Siódme niebo nienawiści?
Największą zaletą Internetu jest jego interaktywność. Zdecydowaną większość wiadomości na różnych portalach można skomentować i ocenić, co niewątpliwie sprzyja rozwojowi wolnej myśli, poznawaniu prawdy, wyrabianiu własnego zdania, konfrontowaniu nawet najodleglejszych poglądów. Pewnie dlatego formuła SGI Lesser cieszy się od lat niezmienną popularnością. Teoretycznie wszystko jest więc w porządku. Czytelnicy i dziennikarze powinni tworzyć szczęśliwą grupę społeczną, ale czy na pewno tak jest?
Wiadomo, że jednych lubimy, innych już jakoś nie. Z przyjaciółmi możemy od rana do wieczora opalać się przy szumie fontanny, a tych, których nie lubimy, staramy się unikać, nawet wzrokiem. Prywatne animozje najlepiej załatwiać w cztery oczy, w zaciszu, bez uciążliwej obecności osób postronnych. Tylko tak można wyjaśnić nieporozumienia i zaszłości z przeszłości. My, dziennikarze Lessera dostrzegamy jednak z niepokojem, że na naszej stronie pojawia się coraz większa rzesza sfrustrowanych osobników (czyt. komentatorów), którzy w ramach jakiejś oczyszczającej terapii, z upodobaniem piorą własne brudy w miejscu do tego absolutnie nie przeznaczonym, tzn. w komentarzach pod tekstami, które my publikujemy w naszej gazecie.
To zjawisko, trudne do ogarnięcia rozumem dla rozsądnego człowieka, przybiera w ostatnim okresie coraz większe rozmiary. Prawie pod każdym tekstem w Lesserze pojawiają się komentarze niegodne przyzwoitego człowieka. Zdarzają się tacy, którzy za najwyższy punkt honoru stawiają sobie zirytowanie autora, bezpodstawne obrzucenie go błotem, zeszmacenie. To, co wypisują, ma być zapewne w ich odczuciu wyrazem ich krytycznego stosunku, tylko na Boga, dlaczego ta ich opinia nie odnosi się do merytorycznej zawartości artykułu, a jest bezkompromisowym atakiem na autora. Niestety, anonimowość w sieci (względna, jak większości wiadomo) wyzwala w ludziach niespotykany krytycyzm, który nierzadko otwiera w człowieku mroczną stronę osobowości, pokłady najpodlejszych uczuć, najniższych instynktów, co w konsekwencji przeradza się w niekontrolowane ataki agresji. Nie ma to jak dopiec „koledze”, ukrywając się pod maską dziwacznego nicku. Cóż za odwaga! A jakie poczucie odpowiedzialności! Czy to mają być komentarze ludzi dojrzałych?
My, młodzi dziennikarze - amatorzy, potrzebujemy jednak jakiegoś punktu odniesienia, rzetelnej oceny naszych artykułów. Sami nie jesteśmy w stanie zweryfikować wartości merytorycznej naszych tekstów, ponieważ z założenia nie możemy być w stosunku do nich obiektywni. Interaktywność naszej gazetki może więc stanowić jej niezaprzeczalną zaletę, a dla nas ogromną wartość. W końcu to dzięki opiniom i ocenom naszych czytelników, poznajemy swoje mocne i słabe strony i dowiadujemy się nad czym musimy jeszcze popracować. Za tę waszą aktywność, drodzy czytelnicy i komentatorzy, jesteśmy wam zobowiązani i wdzięczni. Istnieje jednak i druga strona tego medalu. Nawet w samej redakcji opinie w sprawie komentowania i oceniania tekstów są podzielone. Nie wszystkim dziennikarzom odpowiada ta forma kontaktu z naszymi czytelnikami. Niektórzy uważają nawet, że więcej rzeczy przemawia przeciw niej, niż za, a to, ich zdaniem, raczej ją dyskwalifikuje. Przykro nam, gdy w komentarzach czytamy złośliwe uwagi pod naszym adresem nie mające żadnego związku z publikowanym przez nas tekstem. Większość z tych uwag jest rzecz jasna anonimowa. Ludzie z zanikiem uczuć wyższych boją się widać wyrazić swoją opinię inaczej niż przez bezpośredni atak na autora. Robią to chyba tylko po to, aby go zranić, co jak przypuszczamy stanowi dla nich niespotykana frajdę. Widać nie znają innych bardziej cywilizowanych sposobów wyrażania swoich opinii, przez co jest nam ich trochę żal. Z „wywiadu środowiskowego” wiemy również, że niektórzy nasi koledzy z upodobaniem dyskredytują naszą pracę, stawiając nam bez najmniejszego zastanowienia i z czystej złośliwości lub też innych osobistych pobudek kilka jedynek pod rząd. To boli, nawet bardziej niż niektórzy z was przypuszczają. Oczywiście mamy świadomość, że są i tacy, którzy z zupełnie innych (sobie tylko znanych) powodów zawyżają nam oceny, przyczyniając się walnie do podwyższenia średniej oceny tekstu. Rozważamy więc wprowadzenie pewnych zmian w naszej gazecie:
Pierwsza opcja - wprowadzenie możliwości jednokrotnego oceniania tekstu z danego numeru IP. Po co komu średnia ocena tekstu, która i tak nie jest rzetelna i prawdziwa? Sugerujemy również częstsze moderowanie i usuwanie komentarzy obrażających autorów i tych, których treść nie odnosi się bezpośrednio do samego tekstu.
Druga opcja - wprowadzenie możliwości stawiania oceny za tekst z jednoczesnym wpisaniem komentarza, który wskazywałby jego dobre i złe strony i byłby pewnym dopełnieniem, uzasadnieniem wystawionej oceny. Obawiamy się jednak, że ten wymóg miałby ogromny wpływ na ilość pojawiających się komentarzy. Wiedzcie jednak, drodzy czytelnicy, że my potrzebujemy waszych uwag i ocen, ale tylko przemyślanych i obiektywnych.
Trzecia opcja – całkowite usunięcie możliwości komentowania i oceniania naszych tekstów. Nie jest w końcu tajemnicą, że za pisanie do Lessera nie otrzymujemy żadnego wynagrodzenia. Dla nas jest to miejsce, w którym możemy rozwijać naszą dziennikarską pasję. I dobrze, że takie miejsce jest! Pracujemy nad sobą i staramy się eliminować błędy. Można więc zaryzykować tezę, że takie zakłamane statystyki są nam niepotrzebne.
Jak więc widzicie, nasz Lesser jest co najmniej tak samo ważny dla czytelników, jak i dla nas, dziennikarzy. Pamiętajcie o tym, drodzy czytelnicy, wpisując kolejny komentarz. Zastanówcie się, czy i jaki wpływ może mieć wasz komentarz na danego dziennikarza. A może zależy wam tylko na tym, aby zniechęcić nas do rozwijania swojej pasji?
Interaktywna gazetka powinna istnieć dalej, ale według nas należy wprowadzić jakieś zmiany. Nie zależy nam bynajmniej na komentarzach frustratów, które przybierają formę agresywnego ataku na Bogu ducha winnego dziennikarza. Czy i u nas musi być tak, jak śpiewa Lady Pank „…Niech no kto wychyli łeb, Trzeba opluć, zgnoić, zgnieść...” A może wy, drodzy czytelnicy, macie jakieś inne, ciekawsze pomysły, które pozwoliłyby udoskonalić naszą gazetę?
Komentarze [26]
2007-06-04 19:57
niestety w PO :( szkoda, bo od początku starałam się z niąutożsamiac a teraz widzę, że przygrywka Tuska to chęć wyłącznie promowania własnej osoby. Ostatnie pomysły to rezygnacja zp odstawowych założeń liberalizacyjnych na rzecz socjalnych aby przypodobać się ludowcom. Jedynie Rokita trzyma jeszcze jakoś fason…
2007-05-30 21:21
W której Katha?
2007-05-19 23:08
Jak widzę Paulino pewne skarbulkowe nawyki są nie do wyplenienia, co? :)
2007-05-19 18:54
niestety Paulina w Polsce liberalizm został wypaczony przez fałśzywe jego odzwierciedlenie w pewnej partii politycznej :)
2007-05-19 12:04
mikigirl: Pierwsze widzę, żeby ktoś tu Leca cytował. Super.
Najprostsza zasada liberalizmu, która, bądź co bądź, funkcjonuje niemal wszędzie: wolności człowieka nie ogranicza nic poza wolnością drugiego człowieka.
2007-05-19 11:00
a,i macie 5
2007-05-19 10:59
fajny ten artykuł,a co do problemu,to myślę,że teksty o Marcinie i Ewelinie przyczyniły się do szerzenia obraźliwych komentarzy i wkrótce to “zjawisko” ustanie.
co do zmian-jestem za.powinny wypowiadać się TYLKO osoby zalogowane. Anonim jest tylko wtedy dopuszczalny, gdy piszący go rzeczywiście jest nikim.
/Stanisław Jerzy Lec/
nie ma racji??
2007-05-19 09:55
Również się cieszę, że temat został poruszony w artykule ( a nie jak to przeważnie bywa : ‘anonim’ zmiesza z błotem nas dziennikarzy za swój jakiś tam prywatny uraz, często wymyślony, żeby tylko zyskać miano ‘najgroźniejszego komentatora’ :|a potem my dziennikarze musimy się bronić i przypominać,że miejsce na komentarze nie jest do tego :/ bez sensu ) Myślę,że każdy się cieszył jeśli widział sporą ilość komentarzy pod swoim artykułem, bo był to znak ,że ludzie czytają artykuł, a po to właśnie piszemy – dla innych. A teraz? jak wspomniała wcześniej koleżanka ,tylko mała część dotyczy treści artykułu lub poruszonego w nim tematu a czeka się tylko, żeby pod kolejnym artykułem rozpętać wojnę przeciwko autorowi a potem to już przeciwko wszystkim niezgadzającym się z tym, że autor jest be :/ Wystarczy spojrzeć do archiwum, żeby stwierdzić że wcześniej tego problemu nie było…i jak również ktoś wspomniał jak już się pojawiały obraźliwe komentarze to sporadycznie. Zastanówmy się, jesli kiedys tego nie było, a teraz z każdym artykułem jest jeszcze gorzej to co będzie później?
Moim zdaniem powinni kometować tylko zarejestrowani.
Na koniec kilka słów do ‘anonimów’ : jeśli wydaje się wam, że to wy jesteście odważni bo mieszacie nas z błotem to się mylicie. To my dziennikarze jesteśmy odważni bo nadal piszemy dla chociażby tych 10% prawdziwych komentarzy.
2007-05-18 23:16
Sucos – nie mówiłam o Tobie, podałam tylko przykład. Ostatnie artykuły pokazały, że niektórzy nie ograniczają się i nie mają za grosz kultury w wyrażaniu własnej opinii. Ja rozumiem,wolność słowa, demokracja. Ale bez przesady. To nie upoważnia NIKOGO do obrażania drugiej osoby! I drogi Sucosie, żebyś wiedział, to jest problem. I to nie mały. A to,że temat cieszy się nie małą popularnością, no coż, po prostu to temat na ‘czasie’. Choć tematy dyskusji, zbyt daleko odbiegają od tematów arytkułów…
2007-05-18 23:03
po pierwsze ja nie bluzgam przez internet i nie podpisuję się nikiem anonim. śmieszą mnie te wasze zziecinniałe potyczki. wiecie co ludzie, naprawdę straszny macie problem. a jak się napalacie nad jakimś tematem widać po komentarzach do tekstu o Ewelinie Latrze i Marcinie…
2007-05-18 22:47
sucos: Coś na zasadzie: “Dlaczego kobieta, która ma okres gotuje dwa jajka w dwóch różnych garnkach?” A odpowiedź: “Bo tak”
...
2007-05-18 22:08
Przepraszam jeżeli kiedykolwiek, kogokolwiek obraziłam poprzez moje komentarze tudzież oceny. :D
2007-05-18 22:04
Sucos – tutaj komentuje się teksty, artykuły, a nie osądza się dziennikarzy. Coś Ci się w kimś nie podoba, to mówisz mu to otwarcie, prosto w oczy. Myślisz,że jesteś wielki chojrak skoro zbluzgałeś kogoś przez komentarz podpisując się nickiem ‘anonim’? Pff. Trochę honoru, ludzie…
2007-05-18 18:51
widocznie ma