkiem. I znowu skupienie. Przeciągnęła długą pionową linię przez połowę twarzy. Pod odbiciem oczu znajdowała się wierna kopia nosa. Każda, nawet ledwo widoczna zmarszczka odnalazła swoje odzwierciedlenie na papierze. Starała się dokładnie cieniować wklęsłości w jego policzkach i dołeczki w brodzie.

Teraz już nic nie mogło jej oderwać od pracy. Zawsze tak było. Kiedy zaczynała rysować cały świat odpływał – wszystkie problemy stawały się nieistotne. Liczyło się tylko to.

* * *

Często słyszała, że ma prawdziwy talent. Ludzie powtarzali to wiele razy. Potrafiła idealnie oddać nie tylko wygląd zewnętrzny, ale też prawdziwy obraz duszy osoby, którą rysowała. Wiedziała jednak, że nie ma co liczyć na studia w szkole plastycznej. Czasami o nich marzyła, ale szara rzeczywistość szybko zasłaniała marzenia. Matka ciągle powtarza, że plastyka to studia bez przyszłości. Po nich tak trudno znaleźć pracę. I tak dyskusja się urywała, zanim jeszcze na dobra się rozpoczęła. Miała bardzo ograniczony wybór. Rodzice pozostawiali jej tylko to, czego obawiała się najbardziej: prawo lub medycyna.

* * *

Szybko ślizgający się po kartce ołówek zostawiał po sobie ślady. Z każdą kreską jego portret stawał się coraz bardziej prawdziwy. Idealnie równe brwi, prawie łączyły się ze sobą u nasady nosa. Już tylko podbródek. Zaraz, zaraz, jak on wyglądał... Przymknęła oczy. Przywołała w pamięci jego obraz, a on stanął przed nią jak żywy. Jeszcze chwila i rysunek będzie gotowy. Dwie kreski, jedna i koniec. Poczuła radość i dumę ze swojej pracy. Spojrzała na kartkę i zobaczyła go. Uśmiech rozświetlił jej twarz. Teraz należał juz tylko do niej.


Oceń tekst
Średnia ocena: 0 /0 wszystkich

Komentarze [7]

~Scorpion
2006-09-15 19:38

Bardzo ciekawy artykuł :) hmm…. może dlatego mi się podoba bo chyba trochę odzwierciedla mnie samego … pozdro Straszyna :)

~anonim
2006-09-15 17:13

piekne…. :) cyż to nie jest historia o Tobie samej… mmm suuuper bardzo mi sie podoba… :)

nymphetamine
2006-07-01 17:07

elo… Jane Eyre oczywiście, wredne literówki

nymphetamine
2006-07-01 17:06

to było w ,,Dziwnych losach Jana Eyre’‘, Jane rysowała z pamięci Rochestara, albo ściągnęłaś, albo masz wyobraźnię Charlotty Bronte ;]

~:)evell
2006-06-20 15:11

No dokladnie Straszynko bardzo milo się czyta:) ,interesujace..;)

~Fafulka
2006-06-19 22:33

Udane i dobrze sie czyta:)Pozdrawiam

jake
2006-06-15 13:45

Cóż... Można mieć talent ale trzeba umieć sie wypromowac. Bez tego ani rusz.

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na lwa (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 100luna
Komso 31komso
Artemis 25artemis
Hush 10hush

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry