Mordercze prawo.
Schiavo. W ostatnim tygodniu nazwisko to było na ustach milionów ludzi na całym świecie. Na ustach ludzi, którzy wcześniej nie mieli pojęcia, że ktoś taki, jak Terri Schiavo istnieje, że istnieje prawo, które zabija i że są tacy ludzie, którzy potrafią zabić, bo „tak jest wygodniej”.
15 lat temu czterdziestokilkuletnia amerykanka zapadła na poważną chorobę. Wskutek zawału, jej mózg przez kilka minut był niedotleniony i zaszły w nim nieodwracalne zmiany. Od tamtej pory Terri była w pogrążona w „półśpiączce”. I, w zasadzie, na tym historia mogłaby się skończyć – na czekaniu, aż stanie się cud i kobieta odzyska przytomność. Ale nie. To nie pasowało ani mężowi, ani jego prawnikom, ani rządowi. Trzykrotnie próbowano pozbawić ją życia poprzez odłączenie sztucznie odżywiającej aparatury. Zarówno za pierwszym, jak i za drugim razem interweniowali rodzice Terri, którzy przekonali rząd o dramacie, jaki rozgrywa się w ich sercach i życiu ich córki. Pomocny okazał się także brat prezydenta USA, gubernator Jeb Bush, który stanął w obronie Terri. Jednak 18 marca świat obiegła przerażająca wiadomość o wyroku sądu, zezwalającym na ponowne odłączenie odżywiającej rurki. Przez prawie dwa tygodnie wszyscy czekali na nowe informacje, które nie napływały. Urządzano plebiscyty, pytano: „Czy Terri powinna żyć, czy może powinno się ją zabić?” Media insynuowały odejście Terri, o którym amerykański rząd boi się powiedzieć. I miały rację. Nadeszła wiadomość o śmierci Terri. O śmierci głodowej po 13 dniach od pozbawienia jej sztucznego odżywiania.
Zatrzymajmy się. A gdzie prawo do życia? Twierdzenie, że zrobili to dla niej, która nie miała nic przeciwko, bo „nie czuła bólu i głodu”, jest bezpodstawne. Śmierć nie może być jedynym ratunkiem dla kogoś, kto jest świadomy, choćby w najmniejszym procencie! To nie eutanazja. To zbrodnia, to morderstwo. Kim musi być mąż Terri, człowiek który pozwala na zabicie własnej żony? To prawda, on też cierpiał. Pewnie ją nawet kochał i bolało go to, że stracił żonę, choć wcale nie odeszła z tego świata. Ale o czym myśli człowiek, który od dawna założył już nową rodzinę, ma kochającą (drugą) żonę i dzieci? Jasne, że o tym, by w końcu pozbyć się ciężaru. Rozwód nie wchodził w grę w rodzinie katolickiej (jaką była rodzina Schavio), a więc pozostawała jedynie zmiana panującego prawa. Jak udało mu się tego dokonać? I, na marginesie, skąd po 15 latach przypomniał sobie, że żona powiedziała mu kiedyś, jakoby nie życzyła sobie, by kiedykolwiek sztucznie utrzymywano ją przy życiu? 15 lat. Czy to nie jest troszkę za późno na taką refleksję?
Podczas długotrwałej agonii, Terri traktowano jak warzywo. Zduszono w niej człowieczeństwo, pozbawiono godności. W imię legalizmu zdecydowano się na wierność prawu. Nikt jednak nie pomyślał, że istnieją ważniejsze wartości niż legitymizm i że moralność i etyka zajmują wyższe półki. A przecież życie jest skarbem, prezentem, jaki otrzymaliśmy od Boga i nie możemy sami siebie pozbawiać tego daru. Tylko Bóg może to zrobić. On dał nam życie i tylko On ma prawo je odebrać.
Komentarze [17]
2005-04-29 14:17
a ja uwarzam ze dobrze zrobili. a na dodatek to powinni zakazac sztucznie przedłużac zycie bo ja wam cos powiem. rodzi sie teraz tyle ludzi ze wylęgają się z miast, jadą na wieś i robią z niej kolejne blokowisko. a za kilka lat to zabetonują nam świat i wiecie co? naród jest słaby i chorowity bo utrzymuje sie farmakologicznie slabe dzieci a jak one maja póżniej dzieci to te są jeszcze bardziej słabsze. Uwazam ze nie należy ingerować w nature. bo czy zwierzeta biegają z apteczką? NIE. tylko czlowiek jest taki glupi. i ogolnie zastanowcie sie czy nalezycie do ludzi normalnych czy tez nie tzn. takich co chodza po ulicach mysląc o sobie” JESTEM PANEM SWIATA”. jezeli wlasnie taki jestes to jestes pusty. no i kobitki schowajcie brzuszki bo wygladacie jakby mialy wam spodnie spasc, a i tak conieco widac bo wam tylek wylazi, no bo wygladacie jakbyscie mialy an czole napis “zgwałć mnie” a potem sie dziwicie ze byl maly “wypadek” na DISCO. Tak mi sie zdawało ze dziwki pracuja pod latarniami a teraz to wszystkie chodza po ulicach. co to sie stalo. nie zdziwcie sie jak kiedys ktos do was podejdzie i zapyta ile biezecie za usluge. :D ale byloby lanie. nie lubie was ludzie bo jestescie pusci w srodku.
2005-04-09 18:26
no to ide sie pociac.
2005-04-08 10:28
No właśnie… To jest tylko i wyłącznie moje zdanie.
2005-04-07 20:14
tyle, że felieton z założenia jest czymś subiektywnym.
2005-04-07 20:01
to nie jest obiektywne. mozna z tego ulotke propagandowa wydrukowac.
2005-04-06 15:00
no juz, juz, nie pakusiaj :P.
2005-04-06 06:04
Odezwali się, co mnie znają.
2005-04-05 21:06
oj goldi, nie widzialas hewi cynikow :D. twoje to jest raczkowanie ;).
2005-04-05 16:51
Cynikiem być to nie taka prosta sprawa. Oprócz samej deklaracji potrzeba czegoś jeszcze. Na dobry początek trzeba zgromadzić wszystkie półki. Ot tak żeby regał się nie zawalił.
2005-04-05 15:04
I nie gadać, że jestem cyniczna i nie znoszę krytyki. Bo ja o tym wiem:)
2005-04-05 15:03
Yes, sir. Przemyślę i zmienię swoje dotychczasowe myślenie, by czerpać inspirację z górnych półek.
2005-04-05 08:33
dziecko ty moje pozłacane…nie wiem czy wiesz..jakie prawo teraz rządzi światem i zapewne starasz się wyrobić już sobie światopogląd…aczkolwiek nie życze ci, chociaż ciekawe jak ty byś sie czuła w sytuacji, kiedy leżysz na łóżku bezwładna…a obok Ciebie twoi najbliżsi cieszą się na każdy twój uśmiech, ale żadne z nich nie wie…ze to jest twój odruch na ból…przemyśl to…
2005-04-04 21:36
a no i malego oczywiscie popieram, lepiej bym tego nie ujela :*.
2005-04-04 21:36
ta smierc nie byla bolesna. ta smierc nie byla swiadoma. chyba wiecie co sie kryje pod pojeciem warzywo?