Poznańska wiksa
Oto i on – długo wyczekiwany, czwarty mixtejp bodaj najsłynniejszego producenta hip-hopowego w Polsce, od lat wraz z Peją współtworzącego poznański skład Slums Attack – Dariusza Działka vel DJ-a Decksa. Album, na którym gościnnie udzieliła się znaczna część czołówki rodzimego rapu, w tym m.in. WWO, O.S.T.R., Tede, Killaz Group, Płomień 81 i Skazani na sukcezz, wydawał się murowanym kandydatem do zajęcia poczesnego miejsca wśród najlepszych płyt roku. Czy nadzieje zostały spełnione? No cóż...
Przyjrzyjmy się najpierw warstwie muzycznej, jakby nie patrzeć – najważniejszej w przypadku albumów producenckich. Brzmienie płyty jest zaskakujące, nawet jeżeli porównamy ją z ostatnimi bitami Decksa (płyta Peji „Szacunek ludzi ulicy”, rok 2006), już nie mówiąc o jego poprzednim mixtejpie (rok 2003). Na margines spychane są klasyczne bity oparte na samplach, sporo natomiast dźwięków zainspirowanych rapem z południa Stanów Zjednoczonych, z crunkiem włącznie. Mamy więc dużo basu i syntezatorów, co zresztą w naszym kraju staje się coraz bardziej popularne. Dario jednak, mimo swojej wszechstronności, o wiele lepiej sprawdzał się w tradycyjnych podkładach (warto przypomnieć sobie chociażby „Być nie mieć” lub „Nieśmiertelną nawijkę zipskładową”), choć także nowym produkcjom zazwyczaj nie można wiele zarzucić. Są dopracowane, klimatyczne i mocno różnorodne, a przy tym – dobrze się ze sobą zgrywają. Widać wieloletnie doświadczenie Decksa i całą włożoną pracę, za to zdecydowanie brakuje iskry geniuszu, która nadałaby całej płycie świeżości. Niektóre tracki są najzwyczajniej wtórne wobec dzieł innych bitmejkerów. Zobaczymy, w jakim kierunku dalej wyewoluuje DJ Decks – ale póki co podąża w nie do końca właściwym kierunku.
Od strony lirycznej jest już niestety znacznie gorzej i ciężko nawet o oszczędne słowa uznania. Większość zaproszonych gości cierpiała najwyraźniej na niemoc twórczą i nie zdołała wykrztusić z siebie nic wartego uwagi. Królują mało oryginalne teksty motywacyjne i jawne lub zakamuflowane bragga na przeciętnym poziomie. Pozytywnie na pewno wyróżnia się Gural ze swoją bezpretensjonalnie głupią zwrotką, który jako jeden z niewielu hip-hopowców na mixtejpie wydaje się mieć prawdziwy dystans do siebie. Tradycyjnie dobrze zaprezentował się Ostry, a panowie z SNS (Pih i Pyskaty) zapodali kolejny zestaw błyskotliwych panczy, choć trochę za mało agresywnie. Tede, pozostając w kręgu swoich ulubionych tematów, nawinął na luzie o podatkach – wprawdzie realizacja trochę kuleje, ale należy docenić sam pomysł. Z drugiej strony mamy coraz bardziej kompromitującego się Pezeta, który chyba już na dobre porzucił trueschool i brnie w prymitywne braggadacio, a także powtarzające te same slogany WWO, które już chyba na zawsze zamknęło się w swojej stuprocentowo prawilnej klatce (na szczęście Sokołowi udało się złapać trochę oddechu w głośnej ostatnimi czasy kolaboracji z Pono). Wśród nieudanych występów króluje „Spontan” – wspólny kawałek fristajlowy CNE i WSZ, którym obaj zupełnie pogrążają się żenującymi wersami. Ktoś najwyraźniej nie zauważył, że od czasu Bitwy Płockiej pojawiło się kilku lepszych zawodników niż Wujek Samo Zło.
„Mixtape IV” właściwie nie jest złą płytą. Wszystkie kawałki tworzą spójną całość, raz nieco refleksyjną, raz mocno imprezową – i puszczone jako tło dla takiej imprezy czy jakiegokolwiek zajęcia z pewnością będą sprawiały się znakomicie. Ale nie jest to album do rozkminiania tekstów i zachwycania się rewelacyjnymi bitami. Decksowi nie udało się to, czego dokonał, na dodatek trzykrotnie, duet producencki Whitehouse w każdej części swojego„Kodexu” – nie zmobilizował swoich gości do zaprezentowania umiejętności na jak najwyższym poziomie. Kto oczekiwał drugiego „Każdy ponad każdym”, ten srogo się zawiódł. A gdy teksty kuleją, nawet bity schodzą na drugi plan. Niestety.
Grafika:
Komentarze [4]
2008-09-16 22:35
no to, że tak powiem.. jestem bardziej niż bardzo zaskoczona.
2008-09-16 21:53
Nie znasz go dobrze, Floł. Wojtek na każdej przerwie słucha hip-hopu. I męczy nim innych.
Nie wspomnę, co w nim ta muzyka zmieniła :)
2008-09-16 21:27
jestem w szoku, głębokim. Nie podejrzewałabym Cię nigdy w życiu o popełnienie tekstu na temat polskiego hip-hopu..
megaszacun.
2008-09-13 22:34
Napiszę dla Ciebie ten oto komentarz, żeby Ci smutno nie było.
- 1