Wiadomość na x sms-ów
Ręce mi opadają, jak myślę o tym ile powinienem mieć rąk, żeby Cię zadowolić. Bo kto jak kto, ale Ty to mi na ręce patrzysz. O ile kwiaty, o które prosisz, mogę przynieść w zębach, to pozostaje ciągle kwestia ręki na pulsie, złotej rączki, która naprawia wszystkie twoje sprzęty i wolnej ręki jaką staram Ci się dawać, przymykając oko na to, że puszczasz oczka do nieznajomych.
Ale nie piszę po to, by Cię oskarżać. Właściwie to w żadnym konkretnym celu. Po prostu przeżywam najdłuższe 15 minut swojego życia. Mówię tak, bo pewnie jutro potrwa ono jeszcze dłużej. Myślę, że znają mnie już wszystkie kelnerki. Ja staram się znać tylko tę brunetkę, która uśmiecha się podobnie do Ciebie. Ale nie bój się, nawet ostateczność nie zmusi mnie do korzystania ze środków zastępczych.
Chyba pora zaprzyjaźnić się z rzeczywistością. Na pewno nie od razu, ale może po jakimś czasie będę miał na nią jakiś wpływ. Rzeczywistość liczy jak chce. Jedno piwo znika momentalnie i działa z potrójną siłą. Ciężar jaki kładzie na mnie Twoja nieobecność mogę porównać tylko do śmierci Mufasy. Doskonale wiesz, jaki to dla mnie cios. Nieraz widziałaś w moich oczach oczu Simby. Ale wystarczy, że zaśpiew pijanego spod ściany zabrzmi jak „ I już się nie martw, aż do końca swych dni”, a wszystko staje się prostsze. Niestety jeszcze nie mówię: proste, bo takie stanie się dopiero, kiedy dasz mi pewność.
Wszystkich wokół podejrzewam i wszystkich kocham. Przeklinam wszystkie inne niż twoje stopy wchodzące do pubu. Ale już dobrze... Tylko spokój może mnie uratować. I tak przekraczam jego kolejną granicę. To już któryś z rzędu rekord. Sterty serwetek przechodzą mi przez ręce, te których mam nadzieję potrzebujesz. Obiecuję, że jeśli trzeba będzie się bronić nogami i rękami przed światem - poradzę sobie samymi nogami. Rękami zatrzymam Cię dla siebie. Czuję, że jesteś już w drodze więc tupię sobie pod stołem. Jesteś moją księgą Guinessa pisaną białym wierszem, którego w ogóle nie rozumiem. Tupię coraz głośniej przyciągając spojrzenia klienteli. Macham im dopóki nie przychodzisz i chowam telefon do kieszeni.
Komentarze [3]
2009-10-05 18:11
bardzo intymny Aleksandro ten tekst i bardzo ładny
2009-09-19 22:16
Wreszcie ktoś pamięta o Mufasie.
2009-09-16 18:24
Jaram się! Wydziaram to sobie na plecach po hebrajsku albo w hindi, bo tam ładne mają znaczki. Tak… Zdecydowanie.
- 1