Aigel
J. polski / Historia / WOK
Ilość artykułów: 40
Bajka o wiewiórce
Wiele rzeczy dziwiło mieszkańców naszego lasu. Najbardziej ludzie. Przychodzili i w dzień, i w nocy, samotnie i całymi hordami, poubierani lub nie, a o tym, co wyrabiali (czując się zupełnie bezkarnie), wstyd mi po prostu mówić. Burzyli porządek naszego beztroskiego życia, niemniej jednak budzili naszą ciekawość.
Daj mi chleba z Dżemem
Nowa płyta Dżemu? Dobrze, że koncertowa, bo lepiej wypadają live niż w studiu. Aż 2 cd? No, to ponad 2 godziny muzyki. Są goście? Tak, najlepsze palce polskiej muzyki. A z jakiej okazji? „Pamięci Pawła Bergera”. 27 stycznia – pamiętamy. Wypadek, koncert, płyta.
Bong! Bong! Bong!
Akido. Zespół, raczej projekt, powstały z połączenia sił muzyków z USA i Afryki. Kolejny przykład jak dobra i wartościowa muzyka odchodzi w zapomnienie. Nie ma się czemu dziwić. Płyta nagrana w 1972 roku w Londynie. Dawno temu. Tytuł albumu wzięty od nazwy zespołu.
Moje miasto nocą
Słońce gaśnie za drzewami, rozmywając się w nurcie rzeki w setki falujących, barwnych plam, ułożonych w mozaikę uczuć. Nadchodzi czas nocy. Normalni mieszkańcy miasta powoli szykują się do snu. Myją ząbki, mówią pacierz, życzą sobie kolorowych snów. Nie boją się, ale stalowe bramy zamykają na klucz. Czasem spuszczą kundla z łańcucha, by żaden kruk, duch czy inna mara nie dostała się do środka. Zapraszają do łóżka znajomych, żeby było raźniej i idą spać. Śpią twardo. Nie chcą wiedzieć, co się dzieje na zewnątrz ich ograniczonych umysłów.
Życie bywa okrutne i niewyrozumiałe.
Chociaż byłeś grzeczny przez caluśki rok, pod choinką znalazłeś rózgę lub jeszcze coś gorszego. Co gorszego od rózgi? Jest jedna taka rzecz, którą od niedawna można kupić w kioskach po atrakcyjnej cenie. Co gorsze, na opakowaniu nie ma informacji o szkodliwości produktu.
Co gotuje „Kucharz” ?
Piłkarskiemu światu objawił się w Tarnobrzegu. Uczęszczał do naszego wspaniałego Liceum. Do dziś kibice rzewnie wspominają bramki, które zdobywał dla „Siarki” i reprezentacji kraju. Wielu młodych adeptów piłki nożnej chciałoby pójść w jego ślady. I choć niedawno definitywnie zakończył karierę, wciąż pozostaje idolem i młodszych, i starszych. Czarek Kucharski, w rozmowie z dziennikarzem Lessera, opowiada o polskim futbolu, sytuacji w Legii i swojej przyszłości, nie zapominając również o związkach z naszym miastem.
Polskie sukcesy?
Daleko jeszcze Polsce, by dorównać poziomem sportowym do najlepszych tego świata. Wiele wad i błędów w kwestiach zaplecza, szkolenia i organizacji, pewnie nie zostanie zlikwidowanych przez szereg kolejnych lat. Zaściankowość i „profesjonalizm” niektórych działaczy, prezesów czy nawet zawodników, uniemożliwia nam dobicie do czołówki.
Przecież każdy na nią zasługuje
Marek był człowiekiem światowym. Dzięki interesom, które prowadził w całej Europie, dużo podróżował. Mimo iż miał ponad trzydzieści pięć lat, nie założył jeszcze rodziny, miał za to duży dom i szybki wóz oraz grupę oddanych przyjaciółek. Celu swojego życia albo nie dostrzegał, albo upatrywał go gdzieś za srebrzystym igrekiem w kółeczku.
Hopenesz
Było lato. Zielona trawa, mnóstwo ćwierkających ptaszków, latające tam i z powrotem wielobarwne motyle. Na tle błękitnego nieba opieszale przesuwały się białe chmury. Wokół pełno słońca, jeszcze więcej kwiatów i cisza nucąca mi tuż za uchem. Polny wietrzyk czesał moją osieroconą fryzurę. Leżałem sam w zagajniku brzóz, pijąc ze słoiczka dziadkowe wino. Bujałem w obłokach, wierząc, że świat mnie kiedyś pokocha.
Bajka o wędkarzu
Gdzieś bardzo daleko stąd, w malutkiej wiosce, żył sobie pewien biedny człowiek Nie wiedzieć czemu wszyscy mówili na niego wędkarz. I choć pieniędzy mu starczało, choć miał szczęśliwą rodzinę i na głowę mu nie kapało, to nie mógł uznać swojego żywota za owocny. Brakowało mu tzw. satysfakcji spełnienia.