Śmiercionośne opryski   

Niebo. Spoglądamy na nie codziennie. Przeważnie odruchowo, chcąc sprawdzić czy będzie padać, czy też nie? Jeśli zostawić obserwacje chmur zakochanym, można dojść do wniosku, że sklepienie niebieskie to nuda. I trudno się temu dziwić, bo polskie niebo nie dostarcza nam na co dzień ciekawych zbyt wielu wrażeń. Wszechobecna szarzyzna, zwłaszcza o tej porze roku, to standard. Gdy w końcu uda nam się zobaczyć piękny błękit, jedynym co może nas zaciekawić, oprócz układających się w różne kształty chmur, są latające nad naszymi głowami samoloty, przecinające niebo białymi smugami. Niby nic niezwykłego, a może jednak?

Gdy byłem mały, lecące wysoko w powietrzu samoloty wydawały mi się ogromnie ciekawe. Zastrzyk adrenaliny dostarczały mi zwłaszcza te wojskowe, zmierzające w kierunku różnych poligonów. Widząc je, zastanawiałem się, co to może być za samolot i dokąd leci. Pasażerskie działały z kolei na wyobraźnię. Patrząc na mały, błyszczący punkcik na niebie, ciągnący za sobą smugę, wyobrażałem sobie na przykład, że to nie samolot a meteoryt spadający na ziemię. Gdy naoglądałem się programów z cyklu „Wierzyć nie wierzyć”, tworzyłem nawet wizje, że taki samolot jest rakietą wystrzeloną przez statek kosmitów. To jeszcze nic. Szczytem mojej wyobraźni było jednak wyimaginowanie sobie, że biała smuga to nic innego, jak nacięcie naszego wszechświata wykonywane przez Boga gigantycznym skalpelem. Cóż, to były tylko niewinne, dziecięce wyobrażenia. Z czasem dorosłem i miejsce na wyobraźnię znacząco się zawęziło. Samolot stał się tylko samolotem, a biała linia za nim to nic innego jak smuga kondensacyjna. Do tej pory byłem święcie przekonany, że wszyscy tak „zmądrzeli”. Jednak moje ostatnie, internetowe odkrycie dość mocno mnie zadziwiło. Okazuje się bowiem, że nie wszyscy dorośli. Są ludzie i to w cale nie młodzi, dla których smuga nie jest smugą, a samolot to nie zawsze taki zwykły samolot.

Chemtrails to teoria spiskowa, mówiąca o tym, że smugi pozostawiane przez lecące samoloty, to nie zawsze smugi kondensacyjne, a często szkodliwe opryski chemiczne. Według źródeł, pojazdy zraszające nas chemikaliami, to nieoznakowane samoloty-cysterny przysyłane przez sztab NATO. Stront, bar, glin, to według twórców owych teorii pierwiastki, które codziennie zrzucane są rzekomo na nasze głowy, niszcząc nam zdrowie. Po co ten oprysk? Odpowiedź jest prosta – chodzi o wyludnienie Ziemi! Brzmi to dość niedorzecznie i faktycznie takie jest. Jedyne co mogę przyznać propagatorom tej teorii to niebywała fantazja.

Postanowiłem jednak dalej podrążyć ten temat. Z filmiku na filmik dowiadywałem się nowych rzeczy na temat tych „śmiercionośnych oprysków”. Szczególnie interesowały mnie twarde, naukowe i logiczne argumenty zwolenników tej teorii. Jak się okazało, znalezienie filmu, pod którym trwała solidna wojna na komentarze, nie było trudne. Przeglądając te wpisy, dowiedziałem się o Chemtrails naprawdę sporo. Przy okazji uśmiałem się z niektórych wypowiedzi po pachy. Poniżej przedstawię wam przeciętny schemat walki na argumenty pomiędzy sceptykami a spiskowcami Chemtrails. Mocno trzymajcie się biurka.

Sceptyk - Przedstawia logiczne argumenty, twierdząc, iż są to zwykłe smugi kondensacyjne powstające na różnych wysokościach. Opisuje wpływ ciśnienia powietrza, wiatru i wysokości na długość utrzymywania się smugi i wielkość. Mówi o rodzajach chmur i o tym, że „Niebo jest zachmurzone, bo taką mamy pogodę, a nie ze względu na chemikalia z oprysków”. Śmieje się ze spiskowców, dla których „Glin” i „Aluminium” to dwa różnie pierwiastki.

Chemtrails - Nazywa go „bydłem”, miota linkami przedstawiającymi „aparaturę do oprysków”. Opowiada o tajności projektu depopulacji i wojskowych, którzy nas trują. Nie odpowiada na solidne argumenty, tylko zbacza z toru dyskusji i przytacza fakty, takie jak „ Akcja depopulacji Lublina”.

S - Mówi, iż jest pilotem i dobrze zna maszyny, na których lata. Pokazuje link z Wikipedii obrazujący „aparaturę do oprysków” jako dysze do awaryjnego zrzutu paliwa. Pyta o sens „depopulacji” Polski i podważa normalność uczestników tej „dyskusji”. Jego argumenty to: Polska i tak sama się wyludnia poprzez emigrację i starzejące społeczeństwo.

Ch - Nazywa sceptyka „członkiem układu”, „masonem” i „opłacanym dezinformatorem”. Rozpoczyna kolejny nie-naukowy wywód, którego kluczowym elementem badawczym jest: „Wystarczy, że spojrzę w niebo”. Opowiada o rakotwórczości opadów, mówi o smugach tak, jakby nie czytał poprzednich wypowiedzi sceptyka. Używa trudnych słów, których - jak się okazuje - kompletnie nie rozumie. Rozwodzi się o NATO, mówiąc, że George Bush to „Mason rytu szkockiego”. Usuwa nadpływające komentarze sceptyków, argumentując to: „ Nie będę tolerował dezinformacji”.

Tak mniej więcej wygląda każda dyskusja miedzy tymi dwoma siłami internetowymi. Jak widać, zwolennicy tej teorii nie widzą zupełnie, jak jej bronić. Co ciekawe, okazuje się, że Chemtrails, ściśle powiązane jest także z innymi teoriami spiskowymi. Często można dostrzec nawiązania do HAARP i Iluminatów, których wszędzie się doszukują. Chyba nie zauważają, że sami czują się „Oświeceni”, gdyż traktują siebie jako nosicieli jedynej prawdy, podczas gdy cała reszta ludzkości to jedynie głupie bydło prowadzone na rzeź. Problem polega na tym, że to „bydło” zadaje pytania, na które ww. nie są w stanie przekonywająco odpowiedzieć. Zamiast posługiwać się nauką, pokazują kolejną fotę lecącego samolotu i mówią „ Widzisz? Nieoznakowany!”. Dodam tylko, że są to fotografie robione zazwyczaj z powierzchni ziemi i do tego z kiepskim zoomem, dlatego mnie akurat nie dziwi, że jakiekolwiek oznakowanie może być niewidoczne. Najpoważniejszym źródłem informacji są dla nich wypowiedzi „naukowców” w większości przypadków o dość wątpliwym autoramencie. Najwyraźniej nikt im nie powiedział, że są to ludzie tworzący sensacje. Każdy sposób by stać się sławnym jest dobry, pozostaje tylko pytanie, czy też na dobre wychodzi. Według mnie najzabawniejsze jest to, że najwierniejszymi wyznawcami tej teorii są ludzie w przedziale wiekowym od 25-40 lat! Czy ludzi ci niczego nie nauczyli się w szkołach!? Skoro ludzie ci są przekonani, że ważnym elementem planu depopulacji jest spryskiwanie np. Pabianic, to moim zdaniem dobitnie świadczy to o ich wiedzy. Szanuję niektóre teorie spiskowe, ale większość z nich budzi śmieszność. Taką śmiesznością jest dla mnie chociażby i taka teoria, że oto Barack Obama jest gejem a jego żona transwestytą i wspólnie organizują orgie w Białym Domu. Przykro mi, ale w kategorii „śmieszność” stawiam znak równości między Chemtrails a tą pogłoską. Reasumując, panowie i panie od teorii Chemtrails - nie przekonaliście mnie.

Na koniec życzę wszystkim dużo zdrowia, przyda się w dobie opadów chemicznych. Uważajmy na to, co lata nam nad głowami i pamiętajmy, żeby zawsze śpiewać: „Panie pilocie, dziura w samolocie!”. Do wszystkich „oświeconych” kieruję natomiast słowa pojednania. Nie jestem masonem, Żydem i nikt mi nie płaci za ten artykuł. Jestem zwykłym uczniem i logicznie myślącym Polakiem. Mam nadzieję, że moje słowa nawrócą przynajmniej kilku z was na drogę racjonalnego myślenia.

Grafika:

• http://jetsnation.ca/...
• http://www.preppersworldusa.com/...
• https://www.metabunk.org/...
• https://contest.thesca.org/...
• http://1.bp.blogspot.com/...