Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Ta ostatnia sobota   

Dodano 2011-04-07, w dziale relacje - archiwum

26 marca miało miejsce w Zakopanem oficjalne zakończenie kariery przez jednego z najlepszych polskich sportowców - pana Adama Małysza. Na Wielką Krokiew przybyła śmietanka skoczków oraz wiele znanych osobistości ze świata polityki i mediów. Najważniejszymi osobami, które zdecydowały się jednak wziąć udział w tym benefisie byli moim zdaniem jego fani, a wśród nich i ja. Postanowiłam bowiem w ten sposób podziękować panu Adamowi za jego piękną, pełną sukcesów karierę.

/pliki/zdjecia/1302193107m 1.jpgDo Zakopanego przyjechałam w piątkowe popołudnie. Już wtedy ulicami miasta przechadzało się mnóstwo ludzi wyposażonych w przeróżne kibicowskie gadżety - szaliki, flagi i trąbki. Na stoiskach z rekwizytami tego typu zagościły tym razem naklejane wąsy, a to w ramach zainicjowanej przez internautów w hołdzie Adamowi akcji "Cała Polska nosi wąsy". Jednym słowem atmosfera na dzień przed zawodami była wspaniała - iście zakopiańska.

Pierwszym miejscem, które odwiedziłam w Zakopanem była oczywiście skocznia, na której trwały ostatnie przygotowania, aby zawody mogły odbyć się bezpiecznie i komfortowo. Wieczorem wybrałam się natomiast na Krupówki, które wypełnione były kibicami przechadzającymi się między stoiskami, zaglądającymi do licznych restauracji i innych ciekawych miejsc znajdujących się przy tejże ulicy. Dane mi było także zupełnie przypadkowo spotkać sporą grupkę skoczków narciarskich, którzy udawali się właśnie na imprezę związaną z zakończeniem kariery przez naszego mistrza.

I nadszedł wreszcie ten dzień. Dzień pożegnania Adama Małysza - skoczka narciarskiego. Dzień, w którym w życiu setek ludzi miało czegoś zabraknąć. Dzień, który miał zakończyć pewną erę. Ze smutkiem, ale i z zaciekawieniem czekałam na to wydarzenie.

Sobotni poranek rozpoczęłam od wizyty w hotelu "Litwor", gdzie przebywał bohater dnia oraz zaproszone przez niego gwiazdy światowych skoczni. Razem z dziesiątkami kibiców z całego kraju spędziłam tam trochę czasu, by móc zdobyć autografy skoczków i ich godnie powitać.

O 13:30 otworzono bramy skoczni, ale pierwsi kibice pojawili się tam już znacznie wcześniej. Trzeba przyznać, że wejście na skocznię w takim tłumie kibiców było nie lada wyczynem. Ochrona, która pilnowała porządku, nie do końca radziła sobie z naporem ludzi, stąd ci sprytniejsi mogli byli dostać się na trybuny bez biletu. Naznaczona błotem dotarłam jednak na trybuny, które zapełniały się w błyskawicznym tempie. Wokół skoczni można było zaobserwować tysiące kibiców, którzy nie zdołali wejść na teren obiektu, ale nie rezygnowali i z oddali oddawali hołd Adamowi. Zabawa rozpoczęła się niemal natychmiast. Wspólne śpiewy, tańce i okrzyki - chleb powszedni na Wielkiej Krokwi. /pliki/zdjecia/1302193155m 2.jpg I w tak przyjemny sposób upłynęły nam 2 godziny. O 15:30 rozpoczęło się losowanie odległości, na których mieli wylądować zaproszeni do udziału w tych nietypowych zawodach skoczkowie, a tuż po nim mogliśmy podziwiać występy w wykonaniu znanych polskich artystów.

Niestety, gęsto padający mokry śnieg nie dawał za wygraną i uniemożliwiał rozegranie choćby jednej serii zawodów. Z tego względu rozpoczęcie konkursu opóźniało się, a nam kibicom pozostało dobrze się bawić przy wtórze muzyki. W końcu organizatorzy poinformowali nas, że rozpoczęcie zawodów zostaje przesunięte na godz. 19.00. W międzyczasie kilku skoczków, którzy oczekiwali już na rozpoczęcie konkursu w pomieszczeniu na górze skoczni, zjechało z zeskoku, aby na dole poczekać na rozpoczęcie zawodów (w grupie tej był oczywiście i Adam Małysz) i bawić się wspólnie z kibicami.

O godzinie 19 okazało się niestety, że rozegranie choćby jednej serii "Skoku do celu" nie będzie jednak możliwe. Adam Małysz zdecydował się jednak skoczyć na własną odpowiedzialność, a razem z nim podobną decyzję podjęło jeszcze kilku innych skoczków, w tym m.in. 4-krotny mistrz olimpijski Simon Ammann. Niemal każdy z nich miał narysowane, doczepione, a niekiedy nawet wyhodowane własne wąsy.

Właściwie nie wiem, co czułam patrząc na ostatni skok w karierze naszego Orła z Wisły. Myślę, że nie do końca zdawałam sobie sprawę z tego, że to naprawdę koniec. Wręcz chciało się wtedy wykrzyczeć "Chwilo trwaj". Jednak już po kilkunastu minutach było po wszystkim, a zaproszeni skoczkowie zrobili dla Adama ze swoich nart specjalne przejście, po czym wzięli go na ramiona i tak obnieśli go wzdłuż trybun. Na koniec Adam odtańczył wraz z kibicami Ciapę. Całość widowiska zakończyły "We are the champions" i "Sto lat" zaśpiewane przez dziesiątki tysięcy kibiców.

/pliki/zdjecia/1302193204m 3.jpgTo jednak nie był jeszcze koniec imprezy. Części kibiców (w tym i mnie) udało się, trochę nielegalnie, wejść na teren domków, w których skoczkowie przygotowują się przed zawodami, dzięki czemu mogliśmy po raz kolejny poprosić ich o autografy i zrobić sobie z nimi zdjęcia. Nie żałuję. To nic, że zostałam prawie zgnieciona przez tłum, ale zdobyłam złoty autograf Adama. Ci, którym się to nie udało mogli wyjątkowo - dzięki zezwoleniu organizatorów - zwiedzić rozbieg i zeskok Wielkiej Krokwi. Mogę więc z całym przekonaniem powiedzieć, że chyba dla wszystkich dzień ten zakończył się bardzo miło.

Cieszę się, że mogłam tam być. Cieszę się, że miałam możliwość wraz z tysiącami innych ludzi podziękować Adamowi za lata spędzone przed telewizorem, w zupełnie innym, równoległym świecie. Zimowe weekendy już nigdy nie będą smakować tak samo. Czegoś w nich zabraknie. Ale jestem pewna, że moja miłość do skoków nie umrze. Ten mały, wielki człowiek zaszczepił ją we mnie tak mocno, że jej wygaśnięcie nie jest możliwe. Za to, że było mi dane żyć w erze "małyszomanii", za to, że dzięki Tobie monotonia życia ustępowała miejsca emocjonalnym przeżyciom, za uczucie dumy, że jestem Polką, za to, że byłeś i będziesz dla mnie wzorcem osobowym, za momenty szczęścia i łzy wzruszenia dziękuję Ci Adamie!

Grafika:

Oceń tekst
  • Średnia ocen 5.1
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 5.1 /28 wszystkich

Komentarze [1]

~Linka
2011-04-08 19:46

Nike świetny tekst-ode mnie absolutnie 6.
Przeczytałam twoją relację od a do z i powiem tyle-było warto.
Skokami narciarskimi jakoś zbyt intensywnie się nie interesowałam ale oglądało się Małysz w akcji nieraz i nie dwa. Rewelacyjny skoczek,świetny człowiek-wzór dla innych sportowców.
Zimowe weekendy nie będą już takie same, z tyłu głowy na myśl o Małyszu słyszy się znajome ‘leć Adaś leć’. Wielki sportowiec jakich mało.

Dołączam się do podziękować-dzięki Adam za emocje, za postawę godną najlepszego sportowca. Polska jest z ciebie dumna!

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 96luna
Komso 31komso
Artemis 24artemis
Gutek 22gutek

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry