Szkolna Gazeta Internetowa Liceum Ogolnoksztalcacego im. Mikolaja Kopernika w Tarnobrzegu

Zagraj to dla mnie jeszcze raz, Sam....   

Dodano 2008-02-07, w dziale inne - archiwum

Wszyscy wiemy - zbliżają się Walentynki. Z tej niezwykle komercyjnej okazji serwis infomuzyka.pl organizuje konkurs na najpiękniejszą piosenkę o miłości. Każdy może wziąć udział, każdy może wygrać nagrody, wystarczy tylko podać swojej typy i odpowiednio uzasadnić swój wybór. Jeśli zachwycicie jury, dostaniecie płyty z kolekcji "The Best Love... Ever". Wszystkim zainteresowanym życzę powodzenia.

The Best Love... Ever

Ja, mimo wszystko, nie skuszę się. Nie, żebym nie miał własnych typów, bo już po chwili zastanowienia brakuje mi palców u rąk, żeby wyliczyć wszystkie pomysły. Może nagrody nie oszałamiają, a może sama idea wydaje mi się niedorzeczna? Wszak propozycji do pierwszego miejsca jest pewnie milion, albo i więcej (bo piosenki są zazwyczaj o miłości, albo o niczym), zaś selekcja w każdym przypadku zależy od bogactwa przeżyć erotycznych typującego. Zresztą, co to znaczy „najpiękniejsza”? Postawmy sprawę jasno: tej jednej jedynej wybrać się po prostu nie da, dlatego ja postanowiłem stworzyć swój własny ranking.

Wypisując wszystkie tytuły warte uwagi, układając je później w kolejności, musiałem sobie odpowiedzieć na bardzo ważne pytanie: jaka powinna być piosenka miłosna? Podział na te dobre i te złe okazuje się w tym przypadku zupełnie niewystarczający. Stereotypowe pojmowanie love songów ( wolna, romantyczna, jazzowa, z tekstem „kocham, kocham, love, love) też się nie sprawdza, bo bardzo łatwo jest przekroczyć granicę między kiczem i nudą, a pięknem wyrażonym we wzniosłej formie. Oczywiście zbyt mocno i agresywnie być nie może. Ostre hardrockowe riffy odpadają z miejsca. Szybki bit też. Gdzie leży zatem złoty środek?

Dobra piosenka o miłości powinna być przede wszystkim utylitarna. Nie wmawiajmy sobie bzdur w stylu, że przeżywamy duchowo, zgłębiamy duszę, poznajemy siebie, doznajemy rozkoszy, lepiej odczuwamy, czy też poszerzamy percepcję. Takie rzeczy, to tylko za siedmioma górami. Ujmujący love song powinien pełnić określoną misję, dążyć do celu, być pożytecznym. Wtedy liczy się tekst, pomysłowość, oryginalność i to, jakich efektów będziemy oczekiwali od muzyki o tematyce miłosnej. Nie sądzę, żeby taniec-macaniec kogoś satysfakcjonował. Jak spadać, to z wysokiego konia!

The Best Love... Ever

Zanim przedstawię moje typy, chciałbym wyjaśnić kilka kwestii. Podczas przygotowań do stworzenia tego rankingu nie brałem pod uwagę „pseudo-muzyki”. Nie znam pięknych utworów hip-hop, czy techno, mówiących o miłości. Mam nadzieję, że czytelnicy mnie uświadomią, jeśli tkwię w błędzie. Po drugie, wybierałem tylko spośród polskich utworów, co ściśle wiąże się z utylitarnością muzyki. Przypominam - liczy się tekst, więc Polacy słuchają po polsku, Hiszpankom puszczamy kawałki po hiszpańsku, a Angielkom po angielsku. To troszkę żenujące, żeby podniecać się (z) piosenką, której nie rozumiemy.

Chciałbym też wszystkich przeprosić, którzy powinni zostać wymienieni, a o których zapomniałem. Fani Dżemu, 2tm2,3, Budki Suflera, Pawła Kukiza, Republiki, Kultu, i wielu, wielu innych – wybaczcie mi – może innym razem. Nie przepraszam jednak ani fanów Michała Wiśniewskiego (są jeszcze tacy?), ani Dody, ani Happysadu i im podobnych. Dlaczego? O pewnej granicy wspominałem w trzecim akapicie.

6. Orkiestra św. Mikołaja - „Baranki”. Spotkanie z ukochaną najlepiej zacząć trochę tajemniczo i z pozoru absurdalnie. Skoczna melodia, przy której świetnie się tańczy, prosty, ale ujmujący tekst, który sugeruje, co może się przydarzyć w czasie słuchania piosenek z miejsc 1-5. Na początek, na szóstą pozycję, pasuje w sam raz.

5. Kora - „Ta ostatni niedziela”. Nie przestajemy tańczyć. Teraz poruszamy się jednak dużo wytworniej. Tango, to uczucie. A jeśli jest to przedwojenna klasyka w znakomitym latynoskim wykonaniu wokalistki Maanamu, śpiewającej: „dzisiaj się rozejdziemy”, to partnerka, z którą wysłuchaliście utworu z pozycji szóstej, powinna tylko udowodnić, przez „mocniejsze uściski”, że wcale nie ma zamiaru odchodzić.

The Best Love... Ever

4. Brygada Kryzys - „Ty i tylko ty”. W pewnym momencie należy skonkretyzować uczucie i dać wyraźny sygnał, że się chce. A jak Brygada Kryzys śpiewa: „kiedy budzę się rano/ i myślę o tobie/ i nie wiem co się dzieje/ wiem tylko że/ ty i tylko ty”, to dziewczyna musi zacząć się orientować, że w tej niedwuznacznej sytuacji ona jest najważniejsza.

3. Świetliki - „Olifant”. Po trzech niebywale szybkich i dynamicznych piosenkach, kiedy dziewczyna ledwo trzyma się na nogach, należy przystąpić do natarcia. Nie ma na co czekać. Na chwilę stajemy się poetą Świetlickim: ”Nie przyszedłem zbierać podpisów/ Nie przyszedłem pić wódki/ Ja przyszedłem się kochać.” I robi się gorąco. Abstrahując od tego całego topu, muszę wspomnieć moment, kiedy pierwszy raz usłyszałem tę piosenkę. Była noc, budzę się nagle, w radio pewien redaktor swoim zwyczajem właśnie odtwarza piosenkę Świetlików. Gdyby utwór wykonywała kobieta, a nie Świetlicki, pomyślałbym, że nie jestem sam w pokoju.

2. Pudelki - „Konduktorka PKP”. Jeśli dziewczyna od was jeszcze nie uciekła, to najwyższa pora wziąć sprawy w swoje ręce. Jest gorąco i ciemno. Przez chwilę można zamienić pokój na przedział w pociągu, siebie w pasażera, dziewczynę w konduktorkę i słuchać słów Maleńczuka: „zasłania zasłonkę, rozpina garsonkę/ zostały pończoszki i majteczki w groszki/ całuje gorąco i ...”. Stąd już tylko krok do...

1. Maanam – „Moja miłość jest szalona”. Na pierwszym miejscu musiało być coś wyjątkowego i trudnego do znalezienia - instrumentalna wersja utworu, który wszyscy dobrze znają, z gościnnym udziałem Zbigniewa Namysłowskiego” na saksofonie. Piękna melodia, brak słów. Dlaczego właśnie ten utwór? Tutaj należałoby oddać głos doktorowi Zbigniewowi Lwu-Starowiczowi. W takich momentach lepiej jednak milczeć i nic nie pisać. Niech zadziała wasza wyobraźnia.

The Best Love... Ever

A dla tych, którym udało się przebrnąć przez wszystkie sześć etapów listy rankingowej, jestem skłonny ułożyć wyjątkową listę piosenek dla bobasów z pampersami. Niby lista już skończona, pierwsze miejsce znane, ale nie mam czystego sumienia. Zrezygnuję na chwilkę z tej całej utylitarności, teorii o pożyteczności muzyki. Poza wszelkimi zasadami muszę wymienić jeszcze dwa tytuły.

0. Maanam – „Zapatrzenie”. Po prostu piękna piosenka i nic więcej. Wyjątkowa wersja, która została nagrana na próbie przed koncertem w radiowej Trójce, z brzdąkającymi gitarami akustycznymi, mocnym i namiętnym głosem Kory i magicznym tekstem. Cudo!

00. Tadeusz Nalepa – „Dbaj o miłość”. Moim zdaniem najpiękniejszy utwór, jaki wyszedł spod ręki Nalepy. Niezwykle stonowany, mocno bluesowy i taki niezbyt miłosny, co nadaje mu jeszcze więcej intymności. Do tego poruszający tekst Bogdana Loebla. Koniecznie!

Gdy się tak bawiłem, szukając odpowiedniej muzyki na moją listę, zdałem sobie sprawę, że polska muzyka nie jest wcale taka uboga, jak się powszechnie i pochopnie uważa. W naszym kraju powstało naprawdę wiele pięknych, urokliwych, wzruszających melodii. Wybrać te dwa, trzy utwory jest niezwykle trudno. Spróbujcie sami. Pewien profesor z naszej szkoły, zapytany przeze mnie o swoje typy, wytężył umysł, przypominając sobie chyba najbardziej erotyczne momenty swojego życia i powiedział: Hanka Ordonówna „Miłość ci wszystko wybaczy”, Piotr Rubik „Miłość, to wierność wyborowi”, Czerwone Gitary „Wielka Miłość”, Edyta Bartosiewicz – „Zatańcz ze mną”. Do zabawy dała się także namówić wschodząca gwiazda tarnobrzeskiej sceny bluesowej, która po długim i intensywnym przeszukiwaniu swojego wielkiego zbioru płyt, zaproponowała następujące utwory: Stare Dobre Małżeństwo „Czarny blues o czwartej nad ranem”, Kayah „Prośba do Twoich ust”, Anna Maria Jopek „Upojenie”, Grażyna Łobaszewska „Brzydcy”, Badach & Kayah „Najpiękniejsi”, Czesław Niemen „Jednego serca”. Nie będę nawet pytał, czy i wy macie swoje ulubione piosenki miłosne, bo to wydaje się być oczywiste. Natomiast ciekaw jestem niezmiernie, kogo dodalibyście do mojej listy rankingowej?



Grafika:

http://bpod.podomatic.com/2007-02-13T15_53_44-08_00.jpg

http://www.foreverlovesongs.de/pix/hands_to_heaven.JPG

http://i108.photobucket.com/albums/n26/Unixoid/KV_100_Love_Songs.jpg

http://ecx.images-amazon.com/images/I/51772YSESKL.jpg

Oceń tekst
  • Średnia ocen 4.5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
Średnia ocena: 4.5 /76 wszystkich

Komentarze [10]

jugos
2008-02-17 17:41

fakt… mnie insynuują katofobię. Ale to nieprawda! To zwykła chęc lansu i lęk przed byciem niezauważonym ;(

~Bożena
2008-02-15 21:46

Każdy jakąś fobię ma Kubusiu i co lepsze każdy ma do niej prawo:)

jugos
2008-02-15 19:08

co nie zmienia faktu Bożeno, że Grzegorz ma chroniczną bitofobię (i szereg innych)

~Bożena
2008-02-13 15:40
“Ponadto każda muzyka, czy to grana w supermarkecie, czy w zadymionej knajpie jest tworzona na tych samych zasadach w tym samym celu. Kwestia wrażliwości”.

Na pewno nie jest tworzona na tych samych zasadach i na pewno nie w tym samym celu…Muzyka w supermarketach ma Cię ogłupić, żebyś nie wiedział już co kupujesz, a że sama najczęściej jest PRODUKOWANA w celach sprzedaży to idealnie się komponuje z coca-colą na półkach…Myślę, że artykuł nie do końca stoi po stronie gitarowego grania, bo chciałam zauważyć, że Grześ umieścił tam również typy innych osób, które charakteryzują się różnorodnością:) Pozdrawiam!

Electric_demon_in_love
2008-02-13 13:28

Ho ho, po chwili zastanowienia! Błyskotliwość, kultowa muzyka, charyzmatyczni wokaliści! Piękne utwory muzyki zwanej hip-hop? Tworzywo sztuczne, elementarz, waglewscy w telewizorze i radio. Tkwisz w błędzie. Płyta “wielki ciężki słoń”, koncert “Na rzywo w mózgu” (pisownia oryginalna, tak mi się wydaje). Dobra piosenka o miłości jest jak pomidorówka. Bo pomidorówka też jest dobra.

Na poważnie. Wydaje mi się że niepotrzebnie babrzesz się jakimś wartościowaniem, że uprawiasz jakąś krucjatę żeby udowodnić wyższość muzyki granej na gitarach. Ja też słucham zasadniczo takiej, ale rozwiązania liryczne w muzyce wykorzystującej mniej konwencjonalne sposoby wydobywania dźwięków nie muszą być słabsze. Ponadto każda muzyka, czy to grana w supermarkecie, czy w zadymionej knajpie jest tworzona na tych samych zasadach w tym samym celu. Kwestia wrażliwości.

No a co mi sie podoba? Brygada kryzys i Świetlicki to dobry wybór. Brakuje mi takiej wiesz, szerszej perspektywy, bez nastawienia na gatunki itp. Wiesz Maanam, tak, jak najbardziej, klasyk, ale przydałby się pan Janusz Laskowski z “Beatą z albatrosa”, parodie Laskowskiego w wykonaniu Tymańskiego, trochę luzu bo mam wrażenie, że chcesz zmieniać świat za bardzo a nie bawić się. To co, miłego pisania i dobrej szkoły życzę po liceum.

Pozdrawiam.

KlaudiaK
2008-02-12 22:04

Myśl przewodnia konkursu całkiem romantyczna chociaż lekko pachnie mi to komerchą ale gdzie jej nie ma w dzisiejszym świecie… Na nagrodę bym się niestety nie skusiła bo już takową płytkę mam a nawet 4 w zestawie są. Co do zdefiniowania „dobrej miłosnej piosenki to byłabym bardziej za tymi „siedmioma górami” taki indywidualny wybór pomiędzy tym co chwytliwe i powtarzalne a tym co oryginalne i zawierające subtelna esencje tego co najdelikatniejsze z lekko szczyptą naszych pragnień –ale cóż może jestem wymagająca…
Cudze chwalicie swego nie znacie – zgadzam się za to z tym ,że w na polskiej karcie muzyki mamy kilka perełek ja od siebie dodałabym:

Ira- Bezsenni
Ewa Bem – Cały świat
Kobranocka- Irlandia

~loll
2008-02-11 20:26

A tak konkretnie to czego ci zabrakło?

~anonim
2008-02-11 18:42

chyba całość jawi mi się trochę niejednorodnie???? no…i zabrakło wielu przebojów:-(

jugos
2008-02-10 23:25

A gdzie Gosia Andrzejewicz?!

radzio
2008-02-08 00:36

“Gdy się tak bawiłem, szukając odpowiedniej muzyki na moją listę, zdałem sobie sprawę, że polska muzyka nie jest wcale taka uboga, jak się powszechnie i pochopnie uważa.”

Nie jest uboga, ale w radiu zbyt duzo jej nie puszczają, brakuje mi nowych polskich zespołów i tych starych ;/

  • 1

Dodaj komentarz

Możesz używać składni Textile Lite

Aby wysłać formularz, kliknij na słonia (zabezpieczenie przeciw botom)

Najaktywniejsi dziennikarze

Luna 99luna
Komso 31komso
Artemis 24artemis
Hush 10hush

Publikujemy także w:

Liczba osób aktualnie czytających Lessera

Znalazłeś błąd? - poinformuj nas o tym!
Copyright © Webmastering LO Tarnobrzeg 2018
Do góry