Z szansami na awans
Za dwa i pół roku kolejna wielka, europejska impreza piłkarska. Tym razem na francuskich boiskach rozegra się bój o tytuł najlepszej reprezentacji na starym kontynencie. EURO 2016, bo o tym turnieju mowa, weszło w pierwszą fazę. 23 lutego we francuskiej Nice odbyło się losowanie grup eliminacyjnych do tych mistrzostw. I co ciekawe, po raz pierwszy w historii w turnieju tym weźmie udział 24 zespoły.
Drużyny mierzyć się będą ze sobą na 10 francuskich stadionach: Parc des Princes w Paryżu, Stade de France na przedmieściach Paryża w dzielnicy Saint-Denis, Stade Bollaert-Delelis w Lens, Stade Pierre Mauroy w Lille, Stade de Lyon w Lyonie, Stade Geoffroy Guichard w Saint-Etienne, Stade de Bordeaux w Bordeaux, Stadium de Toulouse w Tuluzie, Stade de Nice w Nicei i Stade Vélodrome w Marsylii (moim skromnym zdaniem najpiękniejszy stadion we Francji).
W niedzielę 23 lutego rozlosowano dziewięć grup rundy eliminacyjnej. Do turnieju finałowego awansują z eliminacji bezpośrednio drużyny, które zajmą pierwsze dwa miejsca w grupie oraz najlepsza drużyna spośród tych na trzeciej pozycji. Pozostałe drużyny z trzeciego miejsca będą walczyć o awans do turnieju w barażach, a Francja jako gospodarz zwolniona jest z eliminacji.
Grupa A zapowiada się bardzo ciekawie. Zagrają w niej Holandia, Czechy, Turcja, Łotwa, Islandia i Kazachstan. Na moje oko pewny awans z tej grupy mają Holendrzy i nie dlatego, że to moja ulubiona reprezentacja. Po mundialu reprezentację Holandii przejmie zapewne Guus Hiddink, który znany jest jako trener wybitny i na pewno pomoże Pomarańczowym wrócić na szczyt i powtórzyć wyczyn z 1988 roku, kiedy to reprezentacja tego kraju najgorszy wynik w eliminacjach zaliczyła z Grecją 1-1 i z Polską 0-0. O drugie miejsce jak nic bić się będą Czesi i Turcy, ale nie zapominajmy także o Islandii, która zupełnie niespodziewanie zagrała w barażach do MŚ w Brazylii. Co prawda przegrała ten baraż w bezpośrednim starciu z Chorwacją, ale pokazała się w tych spotkaniach z bardzo dobrej strony.
Grupa B to najlżejsza grupa ze wszystkich. Bośnia i Hercegowina, Belgia, Izrael, Walia, Cypr i Andora. Dla mnie sprawa pierwszego miejsca w tej grupie jest już dziś rozstrzygnięta. Grupę wygra Belgia, a na drugim miejscu zobaczymy najprawdopodobniej Bośniaków. Najwięcej emocji w tej grupy dostarczy moim zdaniem konfrontacja reprezentacji Belgii i Walii, w której wystąpi dwóch moich ulubionych zawodników, Eden Hazard z Belgii i Gareth Bale z Walii. Chciałbym, żeby Walijczycy awansowali do turnieju, bo dla Bale'a może to być przełom w karierze.
Grupa C to jedna z ciekawszych grup. Hiszpania, Ukraina, Słowacja, Białoruś, Macedonia i Luksemburg. Grupę wygra Hiszpania i chociaż nie pałam jakąś szczególną sympatią do tego zespołu, to jednak podziwiam umiejętności tych zawodników i ich osiągnięcia w ostatnich latach. Znacznie ciekawsza będzie natomiast walka o drugie miejsce, w której zmierzą się Ukraina ze Słowacją. Swój głos oddaję na Ukraińców, a to dlatego, że grał tam kiedyś mój piłkarski idol z dzieciństwa (Andrij Szewczenko). Poza tym reprezentacja Ukrainy ma dziś kilku obiecujących, bardzo utalentowanych zawodników jak np. Jehwen Konoplianka, który uznawany jest za następcę legendarnego "Szewy". Z drużyny Słowacji znam tylko Marka Hamšika z Napoli, tak więc trudno mi coś więcej powiedzieć o poziomie słowackiego futbolu.
Grupa D interesuje nas wszystkich najbardziej. Niemcy, Republika Irlandii, Polska, Szkocja, Gruzja i Gibraltar. Tuż po losowaniu polskie media zaczęły rozpisywać się o szansach naszej drużyny i wróżyć jej kolejną, spektakularną klęskę. Ale ja jestem zawsze za naszymi orłami, nawet wtedy, gdy dostają w d... Dla nikogo nie jest chyba tajemnicą, że grupę tę wygrają nasi zachodni sąsiedzi. Osobiście zacieram już ręce na kolejne spotkanie Polska - Niemcy na Stadionie Narodowym, ponieważ mam ochotę się na nie wybrać, czym na pewno podniosę sobie niepotrzebnie ciśnienie. W naszej grupie mamy też debiutanta w europejskich rozgrywkach. Chodzi o reprezentację Gibraltaru, której szkoleniowiec, Allen Bula, śmiało mierzy w baraże. Warto dodać, że piłkarze z brytyjskiej autonomii właśnie z nami rozegrają swój pierwszy mecz o punkty w historii. Ta reprezentacja jest dla wszystkich jedną wielką niewiadomą. Albo będziemy mieć przeciwnika na miarę reprezentacji San Marino, albo czarnego konia eliminacji, czyli wschodzącą europejską potęgę. I choć życzę naszej reprezentacji jak najlepiej, to myślę, że jesteśmy w stanie zająć w tej grupie w najlepszym wypadku drugie miejsce, a w najgorszym zagrać w barażach. Kluczowy będzie na pewno mecz z Republiką Irlandii, która będzie bez wątpienia naszym bezpośrednim rywalem w walce o 2. miejsce.
Grupa E cóż... tu też powinno być bardzo ciekawie. Anglia, Szwajcaria, Słowenia, Estonia, Litwa i San Marino. Anglicy prezentują ciekawy, choć siłowy futbol. Moim zdaniem odmłodzona kadra Lwów Albionu da sobie radę ze wszystkimi. Ciekawy bój o drugą lokatę stoczą natomiast Szwajcarzy ze Słowenią. Moja sympatia jest po stronie Szwajcarii, chociaż formę tej drużyny zweryfikują dopiero Mistrzostwa Świata w Brazylii. Co do Słoweńców, to ich forma może nas zaskoczyć. Najbardziej pewny jest los drużyny San Marino, która nadal będzie robiła za "chłopców do bicia", a ich rywale będą mogli sobie postrzelać i poprawić statystyki.
Grupa F to grupa, w której Polacy mieliby najłatwiej. Grecja, Węgry, Rumunia, Finlandia, Irlandia Północna i Wyspy Owcze. Reprezentacja Grecji jest od lat niedoceniana i naprawdę trudno mi powiedzieć z jakiego powodu. Taki atak jak Giorgios Samaras i Kostas Mitroglou muszą przecież siać postrach. O pozostałych rywalach trudno mi napisać coś optymistycznego, bo większość z nich nie grała na wielkiej imprezie piłkarskiej od bardzo dawna. Nie podejmuję się więc wyrokowania, kto wyjdzie z tej grupy z drugiego miejsca, a kto zagra w barażach.
Grupa G. Rosja, Szwecja, Austria, Czarnogóra, Mołdawia i Liechtenstein. Tutaj jest czterech kandydatów do pierwszego miejsca. Rosjanie mają teoretycznie najlepszy zespół, ale nie wiele gorsze mają też pozostali rywale. W każdym z czterech czołowych zespołów tej grupy gra przynajmniej jeden zawodnik światowego formatu: Kerzhakhov (Rosja), Ibrahimović (Szwecja), Alaba (Austria), Vucinić (Czarnogóra). W tej grupie walka trwać będzie aż do ostatniej kolejki. To jest taka grupa, w której nic nie da się przewidzieć.
Grupa H nie zapewni raczej kibicom większych emocji. Włochy, Chorwacja, Norwegia, Bułgaria, Azerbejdżan i Malta. Reprezentacje Włoch bądź Chorwacji mają tu największe szanse na zajęcie pierwszego miejsca w grupie (podczas ostatniej konfrontacji tych zespołów na EURO 2012 padł remis 1:1). O wiele ciekawsza powinna być walka o trzecie miejsce, która toczyć się będzie najprawdopodobniej pomiędzy Bułgarią i Norwegią. Każda z tych drużyn od dawna nie za wiele znaczy w światowej piłce (podobnie jak Polska) i dlatego nie wróżę im awansu nawet z trzeciego miejsca. W eliminacjach są po prostu lepsze od nich drużyny.
Grupa I to najmniejsza grupa. Portugalia, Dania, Serbia, Armenia i Albania. Tu pod każdym względem najsilniejsza piłkarsko jest Portugalia. Im wystarczy tylko grać na niesamowitego Cristiano Ronaldo, który będzie wykańczał akcje. Nie można też przedwcześnie odbierać szans reprezentacji Danii. W końcu we Francji zaprezentują się jej największej gwiazdy, Christian Eriksen z Tottenhamu, czy też wyśmiewany przez internety Nicklas Bendtner. Trzecie miejsce rezerwowałbym dla Serbii.
Eliminacje do EURO 2016 zaczynają się już 7 września tego roku, a my zaczniemy je od meczu z reprezentacją Gibraltaru w Portugalii. Liczę, że pod kierunkiem nowego trenera nasze orły będą dawać z siebie wszystko i w każdym meczu walczyć o zwycięstwo.
Grafika:
Komentarze [0]
Jeszcze nikt nie skomentował. Chcesz być pierwszy?