Pozwólcie
Pozwólcie jej być naiwną dziewczyną, która jeszcze nie dorosła, by całkiem na poważnie stąpać po szarych drogach świata, która jeszcze nie ma odwagi wyrzucić na pierwszy lepszy śmietnik wszystkich swoich marzeń, z rzęs zmyć ich poblask, powiedzieć „do widzenia'” nadziei, która przychodziła zawsze wtedy, gdy już zaczynała wątpić we wszystko - w ludzi, w dobro, w Boga. Wtedy było jej tak blisko do dorosłości.
Lecz nadzieja stale czuwała przy niej w te chłodne wieczory przepełnione bojaźnią. Następnego dnia, wyrównywała niespokojny oddech, nie pozwalała, by codzienność wyrwała jej skrzydła, tak cierpliwie zszywane z wszystkich uśmiechów słońca tańczącego w jej dziecięcych oczach.
Zostawcie jej niewinność, którą tak kurczowo trzyma przy swoim sercu. Nie rozbierajcie ze złudzeń, mówiąc, że tak będzie dla niej lepiej. Nie będzie. Niszcząc czyjś idealny świat, po części go zabijamy, odbieramy bezpieczeństwo i element oparcia. Przyzwyczai się - mówicie. Być może tak, ale to stanie się jej porażką, bo będzie oznaczać, że straciła już wszystko, o co dzielnie walczyła, mimo drwin ludzi boleśnie zmanierowanych rzeczywistością. Lubicie obojętnie, niemal z uciechą patrzeć, jak komuś kończy się świat, zamiast pobiec i ratować jego zgliszcza?
Jej jednej pozwólcie wierzyć, żyć tak, jak sama sobie zaplanuje. Jej jednej pozwólcie zamyślać się nad zachodami słońca, wlewając w kubek ich ciepłe krople. Jej jednej nie powtarzajcie w kółko "dorośnij wreszcie"!
Komentarze [0]
Jeszcze nikt nie skomentował. Chcesz być pierwszy?