Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Z Archiwum Y #3   

Dodano 2012-02-20, w dziale opowiadania - archiwum

Mogłoby się zdawać, że idący ulicą młody mężczyzna ma przed sobą długie i szczęśliwe życie. Niósł siatkę z zakupami, butelkę niezbyt wytrawnego wina, gwizdał wesoło i bawił się breloczkiem od kluczy. Wszedł do bloku, lekceważąc zupełnie niedziałający już od lat domofon i zerknął do skrzynki pocztowej.

- Kobiety są... – przerwał nucenie i odłożył siatkę z zakupami. Złapał odpowiedni kluczyk i przekręcił go w zamku. W środku był list. Nie zastanawiając się długo, wsunął go pomiędzy karton mleka i paczkę cukru i nucąc cichutko, przeskakiwał po kilka stopni na raz.

W mieszkaniu położył zakupy na kuchennym blacie i nastawił wodę na herbatę. Nucąc sobie pod nosem, wyjął kopertę. Zaadresowana była eleganckim wąskim pismem, które zdradzało, że jego autorem była kobieta. Nie było jednak danych nadawcy. Zgrabne granatowe literki pokrywały część koperty pod dziwacznym znaczkiem, który przedstawiał coś, czego mężczyzna nie umiał zidentyfikować. Wzruszył tylko ramionami i rozciął kopertę. Wewnątrz znajdował się znacznie mniejszy od niej kartonik, który mógł być wizytówką. Mężczyzna podrapał się za uchem i wyciągnął karteczkę z koperty.

***

Maks i Kuba niezbyt spiesznie szli chodnikiem, tocząc zażartą dyskusję. Starszy z nich niósł pod pachą zgiętą gazetę.
- Po co ci ten szmatławiec? – spytał Kuba.
- Dobrze wiedzieć, co się dzieje w świecie.
- To nie mogłeś kupić czegoś normalnego?
- A od kiedy my się zajmujemy normalnymi rzeczami? – powiedział Maks, podając chłopakowi gazetę.
Ten rzucił okiem na okładkę, której największą część zajmowało zdjęcie ogórka z doklejoną szczęką żarłacza białego.
- To bez sensu.
- Może i tak, ale raz utłukliśmy pomórnika, bazując na artykule o tytule „Bóbr zjadł mojego syna”.
- Żartujesz sobie, tak?
- Popytasz, jak wrócimy pod Rynek, bo chyba już jesteśmy. To tutaj?
Kuba spojrzał na kartkę z wypisanym adresem.
- Ta, Sobieskiego 20, to tu.

Chcieli skorzystać z domofonu, ale okazało się że nie działał, podobnie zresztą jak i blokada drzwi. Weszli do środka. Szli nie spiesząc się. Po drodze minęli dziewczynę z wielkim słojem w rękach i wreszcie dotarli na ostatnie piętro.

- Mogliby tu windę wstawić – powiedział Maks, wyjmując wytrych z kieszeni.
- Zmęczyłeś się? Ty? – lekko irocznicznie powiedział Kuba.

Maks nie zwrócił na niego uwagi i jeszcze przez chwilę kręcił drucikiem w zamku. Niebawem coś tam w środku zaskoczyło, kliknęło i zadowolony mężczyzna nacisnął klamkę.

- Sezamie, otwórz się – powiedział, bardziej do siebie, niż do drzwi, czy stojącego tuż obok niego chłopaka.

Weszli do mieszkania. Maks rozejrzał się po pokojach, a Kuba zajrzał w tym czasie do pozostałych pomieszczeń. Nigdzie nie znaleźli ciała, żadnych szczątków, grudek siarki ani śladu jej zapachu. Na kuchennym blacie leżała tylko siatka z nierozpakowanymi zakupami. Maks zaglądnął do środka.

- Kupił jakieś tanie wino, coś do jedzenia, ale niezbyt ambitnie. Raczej nie miał zamiaru gościć jakiej znaczącej persony.
- Tutaj jest książka kucharska, otwarta na przepisie na naleśniki – rzucił Kuba, rozglądając się.
- Po hawajsku?
Kuba uniósł prawą brew.
- No, ciekawy byłem.
Chłopak tylko pokręcił głową i wtedy zauważył kopertę. Leżała rozcięta, na blacie.
- Chyba coś tu przeczytał – powiedział do Maksa.
Mężczyzna sięgnął po kopertę.
- Pusta. Ale coś tu leży na podłodze – stwierdził, zerkając pod nogi.
Kucnął i dotknął leżącego na płytkach kartoniku.
Nie zaczął rozpływać się w powietrzu, nie zaczął się kurczyć, nie pojawił się magiczny dym. Maks po prostu zniknął.
- fuck! – wyrwało się Kubie, gdy zobaczył, że obok małej karteczki siedziała żaba. Wziął ją do ręki i sięgnął po komórkę.
- BAZA. Dzwoń – przeczytał cicho, wciskając przyciski.
Odebrał Wieczorek.
- Kuba, jak miło, że dzwonisz...
- Panie profesorze, Maks zamienił się w żabę.
- Spokojnie, chłopcze, spokojnie.
- Jak to spokojnie?
- Pomogę ci, jakie to cesarstwo?
- Ee, eukarionty.
- Po łacinie, chłopcze.
- Eucaryota.
- Kontynuuj.
- Regnum - animalia, phylum - chordata, classis - amphibia, ordo - anura, familia -ranidae, genus - rana, species, yy, rana temporia.
- Rana temporaria, musisz jeszcze popracować nad wymową, choć jest już całkiem nieźle. No i jak, już jesteś spokojny?
- Tak, panie profesorze.
- Czy ten półgłówek dotknął czegoś?
- Tak, jakiejś karteczki.
- Nie możesz doprowadzić do zetknięcia ze skórą. Weź coś, na przykład rękawicę kuchenną, albo jakiś ręcznik. Możesz tę kartkę gdzieś włożyć.
- Do koperty.
- Zrób to i za kwadrans chcę cię tu widzieć, i nie zgub tego pajaca.

***

Zamieniony w żabę Maks siedział na biurku i kumkał żałośnie. Wokół siedzieli funkcjonariusze, Kuba i profesor Wieczorek.
- A jak mu tak zostanie? – spytał chłopak. Mimo drobnych starć i nieustannych żartów, szczerze polubił starszego agenta.
- Nie zostanie – powiedział Wieczorek – trzeba go zabrać do Austrii, tam zostanie odczarowany przez pannę Hohenzollern, to tamtejsza szlachcianka.
- To u nas nie ma szlachty, że trzeba aż za granicę jechać?
- No niby jest, ale nie wystarczy błękitna krew w żyłach.
- Czyli co?
- No bo ta dziewczyna musi...
- Aha, dobra, rozumiem.

***

- Musisz przyznać, że całkiem fajna była ta dziewczyna, zupełnie jakby nie Niemka – powiedział Maks.
- Ta, całkiem fajna była.
- Złapaliście tę czarownicę?
- Złapaliśmy. I wyobraź sobie, że to była eks tego zaginionego faceta. Przeczytała gdzieś w Internecie, jak się rzuca klątwy, rzuciła jedną na tą karteczkę i załadowała ją do koperty. Z chęci zemsty. A zadziałało dwukrotnie, bo nie była dostatecznie wprawiona i poszły dwa ładunki, możesz sobie to wyobrazić?
- Niech Piekło lęka się gniewu kobiety zdradzonej – podsumował Maks i otworzył sobie butelkę piwa.


Oceń tekst
  • Średnia ocen 5.2
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 5.2 /24 wszystkich

Komentarze [1]

~Mac
2012-02-20 23:12

The King is back

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na żyrafę (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 100luna
Komso 31komso
Artemis 24artemis
Hush 10hush

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry