Weź mojego Anioła   

Nie wiem, czy wiesz, ale WIERSZ to nie jest jedno czy dwa zdania napisane w kilku wersach po dwa do pięciu słów każdy. Śmiem twierdzić, że powinno to być coś więcej. Ach, jeszcze jedno: w wierszu białym dzielenie tekstu na wersy ma służyć wyrażeniu czegoś, wyodrębnieniu jakiegoś przekazu, nie rozciągnięciu dziełka na pół strony.
To jest mój SHATHANH. Weź go albo nie i zrób z nim to, na co masz ochotę, bo nie masz chyba nic do roboty o północy. Ale najlepiej zastąp nim swoją Euterpe.

jake ale on nie byl zydomasonem a jak jakiegos trupolaka to masz tadzia micinskiego

Ciekawe, aczkolwiek zagraniczne..

alez prosze http://www.poema.art.pl/site/sub_10.html

Skoczuś—-> Wystarczy zajrzeć w galerie webmasteringu.

Poz—-> Może podeśliesz mi jakąś część jego twórczości?

Jake.. jak mnie ciekawość zjada kim jesteś?:>

rimobo wczesniej zgubilem literke. no on byl jeszcze mlodszy

Poz—-> “rimond” zaczynał odrazu od wielkich dzieł?

Chyba czytałam jakies Twoje wczesniejsze wiersze o aniołach tez, nie pamietam dokładnie tytułów ale moim zdaniem były duzo lepsze, zwłaszcza jeden :).
Co do tego,to nie jestem przekonana. Ale wiersz bardzo osobisty, wiec w zasasdzie nie mam żadnego prawa aby go oceniać. To tez nie ocieniam.

nie
rimodem to ty nie bedziesz

Musze powiedzieć że piszesz bardzo ładne wiersze…

Jak to fajnie, ze oprócz tego, ze moge w “lesserze” konfrontowac swoje poglądy z pogladami szanownych redaktorów, to jest tu tez cos, na czym sie kompletnie nie znam, wiec pozostaje mi tylko podziwiac :]