Alex
J. polski / J. angielski / 1 Fakultet
Ilość artykułów: 12
Za bramą 2
Siedziałam zawstydzona i zastanawiałam się, kiedy to się skończy. Próbowałam nie słuchać, ale nie było takiej możliwości. Wszystko słyszałam. Nawet nie byłam świadoma, że zrobiłam tyle złego. Chociaż większość swoich win znałam. Nigdy nie myślałam, że spotka mnie coś takiego jak dziś. O ile to jeszcze było dziś.
Za bramą
- Aha. Czyli to już tutaj… Ładnie nawet.
Rozejrzałam się. Nie było tu ani jednej rzeczy, która przykułaby moją uwagę. W sumie niczego tu nie było. Wszyscy mówili zawsze o jakiejś bramie, ale nie mogłam jej znaleźć. Chciałam pójść dalej jakąś drogą, ale nie wiedziałam którą. Stałam jak kołek, patrząc to w lewo, to w prawo, to za siebie. Nie to, że czułam się oszukana. Nic z tych rzeczy. Ale wszystko to, co widziałam, nie zgadzało się z tym, o czym opowiadał mi kiedyś katecheta.
A mnie coś ciągle w duszy gra
Wstaję rano i od razu włączam radio. Gdy idę sama do szkoły, zakładam słuchawki, bo gdy słucham muzyki, to robi mi się jakoś lepiej. A gdy w szkole nauczycielka przynudza, to znów zakładam słuchawki i słucham swoich ulubionych utworów. W domu też ciągle czegoś słucham. Nie potrafię nic robić, gdy wokół mnie panuje cisza. Nie inaczej jest także teraz, gdy piszę ten tekst.
Wykorzystana - cz. 3
Czułam się co najmniej dziwnie, gdy patrzyłam na moją przyjaciółkę, która robiła na środku salonu rzeczy do niej niepodobne. Szczerze mówiąc trochę mnie to denerwowało. Nie kręcił mnie nawet Karol, obok którego stałam. Nie to, żebym się przejmowała albo zazdrościła. Nic z tych rzeczy. Po prostu nikt nie znał jej jeszcze od tej strony. Po co ona udaje kogoś innego? To idiotyczne. Chciałam jak najszybciej przerwać ten cyrk i podeszłam do Anki.
Wykorzystana – cz. 2
Impreza trwała w najlepsze. Wszystkie siedziałyśmy u Marcina w domu. Nie miałyśmy zbytnio co robić, więc wymyślałyśmy jakieś gry. Nie powiem, żeby były one jakoś specjalnie mądre. Ale najważniejsze, że było fajnie. Jak zwykle Julka siedziała przy stole sama i udawała, że jej to nie kręci. Od dziecka taka była. Szara i nudna. Ale to moja przyjaciółka. Podeszłam do niej, żeby ją zaprosić do zabawy.
Wykorzystana - cz.1
Torba, kilka zeszytów, jeden podręcznik, mp4 i pomadka. Wszystko spakowane. Ledwo wstałam z łóżka, a już musiałam iść do szkoły. Pewnie dostanę kolejną kosę. Po wczorajszych dwóch miałam się pouczyć i coś poprawić, ale nie chciało mi się... Czy to takie dziwne? Wyszłam posiedzieć z koleżankami i jakoś tak się trochę zasiedziałam.
Switch off the light
Moja mama już z tysiąc razy pytała mnie: „Czy musisz mieć zapalone aż trzy światła, kiedy się uczysz?”. A ponieważ byłam niesfornym dzieckiem, odpowiadałam jej zawsze, że trzy są mi absolutnie niezbędne. Nie przypuszczałam, że to może znaczyć coś więcej. Zastanawiałam się nieraz, o co jej tak naprawdę chodzi? Gdy ją wreszcie kiedyś spytałam, to wierzcie mi lub nie, ale wstyd mi się zrobiło z powodu własnej ignorancji. Po prostu nie miałam świadomości zagrożenia.
Psychodelia
Półmrok. Gdybym tylko wiedziała, jak to się stało. Śmierdzące pomieszczenie. A w nim ja – niewinna istota. Choroba opanowała moje myśli. Przykuta kajdankami do metalowego łóżka bez materaca, staram się poruszyć. Nie daję rady. Krzyczę. Nikt nie słyszy. Spuszczam głowę i myślę o wszystkim, co doprowadziło mnie do tego stanu.
Oskarżona – cz. 3
Ciągle patrzyłam na zegarek. 14.38. Jeszcze tyle czasu... Jakieś dwanaście minut do końca biologii. Chciałam wyjść z klasy i obudzić się z tego koszmarnego snu, bo lekcje z 2e były prawdziwym koszmarem. Przed sobą miałam bardzo ważną chwilę. Za pięć godzin miałam spotkać się z moim ukochanym z wakacji. Byłam podekscytowana i mało obchodziły mnie gapiące się na mnie dziewczyny z sąsiednich ławek. Jedyną moją rozrywką, jaką sobie w końcu znalazłam, było rzucanie w nie kawałkami gumki do mazania.
Oskarżona - cz. 2
Matematyka w klasie 2e. Same kujony. Czułam się strasznie samotna. Wszyscy patrzyli na mnie, jak na przybysza z innej planety. Miałam na sobie bokserkę i rurki. Nic wielkiego. Jednak dziewczyna, która siedziała w ławce przede mną, zwróciła mi uwagę, że jestem ubrana wulgarnie. Zaśmiałam się jej w twarz. Chyba nie widziała jeszcze wulgarnie ubranej osoby. A w mojej klasie takich nie brakowało.