Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Wiecznie szalona wdowa skruszona   

Dodano 2009-09-05, w dziale inne - archiwum

Była to zwykła wiejska dziewczyna - słowiańską miała urodę. W kraciastej spódnicy, kwiecistej koszuli i z chustką we włosach. Spod chustki warkocze złociste widniały, w warkocze kokardy wplecione. Na boso. A później mieszczanką się stała i w sukni bujniejszej, błękitnej jak niebo, z głowy nakryciem statecznym, w pantoflach.

Następnie królową została i najpierw barokowo, wystawnie strojona, w ciżemkach, i z pudrem na licach, fryzurą bujną, biżuterią obwieszona, złotem i diamentami, mnogością broszek i ornamentów alabastrowych poprzypinanych świecąca. A potem wykwintnie, z gracją i wdziękiem, z elegancją iście klasycystyczną, dostojnie, a mniej dziwacznie, z umiarem kolorów i błyskotek, z harmonią greckiej bogini i samej Matki Natury wprawiająca w zachwyt.

A później przyszły złe lata i w jarzmo obce popadła. Na siłę ją chcieli ciemiężcy wystroić wschodnim obyczajem, rosyjskiej mody konfekcją uraczyć, bizantyjskim złotem i klejnotami udekorować.

Na szczęście przyszła swoboda i zdarła z siebie to obce odzienie, choć do klasycznej elegancji powrócić nie chciała, bo w modzie już co innego. W zachwyt ją teraz wprawiał styl nowy, nowoczesny, bardziej jeszcze światowy, bo nieco zamorski, prosty w formie, ale nie prostacki, funkcjonalny. Bez jarmarcznego kolorytu i ton złota, bez ornamentów nazbyt pretensjonalnych. Do tego rysów żydowskich nieco nabrała i obyczajów, i styl ten już jako swój zaszczepiwszy nieodłącznym jej stał się elementem. I nie wiadomo, co by dalej z tego strojenia się przyszło, gdyby nie sześć lat tragicznych.

Stroje w większość spłonęły albo na strzępy podarte, biżuteria skradziona, rysy żydowskie brutalnie wymazane. Chuda strasznie, obita, w siniakach, już nie ta sama, na zawsze odmieniona. Lecz zmartwychwstała, jak feniks z popiołów. Podnosi się dzielnie i strój nowy przybrała, zwykły, szary, najprostszy fartuszek, kalosze, koszulę z kołnierzem i rękawy podciągnęła do pracy. Gardzi złotem i biżuterią, tą wstrętną, mieszczańską i pyszną, a tylko czerwoną wstążką włosy związała, by w pracy nie przeszkadzały. Twarz jej bez pudru i bez szminki żadnej, ale jasna jakaś, z nadzieją w przyszłość patrząca, choć dumna, jakaś groźna poniekąd, z siłą, ale czy dobrą, czy złą – trudno powiedzieć, obca jakaś i dziwna. Monumentalna. Grobowa, ale żywa jak nigdy.

Aż wreszcie to jarzmo zrzuciła, wstążkę czerwoną zdeptała, kalosze zdjęła beztrosko, choć z fartucha i koszuli wyzwolić się tak szybko nie może. I nagle z pomocą jej przyszło wielu, z portfelem napchanym i zaraz ją stroić poczęli. Tu dżinsu troszeczkę, tu czarna skóra, cekiny, szpileczki wysokie, panterka, skórka wężowa i lila róż atłas. I w cudaka jakiegoś, maszkarona powoli się zmienia, ale z odsieczą jej pędzą życzliwi i już atłasy, cekiny zrywać by chcieli, już każą obcasy piłować i czarne lakierki przywdziewać, już golfem dekolt zakrywać, już o żałobie za dawne krzywdy przypominają i do rozpaczy i umartwień wzywają.

Ale ci pierwsi znów kuszą pieniędzmi i fartuszek ten szary na mini zamienić by chcieli, oczy malować, usta szminkować, paznokcie lakierem pociągnąć. Ale przybyli i drudzy, i już szminkę ścierają, paznokcie zeskrobią, suknię czarną powłóczystą ubrać nakażą, włosy kirem obwiązać i dawnymi smutkami się martwić.

Ci pierwsi znów za wygraną nie dają, koszulę już starą, szarą, kołnierzastą rozpinać kazali, kolczyki przypinać, włosy farbować, tipsy doklejać i dać się ponieść fantazji, mieszance tej stylów, kolorów i świateł. Ale drudzy za ręce już ciągną, z kombinerkami do tipsów podchodzą, kolczyki ściągają i woalkę czarną na twarz narzuciwszy, na kolana upadać, klęczeć każą i dawne straty, krzywdy, cierpienia rozpamiętywać. Obcych nie słuchać, swojskości bronić, cnoty nie tracić, zabawy nie szukać, nowego nie próbować.

I obu uraczyć niewiasta by chciała, lecz nie środka, umiaru szukając, nie kompromis za zgodę im dając, a na dwa się godząc szaleństwa. I tak szpilki fikuśne zakłada, a co by nie gorszyć skarpety na stópki naciąga. W fryzurę bujną, tlenioną, ubrokaconą kir czarny żałobny wplątuje i poklęczywszy chwileczkę w zadumie nad klęską swą dawną pędzi wśród reklam, neonów i świateł, zakupy porobić, a potem powraca. Torby rzuca, na kolana upada, czołem w ziemię uderza i makijaż jaskrawy maluje. Potem go woalką przykrywa i pędzi na bal.

Ale taka to już jest ta dobra niewiasta, że każdy w niej coś dla siebie odnajdzie. Wystarczy tu portfel wypchany i ciuszek każdy od razu przywdzieje. Chwileczkę każe poklęczeć, o klęsce swojej opowie i już nas na bal prowadzi, zabawą zachwyca, strojami zadziwia, błyskiem oszałamia. Wdową jest wiecznie skruszoną i wiecznie szaloną, kicz miłującą, gust zapomniawszy, swojskość na sprzedaż wystawia, obcym zastępuje, ale wielkim, wspaniałym, błyszczącym, manią swojej wielkości się pyszni. Tyluż ją kocha, iluż nienawidzi. Bo nie sposób tu być obojętnym. I to jest jej urok. Na pewno nie pozostanie niezauważona. Bo jest jedyna na świecie.


PS: Tekst ten zainspirowany został wiadomością o pomyśle przyozdobienia wiaduktu obok dworca Warszawa Zachodnia rzeźbionymi ludzkimi rękami, co w zamyśle autorów tego projektu ma upamiętniać ofiary KL Warschau.

Oceń tekst
  • Średnia ocen 5.1
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 5.1 /19 wszystkich

Komentarze [7]

~Moczo_absolwent
2009-09-08 05:36

No nie, za takim trollem jak ja nie można się stęsknić :-)

~funky
2009-09-06 21:05

Oj, bardzo wszyscy! C:

~jugolina
2009-09-06 14:01

panie Moczo, pan nie milczy, bo przez wakacje już się chyba wszyscy stęsknili za panem :P

~sunny
2009-09-06 11:06

lubię Jorga, czytać. (:

~Moczo_absolwent
2009-09-06 11:01

Kolejny Twój tekst, który przemilczę.

~jugolina
2009-09-05 22:17

ty wiesz, no :) fajne fajne, bardzo.

~anonim
2009-09-05 14:49

genialne

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na żyrafę (zabezpieczenie przeciw botom)

Najczęściej czytane

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 100luna
Artemis 27artemis
Hush 15hush
Hikkari 11hikkari

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry