Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Wykorzystana - cz. 3   

Dodano 2009-04-19, w dziale opowiadania - archiwum
DOMINIKA:

Czułam się co najmniej dziwnie, gdy patrzyłam na moją przyjaciółkę, która robiła na środku salonu rzeczy do niej niepodobne. Szczerze mówiąc trochę mnie to denerwowało. Nie kręcił mnie nawet Karol, obok którego stałam. Nie to, żebym się przejmowała albo zazdrościła. Nic z tych rzeczy. Po prostu nikt nie znał jej jeszcze od tej strony. Po co ona udaje kogoś innego? To idiotyczne. Chciałam jak najszybciej przerwać ten cyrk i podeszłam do Anki.

- Wiesz, słyszałam, że Julka musi już lecieć. Może ją ktoś odprowadzić? – zapytałam.

- Naprawdę musi już iść? Poczekaj chwilkę – odpowiedziała Anka i poszła w stronę Julki.

Byłam zawiedziona. Teraz mogłam być już pewna, że moja przyjaciółka zostanie dłużej na tej imprezie. Usiadłam na krześle i wpatrywałam się w ludzi grających w butelkę. Najgłośniej ze wszystkich zachowywała się Julka. Całowała różnych gości bez opamiętania. Zachowywała się nawet gorzej niż ja. Byłam zdegustowana, wprost zniesmaczona.

Im dłużej byłyśmy u Marcina, tym bardziej martwiłam się o Julkę. Była kompletnie pijana i chyba sama już nie kontrolowała tego, co robiła. Widziałam jak bawi się w towarzystwie Anki. Razem śmiały się i piły alkohol. Czułam jednak podskórnie, że Julka tylko mnie podpuszcza! Wiedziała, że nie lubię konkurencji. Wtedy postanowiłam, że będę od niej lepsza i też pokażę, co potrafię. Udowodnię jej, że chociażby się starała ze wszystkich sił, to nigdy mi nie dorówna!

Anka i Julka rozmawiały przy ścianie. Niewiele myśląc weszłam pomiędzy nie.

- Anka, chodź ze mną. Pogramy w coś z chłopakami.

- Ale w co? – spytała. A zresztą daj mi spokój. Teraz rozmawiam z Julką.

Wkurzyła mnie ta jej odpowiedź. Tyle dla niej zrobiłam, zawsze byłam chętna do pomocy, gdy ona jej potrzebowała. A teraz proszę... Doczekałam się. Ale postanowiłam nie zostawiać tak tej sprawy. Przecież rywalizacja jeszcze się nie skończyła! W pięć minut byłam już w centrum zainteresowania wszystkich. Kątem oka dostrzegłam, jak Julce opadła szczęka. Zrezygnowana, zagadała coś do Adama i razem z nim poszła do pokoju. Nie wychodzili dość długo. Zaczęłam się martwić. Anka zabroniła nam jednak tam wchodzić. Powiedziała tylko, żebyśmy dali szansę Julce przekroczyć granicę. Nie wierzyłam w to. Nie Julka. Po dłuższej chwili z pokoju wyszedł Adam. Sam. Nie odważyłam się jednak wejść do środka. Uspokoiłam się dopiero wtedy, gdy dostrzegłam, że z pokoju wychodzi też Julka. Poszła od razu do kuchni, a ja pobiegłam w jej stronę i zawołałam:

- Julka, poczekaj! Możemy pogadać?

- Czego chcesz? Odczep się! – krzyknęła.

- Proszę, powiedz mi dlaczego mnie ignorujesz?

- Dlatego, że zachowujesz się beznadziejnie! Nigdy nie traktowałaś mnie jak przyjaciółki, tylko jak bank!

Była bardzo zdenerwowana i zrobiła się jeszcze bardziej czerwona na twarzy.

- Ja chcę ci tylko pomóc! Rujnujesz sobie życie!

- Ty? Ty robisz to prawie w każdy wieczór – mówiła już o wiele spokojniej. Może zwyczajnie czuję się wykorzystana? Kochałam cię jak siostrę, ale teraz… Czas to skończyć. I nim się spostrzegłam stała się okropna rzecz...

JULKA:

W końcu poczułam się jak Doma. Zaczęłam się bawić na maksa. Jedna kolejka, druga, trzecia. Szło mi coraz lepiej. Dlaczego wcześniej uważałam, że to głupie? Podobno jestem ładna. Tak się marnowałam. Przez cały czas byłam jedynie cieniem i wsparciem finansowym Dominiki. A mogłam przecież przez cały czas bawić się równie dobrze. Anka zwróciła na mnie uwagę. W końcu! Teraz siedziałam z nią. Miałam ją tylko dla siebie. Ale Dominika musiała wszystko zepsuć.

- Anka, możesz na chwilę podejść? – zapytała Dominika.

Czekałam przez chwilę, aż Anka wróci do mnie. W końcu przyszła. Miała zdziwioną minę. W pewnym sensie była chyba wściekła.

- Julka, naprawdę chcesz już wrócić do domu? Przecież impreza dopiero się rozkręca? A może chcesz wrócić jeszcze do szkoły?!

- Nie, skądże – odparłam zdziwiona. Nie muszę nigdzie iść.

Dominika chciała mi zwyczajnie przeszkodzić w dobrej zabawie. Potem grałam w butelkę i jeszcze przez chwilę w pokera. Gdy mi się to znudziło, poszłam znów pogadać z Anką, która siedziała sama. Jednak i tym razem Doma musiała nam przeszkodzić. Po prostu nie mogła pogodzić się z tym, że tego wieczoru byłam po raz pierwszy lepsza od niej. Próbowała robić wszystko, żebym poczuła się gorzej. Zachowywała się skandalicznie, by zwrócić na siebie uwagę. Ja jednak pozostałam niewzruszona. Znudzona jej zachowaniem poszłam z Adamem do pokoju. Chciałam z kimś tak zwyczajnie pogadać.

- Hej, coś się stało, że mnie tu zawołałaś? – zapytał Adam.

- Wiesz. Chciałam zwyczajnie pogadać. Tak o życiu.

Gadaliśmy może z piętnaście minut. Nagle zobaczyłam, że Adam jest już znudzony tą naszą rozmową.

- Proszę Cię, nie mów nic choć przez chwilę – powiedział.

I wtedy pocałował mnie. Byłam szczęśliwa, chociaż wcale mi się nie podobał.

- Spełniłeś moje marzenie – powiedziałam.

- Jakie? Przecież nic wielkiego nie zrobiłem.

- Pocałowałeś mnie. Nigdy wcześniej nikt tego nie zrobił. Dziękuję. A teraz mam prośbę. Możesz zostawić mnie na chwilę samą?

Adam wyszedł, a ja rozmyślałam nadal nad swoim życiem. Byłam niezadowolona z siebie, bo zawsze to inni mną dyrygowali. Teraz, na tej imprezie, poczułam się w końcu wolna. Zgłodniałam i poszłam do kuchni. Po chwili wpadła tam Dominika.

- Julka, musimy pogadać!

- O czym? – zapytałam.

- Dlaczego mnie unikasz? Nie rozmawiamy odkąd wyszłaś z balkonu!

- Daj spokój! – powiedziałam. Jesteś beznadziejnie denna i nigdy nie byłaś dobrą przyjaciółką. Wyzyskiwałaś mnie tylko. Byłam dla ciebie tylko zapleczem finansowym.

- Chcę ci pomóc. Jesteś pijana i chyba nie wiesz co mówisz.

- Ty zawsze piłaś, a ja nie mogłam nic powiedzieć - mówiłam już znacznie spokojniej. Może zwyczajnie poczułam się wykorzystana? Kochałam cię jak siostrę, ale teraz… Chcę to skończyć.

Wtedy wpadła mi do głowy pewna myśl. Chwyciłam nóż, który leżał na stole...

DOMINIKA:

Przyjechała karetka, ale było już niestety za późno. Wykrwawiła się. A ja nadal miałam przed oczyma obraz Julki, która wbija sobie nóż prosto w brzuch. Lekarze mówili, że trafiła w wątrobę. Czułam się winna. I to okropnie winna. Chciałam się jakoś oczyścić, pozbyć się tego uczucia, ale nie potrafiłam. To prawda, wykorzystywałam ją, a ona mnie kochała. Naprawdę kochała. Stałam zapłakana, gdy podeszła do mnie Anka.

- Ej, co jest? Mam nadzieję, że nie będziemy mieli teraz jakiś kłopotów. Przez to, że Julka się zabiła, moi rodzice dowiedzą się, że po raz kolejny nie byłam w szkole.

Co ona w ogóle mówiła?! Jak mogła! Straciłam bliską mi osobę, a ona nawet w takiej chwili myślała tylko o sobie. Dlaczego wcześniej nie widziałam tego, że ona jest tak samolubna. Być może wtedy nie doszłoby do tej tragedii?

- Na pewno sobie poradzisz. A teraz spadaj! – powiedziałam.

Uświadomiłam sobie, że w tym pokoju widziałam Julkę po raz ostatni. Zapłakałam. Szkoda, że tak późno dotarło do mnie, że nie wolno lekceważyć innych bliskich sobie osób. Ciągle opowiadałam jej o sobie, o moich problemach, a o jej rozterkach nie chciałam nawet słuchać. Nawet nie wiem czy kiedykolwiek miała faceta...

KONIEC

Oceń tekst
  • Średnia ocen 5.1
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 5.1 /26 wszystkich

Komentarze [6]

samasam
2009-05-17 02:12

zgadzam się z poprzednikami – zakończenie nieoczekiwane. najpierw bohaterka mówi że się “dobrze” bawiła, przed chwilą pierwszy raz pocałował ją chłopak, koleżanka chce z nią pogadać o tej całej dziwnej sytuacji na imprezie a ta nagle wbija sobie nóż w brzuch… no ale cóż, taka moc twórcza autorki ;] co do tekstu to dwie poprzednie części bardziej mi się podobały, zakończenie nie ma tu nic do rzeczy, tylko wydaje mi się że były trochę lepiej napisane ;)

~anonim
2009-04-29 23:30

;o jestem w szoku. Wg mnie zakonczenie bardzo nieoczekiwane.
ale szkoda ze to juz koniec tego opowiadania…

~Moczo_absolwent
2009-04-21 19:51

Oh my God! They’ve killed Kenny!!!

~an
2009-04-21 17:25

szczerze troche dziwne to zakończenie, ale w sumie zaskakuje i tak chyba miało być...

~ona niewiadoma
2009-04-21 15:30

troszkę denne zakończenie…

~anonim
2009-04-20 20:47

po tych pierwszych dwóch całkiem dobrych częściach spodziewałam się czegoś dużo lepszego.

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na żyrafę (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Artemis 27artemis
Hush 15hush
Hikkari 11hikkari

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry