Taniec pozwala uwolnić psychikę
Zaczynała jako mała dziewczynka i dzięki ciężkiej pracy stała się taneczną gwiazdą (nie tylko telewizyjnego programu „Taniec z gwiazdami”). Mimo sukcesu jaki już osiągnęła, pozostała nadal skromną i sympatyczną dziewczyną. Zapraszamy do przeczytania rozmowy, jaką, dzięki uprzejmości tarnobrzeskiego Radia „Leliwa”, udało się nam przeprowadzić z tancerką Kamilą Kajak.
Katarzyna Jugo & Mateusz Krępa: Na początek chcielibyśmy zadać pani może nieco banalne, ale naszym zdaniem istotne pytanie. Dlaczego taniec?
Kamila Kajak: Taneczną przygodę zaczęłam dzięki rodzicom. To oni zapisali mnie jako małą dziewczynkę na zajęcia taneczne. Miałam wtedy dziesięć lat i tak to się zaczęło. Oczywiście nie obyło się bez problemów. Tańczę już kilkanaście lat i przez ten czas, były momenty załamania, były nawet chwile, kiedy chciałam przestać tańczyć. Teraz traktuję już taniec jak zawód. Satysfakcjonujące jest to, że mogę połączyć moje hobby z pracą, dzięki czemu jestem naprawdę szczęśliwa. I właśnie dlatego taniec.
KJ & MK: Domyślamy się, że taniec miał ogromny wpływ na pani dotychczasowe życie?
KK: Myślę, że byłabym inna osobą, gdybym nie tańczyła. Taniec pozwolił mi śmielej i pewniej przekazywać moje emocje. Teraz nie mam już z tym problemu. Jeśli myślę o czymś, potrafię to śmiało powiedzieć, nie krępuje się. Ogólna otwartość na ludzi. W tym na pewno pomógł mi właśnie taniec. Myślę także, że częste treningi, które trwają niekiedy i kilka godzin dziennie, pozwoliły mi również uniknąć wielu pokus i niebezpieczeństw. Po prostu nie miałam na nie czasu. Taniec, treningi i obowiązki pomogły mi dojrzalej spojrzeć na świat.
KJ & MK: A o co tak naprawdę chodzi z tym wyrażaniem emocji w tańcu? Tancerze często mówią w wywiadach, że dzięki tańcowi mogą pokazać siebie, a przecież wszyscy wiemy, że na turniejach głównie oceniana jest technika?
KK: Właśnie i to jest ta druga strona medalu. Wiadomo, że bardzo trudno jest przekazywać emocje. Mam styczność z parami dwunasto-, trzynastoletnimi. Trudno jest im w tym wieku zrozumieć taniec. Technika w tańcu jest bardzo ważna. Musimy nauczyć się motoryki ruchu, dobrej postawy, poprawnych kroków. Do tego potrzebna jest wytrwałość i czas. Jednak w miarę rozwoju i tanecznego, dojrzewania, taniec staje się formą wyrażania emocji. Jeżeli podchodzę do partnera, wykonuje kroki do przodu. Młodsi tancerze myślą głównie o tym, jak wykonać ten krok, a ja myślę o tym, że chcę partnera dotknąć, chcę się przytulić, jestem na niego zła …w zależności oczywiście od charakteru prezentowanego tańca. Tańcząc chcę, żeby osoby, które mnie oglądają przeżywały takie emocje jak ja. To nie jest łatwe Tym bardziej się cieszę, gdy po pokazie lub podczas turnieju podchodzą do mnie ludzie i dziękują za przekazane im emocje.
KJ & MK: Czy każdy człowiek może się nauczyć tańczyć, czy też trzeba to mieć po prostu we krwi?
KK: Wiele można osiągnąć nauką, pracowitością i wytrwałością. Jednak by osiągnąć poziom mistrzowski, trzeba mieć to „coś” - poczucie rytmu, wyobraźnię, odpowiednią psychikę. Jednak z drugiej strony sam talent bez nauki i wielu godzin treningu też nie przyniesie sukcesu. Do pełni szczęścia potrzebne są zatem oba te elementy.
KJ & MK: Jak wygląda zazwyczaj dobór partnerów? Czy lepiej jest, gdy tancerze tworzący parę taneczną są do siebie charakterologicznie podobni, czy też nie?
KK: Z perspektywy swoich doświadczeń uważam, że zdecydowanie korzystniej jest tańczyć z partnerem, który tak samo przekazuje emocje, tak samo czuje i który nadaje na tej samej fali. W takim przypadku łatwiej się pracuje, łatwiej też pokonuje się ewentualne konflikty, które oczywiście zdarzają się i w tym wypadku. Jak w życiu. Wydaje mi się, że takim właśnie człowiekiem jest mój obecny partner. Z tego powodu jestem bardzo szczęśliwa.
KJ & MK: A jak wygląda dziś pani życie prywatne? Czy nie jest to trochę tak, że taniec nie tylko coś daje, ale też i coś w życiu odbiera?
KK: Trochę się traci, ale też dużo zyskuje. Jeśli ktoś myśli o turniejach niższej rangi, wystarczy trenować parę godzin tygodniowo. Jeśli natomiast twoim celem jest mistrzostwo Polski, czy sukcesy w turniejach międzynarodowych, to wtedy trzeba już zrezygnować z wielu innych przyjemności. Ja staram się łączyć przyjemne z pożytecznym. Razem z Andrejem dużo podróżujemy. Gdziekolwiek jesteśmy (Hongkong, Anglia czy USA), staramy się maksymalnie wykorzystać czas, coś zobaczyć, czasami też troszeczkę odpocząć. Mamy też szczęście, że w tym momencie naszego życia sami planujemy pracę i sami wybieramy miejsca, gdzie chcemy pracować i kiedy chcemy odpocząć.
KJ & MK: Interesują nas również relacje między tanecznymi partnerami. Czy często zdarza się, że w danej parze zaczyna coś iskrzyć?
KK: : Zdarza się, oczywiście. Taniec zbliża. Dużo czasu spędza się ze sobą i nie da się tego ukryć. Jest to trudny temat. Znam wiele par, które rozpadły się, bo partnerzy związali się ze sobą tylko ze względu na taniec. Są też pary, które taniec połączył na długie lata, które faktycznie się dobrały. Są wśród nas zatem i wieloletnie małżeństwa. Z drugiej strony tancerze na parkiecie nie muszą tworzyć pary prywatnie, wystarczy że są po prostu przyjaciółmi.
KJ & MK: Ciekawi nas również pani zdanie na temat uczestników programu "Taniec z gwizdami". Czy ludzie ci, decydując się na udział w tym programie, myślą tylko o pieniądzach i ewentualnej przyszłej popularności czy też faktycznie chcą się po prostu nauczyć tańczyć?
KK: Myślę, że trzeba by zadać to pytanie każdemu z nich, ponieważ każda osoba ma swoje życie. Są gwiazdy, które kiedyś już świeciły i teraz biorą udział w tym programie tylko po to, aby znowu zabłysnąć. Inni wchodzą dopiero w świat showbiznesu i dla nich jest to świetna promocja. Są też oczywiście gwiazdy, które są powszechnie rozpoznawalne, a udział w tym programie traktują jako dodatkowe źródło dochodu.
KJ & MK: A tancerze? Czy ci traktują udział w tym programie jak dobrą zabawę?
KK: Nie, nie, nie. Na pewno nie jak zabawę. Dla większości z nich jest to źródło niezłego dochodu. Inni myślą o tym, aby posmakować życia showbiznesu i wejść na salony... Ci lubią jak się im robi zdjęcia i pokazuje je potem w gazetach. Są też tancerze, do których i ja się zaliczam, którzy traktują udział w takim programie jako nowe doświadczenie. Chcą się sprawdzić jako trenerzy. Tak więc każdy ma swoje motywacje. Dla mnie było dużym wyzwaniem, kiedy musiałam swojego partnera nauczyć tańczyć od zera i to w bardzo krótkim czasie. Tym większa była moja satysfakcja, jako że wszystkie choreografie wymyśliłam sama. Teraz wiem, że mogę sobie zaufać i znajdę sposób na każdego, aby nauczyć go tańczyć.
KJ & MK: Serdecznie dziękujemy za rozmowę.
KK: Również dziękuję i na koniec chciałam zachęcić wszystkich do nauki tańca. Taniec jest doskonałym ćwiczeniem dla tych osób, które chcą mieć ładną sylwetkę i być sprawni fizycznie. Taniec pozwala uwolnić swoją psychikę, umożliwia rozwój emocjonalny i chciałabym, aby młodzi ludzie mieli to na uwadze. Jeśli ktoś się waha, nie powinien obawiać się opinii innych. Każdy jest reżyserem swojego życia i nikt nie zrobi nic za nas. Jeśli robimy to, co chcemy, to będzie to zawsze najlepsze i najważniejsze. Na koniec chciałabym jeszcze zaprosić wszystkich mieszkańców Tarnobrzega na Galę Taneczną. My, tancerze, dołożymy wszelkich starań, aby cząstkę naszych pozytywnych emocji przelać na tarnobrzeską widownię.
Grafika: własność Biura Promocji i Reklamy EFEKT
Komentarze [3]
2010-04-21 17:18
lol :)
nie wierzę w to, że Moczo_absolwent nadal jeździ po tematach tanecznych w Lesserze. Jak widać pewne rzeczy się nigdy nie zmieniają. :)
tekst na 5.
pozdrawiam.
2010-04-21 16:37
Wszystkie artykuły na temat tańca są związane z Galą Taneczną, któa jednak z uwagi na katastrofę została przełozona na maj.
- 1