Powrót Soundgarden!
reaktywowaniu zespołu słychać było już nieco w ubiegłym roku. Najpierw ukazała się jednak na Twiterze notka dotycząca wznowienia działalności przez grupę Soundgarden. Kiedy informacja ta została potwierdzona, do sklepów zaczęły trafiać reedycje płyt, a zespół zdecydował się zagrać kilka koncertów. W sierpniu do rozgłośni radiowych trafił też niepublikowany wcześniej utwór – „Black Rain”.
Dziś wiemy, że „armia” Chrisa Cornella ma już w planach wydanie kolejnej płyty studyjnej. Oficjalna wieść pojawiła się (u nas oczywiście) w listopadowym wydaniu gazety „Teraz Rock”. W tym miejscu pozwolę sobie polecić to „jedyne pismo rockowe w Polsce”. Jest to również jedna z lepszych gazet muzycznych z jakimi miałam do tej pory do czynienia. Można tam znaleźć nie tylko ciekawe wywiady, ale także recenzje płyt, sprawozdania z koncertów i „strip-tease”, czyli odpowiedzi wybranego bohatera muzycznego na pytania internautów. Tradycją tego pisma jest również wkładka – kilkanaście stron poświęcone konkretnemu zespołowi. W listopadzie przyjemność tę otrzymała właśnie grupa Soungarden. Przybliżono nam historię zespołu, ich płytotekę, podano różne ciekawostki z życia chłopaków i informacje o ich najbliższych planach.
Pierwszy album studyjny tej grupy to „Ultramage Ok” z 1988 r. Zespół prezentuje od początku istnienia ciężkie brzmienie, zbliżone nawet do heavy-metalu. Płyty, dzięki którym Soungarden odniósł wielki sukces to „Badmotorfinger” i „Superunknown”. Druga z wymienionych płyt pokryła się aż pięciokrotnie platyną. Zawierała kilka promujących singli m.in. „Spoonman” i „Black Hole Sun”. Uwagę warto zwrócić na „4th of July” – jednocześnie najcięższą i najwolniejszą piosenkę z tej płyty. Ostatnia płyta zespołu z „Wielkiej Czwórki ze Seattle” (pozostali to Nirvana, Alice In Chains, Pearl Jam) została wydana w 1996 roku. Nosiła nazwę „Down on the Upside”. Rok później zespoł zakończył działalność, a frontman zespołu - Chris Cornell - rozpoczął karierę solową.
Teraz zespół powraca w niezmienionym od 1990 roku składzie. Czy po kilkunastu latach grupa ma jednak szansę powrócić w wielkim stylu? Czy tak „gigantyczna” przerwa i działalność solowa wokalisty nie przeszkodzi w dorównaniu poprzednim produkcjom Soundgarden? Mam nadzieję, że zespół nie zawiedzie swoich fanów i mimo tych wszystkich trudności wyda kolejną porządna płytę!
Grafika :
Komentarze [0]
Jeszcze nikt nie skomentował. Chcesz być pierwszy?