Triumf
Nie ma innego wyjścia. Ja nie chcę, ale nie mam wyboru…
Zrób to! Ty, albo on! No już!!
Nie chcę, ale… Nie tak to powinno być. Nie tak…
Wszystko wisi na włosku. Twoje dotychczasowe życie. Twoja kariera. Twoje marzenia. Przez niego! To tylko jeden ruch! Czego się boisz?
Nie wiem… Nie mogę… Nie powinienem…
Ale tego chcesz!! Chcesz dostać ją! Chcesz dostać jego pieniądze!! Chcesz żyć dostatnio! A on ci przeszkadza! Spójrz na niego! Jest słaby, przerażony. Boi się nawet drgnąć! To śmieć!! A śmieci się wyrzuca… /p>
To człowiek…
I co z tego?! Stoi ci na drodze!! Zrób to!! Na co czekasz?! No już!!
Tylko ten jeden raz?
Nie masz innego wyboru… Ty albo on…
Nie mam innego wyboru…
~*~
Winny!!
Nie, to nie ja!! Ja nie chciałem!! To on mi kazał!
Winny…
Zrozumcie! Nie miałem innego wyboru! Nic nie mogłem zrobić!!
Winny?
To był tylko jeden raz! Jeden, jedyny raz! Już nigdy, nigdy więcej…
Niewinny…
~*~
Ja już nie chcę…
Nie możesz przestać! Nie potrafisz bez tego żyć. Nic ci przecież nie grozi!
To jest złe…
I co z tego? I tak zrobisz to po raz kolejny. I kolejny. I jeszcze następny!
Kończę z tym…
Niby jak? Sam chcesz z tym zerwać? Nie uda ci się! Jesteś skazany na mnie…
Idź sobie!!
Nie! Nie możesz mnie wygnać! Będę tu zawsze! Razem z tobą!
Pokonam cię! Nie będę więcej tego robił!! Oni mi pomogą…
Oni?! Ha, ha, ha!!! Niby, o kim myślisz? O rodzinie??
Razem damy ci radę!
Nie dasz mi rady!!! Nigdy!! Bo jesteś sam!! Sam jak palec!! I nie masz nikogo oprócz mnie!!!
Oni…
Nie ma żadnych „ich”!!! Twoja rodzina? Spójrz za siebie!! Co widzisz?
Nic nie widzę…
Właśnie! Nikt się tobą nie interesuje. „Oni”! Teraz to sobie wymyśliłeś…
Gdzie oni są?
Gdzie?? Patrz uważnie! Przypomnij sobie! Matka zabiła się, wierząc święcie, że to ona jest winna wychowania takiego potwora. Ojciec? Szuka zapomnienia w butelce. Nie odstępuje jej na krok. Tylko patrzeć, jak umrze gdzieś w drodze pomiędzy Monopolowym a własnym domem. Siostra? Ona jedyna wyszła na ludzi. Ma męża, trójkę dzieci, wspaniały dom i psa. Nie pamięta cię! Wyrzuciła cię z pamięci. Tylko, co noc, modli się, byś ty też o niej zapomniał! Byś przypadkiem nie przyszedł do niej i nie zabrał wszystkiego, na co tak ciężko pracowała.
Ale są jeszcze…
Kto?? Przyjaciele?? Znajomi??
Ona…
Nie rozśmieszaj mnie!! Ona? Przecież ją zabiłeś!!
Nie…
Ślepo zakochana w tobie. Była z tobą do samego końca. Odwdzięczyłeś jej się nożem. Byłem wtedy z ciebie taki dumny!
Nie!
Chciała donieść na ciebie. Szantażowała cię. Prosiła, byś przestał. Chciała zacząć wszystko na nowo! Pamiętasz ten wieczór? Gotowała wtedy twoje ulubione uszka. Wróciłeś wcześniej. Podszedłeś do niej. Odwróciła się. A ty…
NIE!!!!!
Śmiałeś się! Jej ciepła krew spływała po twoich rękach. Wpatrywała się w ciebie szeroko otwartymi oczami, jakby nie wierząc, że to się dzieje naprawdę. Szeptała cicho twoje imię. A ty się śmiałeś!!
ZAMKNIJ SIĘ!!!
Nie mogę się zamknąć! Nie zrobię tego. A wiesz, dlaczego?? Bo jestem TOBĄ! A ty jesteś MNĄ!
NIEPRAWDA!!
Ale to już niedługo… Już niedługo przestaniesz istnieć TY! A stanę się JA! I nic mi nie będą mogli zrobić! Pamiętasz, co powiedzieli w sądzie? Niepoczytalny…
Skończ z tym!!
Wszystko zrzucę na głosy w głowie! Najwyżej zamkną mnie w czterech ścianach. Ale wtedy znów ci ustąpię. I będziesz TY! TY w kaftanie bezpieczeństwa, w pokoju bez klamek! A teraz… Teraz chodźmy dalej!
Dalej??
Dalej! Spotkajmy kogoś! Zaprośmy na kawę! Pogadajmy! A później, w ciemnej uliczce zabijmy! Oni mają taki wspaniały wyraz twarzy!! Nie chcą wierzyć, że umierają, mimo iż życie z nich ulatuje. Widziałeś, jak ich oczy powoli gasną. Chcesz tego…
Chcę??
Chcesz. Widzisz? Ściskasz ten nóż w dłoni. Chcesz krwi… Zabijając, czujesz, że żyjesz! Więc, co będziemy robić?
Zabijać…
Nie słyszę. Co będziemy teraz robić?
Zabijać!!
Więc chodźmy już zabijać!!!
~*~
Umrę tutaj… Gdzie jesteś? Czego się nie odzywasz? Ja tu umieram… Oni mnie szprycują czymś. Nie mogę nawet przyśpieszyć tej agonii… Gdzie jesteś?
Zdychaj szybciej…
Jesteś? Pomóż mi! Co mam robić! Ta biel jest wszędzie… Pomóż mi stąd uciec! I dalej będziemy TO robić!!
To koniec…
Koniec? O czym ty mówisz?! Jaki koniec? Żartujesz, prawda? Znowu chcesz mną grać! Ale dobrze, graj sobie dowoli! Byś mnie tylko stąd uwolnił!!!
Nie potrzebuję cię już…
Nie potrzebujesz?? Jak to? Przecież jest jeszcze tyle żyć do zabrania! Tyle łez musi jeszcze wypłynąć! Przestań chrzanić i mnie wyciągnij!!
Zdychaj, bym mógł w końcu się za ciebie porządnie wziąć!
Kim ty jesteś??
Po tylu latach o to pytasz??
Kim jesteś?!
Dopiero na końcu cię to zainteresowało?
Jeżeli zginę ja, zginiesz i ty! Jesteśmy jednym! Musisz mi pomóc!
Ja nie umrę! Nigdy! Dopóki na świecie są tacy jak TY!
Kim… Czym ty jesteś?!!
Twoim osobistym doradcą. Doradcą słabego, biednego człowieczka, który nigdy nie potrafił sam o sobie decydować. Twoje życie skończyło się już dawno. A teraz tylko oddaj duszę mnie.
Zostaw!
Umieraj, bo czeka cię już kara…
Nie…
Umieraj i dołącz do takich, jak ty…
Nie…
Umieraj, ja zawsze triumfuję!
Komentarze [0]
Jeszcze nikt nie skomentował. Chcesz być pierwszy?